Powered By Blogger

wtorek, 25 czerwca 2013

DRUGA PODRÓŻ UCZONA NA HEL (11)



Poniedziałek, 10.VI – …srebrzyste obłoki


Pogoda nadal wspaniała, słoneczna i o szóstej rano było +13,8ºC, a do tego lekki wiatr z kierunku NW. Mamy tutaj jak u Pana Boga za piecem! Wczoraj Warszawa była pod wodą po straszliwej ulewie, kulminacyjne fale przechodzą przez Budapeszt i Magdeburg. W Warszawie spadło 30 mm/3 h deszczu, a w Budapeszcie przechodzi fala o wysokości 9 m – to rekord! Mści się obłędne rąbanie lasów w górskich regionach Europy Środkowej. Powtórka sytuacji z 1997 i 2002 roku. Jak widać te powodzie niczego ludzi nie nauczyły! Zapowiadane są dalsze opady związane z frontem powoli spychanym w kierunku SE. Na całe szczęście opady u nas nieco ustały…


Cudowna pogoda nad Kosą Helską - aż wierzyć się nie chce, że w tym samym czasie w południowej Polsce szalała powódź...

W JEDYNCE histeryczny płacz nad sytuacją demograficzną w Polsce. Okazało się, że poza 2 mln (a tak naprawdę to jeszcze więcej, jakieś 3,5 mln) dorosłych Polaków wyjechało także kilkadziesiąt tysięcy dzieci, które stanowiły przyszłość naszego kraju. Najwięcej – bo niemal 10% populacji wyjechało z tzw. „ściany wschodniej” – czyli wiecznie biednej, niedoinwestowanej przedwojennej Polski B i C, skąd wygnała ludzi bieda i brak jakichkolwiek perspektyw. To jest właśnie pokłosie obłędnych rządów-nierządów koalicji PiS-SO-LPR a potem PO-PSL, czyli polskiej pseudoprawicy, bo naprawdę rządzi tym krajem agentura Watykanu, a te wszystkie partie, to są tylko jej podnóżki. Najwyższy czas to zmienić i odebrać ster państwa agentom watykańskim i nawiedzonym półmózgom padającym na kolana przed klechami i spełniającym ich najgłupsze i najkosztowniejsze zachcianki – i oddać w ręce normalnie, racjonalnie myślących Polaków. Polaków, a nie quasi-Polaków z zachlapanymi życiorysami.

Dzisiaj zacząłem od przerwy, czyli dopiero od 10:30, więc  miałem czas na zakupy. Kupiłem nieco jedzonka i zorientowałem się, jak kursują pociągi z/do Helu. Okazuje się, że pociągi kursują jedynie z Gdyni do Redy, a potem jedzie się autobusami.



Migawki z życia helskiej foczej rodziny

Przedpołudnie bez wydarzeń i zderzeń. Nie doszło do żadnych scysji. Sami sympatyczni ludzie, z którymi można było porozmawiać. Wielu z nich interesują foki i ochrona zasobów Przyrody naszego Bałtyku. Po południu usiłowałem sfilmować brewerie Foka i panoszenie się Bubasa, ale obaj panowie zachowywali się grzecznie i nic z tego nie wyszło.




Ławica srebrzystych obłoków nad Helem


Wieczorem poszliśmy na pizzę do Kuttra (najlepsza pizza w mieście!) i wracając około 23:30 zauważyliśmy srebrzyste obłoki – silver clouds – które wisiały nad NW horyzontem. To ciekawe, że pojawiły się one już teraz, a nie w przyszłym miesiącu, bo najwięcej ich obserwuje się w lipcu i sierpniu po deszczach Perseidów. Nie było tego wiele, ale były piękne – niebieskawo-biała draperia na tle kolorowej zorzy.

CDN.