Czwartek, 6.VI – Tupek
Dzień zaczął się pochmurnie – temperatura w nocy wynosiła
+11,6ºC, ale nie pada – dobre i to. Cały czas wieje – dzisiaj jakby trochę
słabiej. Mam nadzieję, że nie będzie lało. Ania i Wiktoria twierdzą, że w
Jordanowie pogoda się uspokoiła i temperatury się wyrównały.
Tupek
Rano idąc po bułki do piekarni zauważyłem jeża maszerującego po
Wiejskiej. Tupek wcale się nie bał. Zrobiłem mu dwa zdjęcia, spędziłem z jezdni
i każdy z nas poszedł w swoją stronę.
Dzień zrobił się piękny już przed południem. Na niebie zabłysło
słońce i temperatura rychło poszła w górę, zatrzymując się na +15,6ºC. gdyby
nie chłodny wiatr z NW, to przekroczyłaby dwudziestkę.
No i ruch – dzisiaj znów przewaliło się jakieś 60 grup, czyli
około 2500 osób – głównie dzieci – niestety. Wrzask, pisk, łomot tych bezstresowców,
do których nic nie trafiało, bo uwagi, prośby i napominania swoich opiekunów
mieli oni dokładnie w sami-wiecie-czym, bo teraz jest tak, że nauczyciel ma
obowiązki a uczeń prawa. Ale to i nie dziwota – zgodnie z ideą systematycznego
ogłupiania narodu po 1989 roku, rośnie nam pokolenie bezmózgowców z
wielkimi ambicjami (CHCĘ MIEĆ JAK NAJWIĘCEJ!), jeszcze większymi pretensjami
(NAM SIĘ NALEŻY!) i niemal doskonałą próżnią w łepetynach. Zresztą o czym tu mówimy, znam
przypadek, kiedy uczeń zapytany o to, kim chciałby zostać odpowiedział
bezwstydnie – „jak to kim? – menelem!” Brawo! Do tego doprowadziły reformy
oświaty i edukacji przeprowadzane przez różnych popaprańców spod znaku
„Solidarności”! Można tylko współczuć nauczycielom, którzy muszą uczyć i wychowywać te rozbestwione dzieciaki...
Udało się nam to wszystko „ogarnąć” i dzień zakończyliśmy w
miarę spokojnie i bez nerwów. Paulina, Asia i ja postanowiliśmy założyć
internetowy Fanklub Kołobrzeżka na
FB.
Kołobrzeżek
Ł-Ł-Ł
Łodzik
Dzisiaj także karmiłem młodziaków Ł-Ł-Ł i Kołobrzeżka żywymi
pstrągami. Najpierw trzeba je wyłowić ze specjalnego zbiornika, a następnie
wpuścić fokom do basenu. Może jest to okrutne, ale nie ma innego sposobu, by
maluchy nauczyły się polować na ryby, które są podstawą ich pożywienia. Gdyby
tego nie było – zginęłyby z pragnienia i głodu (dokładnie w takiej kolejności)
w ciągu paru dni. Foce się nie wytłumaczy, by została wegetarianką… Foka nie
pije wody morskiej i przyjmuje ją tylko i wyłącznie z rybami, które zjada. Karmi
się je w różnych porach dnia, by nie przyzwyczajały się do jakiejś jednej
określonej pory – wszak ławice ryb nie przypływają na obiad czy kolację… Z
całej czwórki najlepiej radzi sobie Łodzik, który najszybciej łapie ryby i
najlepiej się za nimi ugania. Jego siostry dają sobie jakoś radę, zaś
Kołorzeżek jest jeszcze za mały i zbyt powolny i każdy pstrąg jemu jeszcze
umknie, a jak jakiś wpadnie do pyszczka, to akcydentalnie.
CDN.