Powered By Blogger

niedziela, 30 stycznia 2022

Zniszczone miasto

Powódź w Leńsku w 2002 roku


Michaił Aistow

 

To jest historia z mojego dawnego wojażu służbowego do Jakucji, gdzie prawie 20 lat temu strasznie rozszalał się żywioł wody.

 

Woda wszystko „zgoliła”

 

Wszyscy interesowali się Leńskiem (Syberia, ułus[1] Leński, N 60°43’ – E 114°57’) z oczywistego powodu: w czasie powodu miasto niemal całkowicie znalazło się pod wodą. lodowe zatory spowodowały przecięcie koryta rzeki i spiętrzenie wody. W krótkim czasie woda podniosła się do stanu alarmowego i przekroczyła zapory oraz wały wypłynęła na ulice Leńska zmiatając wszystko na swej drodze.

Mieszkańcy opowiadali mi straszne historie, w tej liczbie o tym, jak woda z lodem po spustoszeniu dzielnic miasta wciąż się podnosiła. Wszystkie drużyny ratownicze przybyły na miejsce po alarmie, ale już było za późno, miasto zostało zatopione. Wkrótce przybyło także kierownictwo kraju – wysocy oficjele z Moskwy. Jak mi powiedziano, wszystkie zagadnienia związane z ratowaniem mieszkańców były rozwiązywane operatywnie i skutecznie.

 

Morze po horyzont

 

Kiedy woda spłynęła, przybyłem i ja na „oględziny” popowodziowe. Było to we wrześniu 2002 roku. Celem mojej delegacji do Leńska – poszukiwanie nowych mieszkań dla ludzi, którzy stracili swe miejsca zamieszkania. Na ulicy Nowosybirskiej pracowały brygady budowlane z Nowosybirska. Kiedy jeszcze byłem w samolocie, to moja sąsiadka podzieliła się ze mną wrażeniami z tego wydarzenia. Otóż opowiedziała ona, że żywioł pojawił się znienacka i domy momentalnie poszły pod wodę. Oni wraz z ojcem i synem wyszli na dach, ale woda wciąż przybierała, zagnała ich na sam szczyt dachu. Stali po pas w wodzie trzymając się komina, a wokół morze rozpościerało się aż do horyzontu.


Leńsk - krajobraz po przejściu fali powodziowej przypominający Japonię po tsunami w 2011 roku... 


Straszny obraz

 

I tak stali oni jakąś godzinę – czy dwie. Wydawało im się, że zguba jest nieuchronna. I naraz woda szybko zaczęła opadać. Być może dlatego – jak im się wydawało – że przerwano zatory na rzece. Do rana stali na dachu, a potem zleźli z niego. Dom cudem wytrzymał atak żywiołu. A oto wszystkie sąsiednie domy pływający lód literalnie zgolił z powierzchni ziemi. Woda zeszła pozostawiając po sobie przerażający obraz.

Oczywiście ujrzałem następstwa tej tragedii. I to wystarczyło, by wyobrazić sobie to, co się tutaj działo. Następne spacery po mieście pokazały, że woda nie na żarty poszalała w miejscowych warsztatach i fabrykach, zlikwidowała elektryczne oprzyrządowanie, zniszczyła większość podstacji transformatorów. Poziom wody w niektórych miejscach sięgał pierwszego piętra. Podtopiło hotel wraz z nadbrzeżem, na którym się znajdował. Także miejski park samochodowy poniósł straty. Miejskie ciężarówki powinny były pracować na miejscowych wałach p.powodziowych i zostały popsute. Specjaliści wzdychali: Straty na miliony rubli 

Należy jeszcze wspomnieć o tym, że po powodzi pojawiło się w Leńsku wiele głodnych, bezdomnych psów. Domy ich gospodarzy były zniszczone, zabrane przez wodę. A one biegały sobie wolno. Z jednym takim stadem przyszło mi się spotkać. Przyznaję, że przestraszyłem się nie na żarty, ale one na mnie nie napadły.

No i są pewne plusy tych wydarzeń. Słyszałem, że Leńsk zostanie obudowany wałami p.powodziowymi, ale nie miałem okazji tam pojechać i zobaczyć to na własne oczy.

 

Źródło – „Niewydimannyje Istorii” nr 35/2021 s. 10

Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz 



[1] Jednostka administracyjna w Jakucji odpowiadająca rejonowi w Rosji.