Stanisław Bednarz
Kiedyś wszyscy pasjonowaliśmy
się filatelistyką. Każda nowa seria wywoływała dreszcz emocji. Dziś mało kto
zbiera znaczki.
Był rok 1964 paleozoologia
kręgowców w Polsce raczkowała. Właśnie w 1964 roku Poczta Polska zdecydowała
się opracować serię znaczków zatytułowaną „Zwierzęta prehistoryczne”. Było to
10 wspaniałych znaczków o nominałach od 20 gr do 6,50 przedstawiających ewolucję
gadów od górnego Karbonu aż po Kredę.
Seria wspaniała, znaczki
wprowadzono do obiegu 5 marca 1965 roku. Projekty technicznie opracował znany
litograf znaczków i banknotów A.
Heidrich, ale opracował w oparciu o grafiki Zdenka Buriana czeskiego ilustratora, słynnego z rekonstrukcji
paleontologicznych Josefa Augusty –
austriackiego paleontologa. Z powodu odkryć w latach 80-90 XX w., które
zmieniły poglądy, rekonstrukcje Buriana mają dziś charakter historyczny. Np. Brontosaurus (Apatosaurus) wlecze ogon za sobą i brodzi w wodzie co nie jest
prawdą.
Mnie interesuje znaczek o
najmniejszym nominale 20 gr. Przedstawia Edafozaura
z rzędu pelikozaurów. Nie znano pojęcia gady ssakokształtne na formy karbońsko-permskie
stad nazwa archaiczna jaszczur. Nic nie wiedziano o katastrofach wymierania na
granicy Perm/Trias. Dlaczego ten pelikozaur z dziwnym żaglem jest tak ważny dla
ewolucji. Pod wieloma względami ich szkielety przypominały szkielety pierwotnych
ssaków i umieszcza się je teraz w grupie gadów ssakokształtnych. Niektóre miały
nawet sierść. Edafozaur był
roślinożerny Występował na terenie Laurazji znany z USA i Czech). Nie osiągały
jednak szczególnych rozmiarów – największe gatunki niewiele przekraczały 3
metry. Niektóre wykształciły swoisty sposób termoregulacji ciała, mianowicie
miały na grzbietach wysoki żagiel z wydłużonych kręgów między którymi
rozpostarta była dobrze ukrwiona skóra. Wystarczyło, że zwierzę ustawiało się
bokiem do wschodzącego słońca by większą powierzchnią chłonąć ciepło a układ
krwionośny rozprowadzał je po całym ciele szybko ożywiając zwierzę (czyżby
stałocieplność?).
Wszystkie gady ssakokształtne
za wyjątkiem jednego gatunku wymarły wskutek katastrofy z końcem Permu. Do Triasu
przedostał się jeden gatunek Lystosaurus
i z niego wyewoluowały dinozaury. W ogóle katastrofa z pogranicza Permu i
Triasu wymiotła 90% gatunków. Przyczyną były wielkie erupcje trapów bazaltowych
na Syberii, tak się dzisiaj uważa.
Gdyby nie katastrofa Perm/Trias
ssaki by wcześniej wyewoluowały, dinozaurów by nie było, a formy ludzkie byłyby
już w kredzie. A wszystko zaczęło się od tego stwora za 20 gr. Ten post
szczególnie dedykuję Beacie Nowak,
Krzysztofowi Pacyga, Teresie Starzec, Robertowi Leśniakiewiczowi, Milošowi
Jesenský’emu, Małgorzacie Treli, Małgorzacie Malik. Gdy prof. Alexandrowicz wykładał paleontologię, nie
było teorii katastroficznych, zwierzęta miały wymierać powoli na skutek
deformacji ewolucyjnych, nie było pojęcia gadów ssakokształtnych. Czas leci.
Moje 3 grosze
Chciałbym polecić
Czytelnikowi następujące pozycje:
v M.J.
Benton – „Gdy życie prawie wymarło”
v Trepka
– „Zwierzęta wychodzą z mórz”
v W.
Alvarez – „Dinozaury i krater śmierci”
v D.
Jarząbek – „Zaginione krajobrazy”
v P.
Ward – „Kres ewolucji”
v D.
Desonie – „Kosmiczne katastrofy”
v T.
Hallam – „Ewolucja i zagłada”
- w których
przedstawiono różne teorie i punkty widzenia na ewolucję i rozwój życia na
Ziemi. Fascynująca lektura i wspaniała przygoda intelektualna! No i dla
złowrogich Kosmitów raczej nie ma tam miejsca…