Zachód słońca w Jastarni
Niedziela, 2.VI – Foka
nr 259
Tutaj już jest jakby pełnia lata. Zachmurzenie niemal całkowite
i pod chmurami ciepełko +16,6ºC o godzinie 04:30! Zadzwoniłem rano do Ani i
dowiedziałem się, że wczoraj niemal przez cały czas padało, a dziś rano
temperatura wyniosła tylko +8,9ºC. Wczoraj Pan Bednarz doniósł mi, że nad
Odessą przeszedł huragan i niektóre kwartały miasta przypominają Oklahoma City
czy Nowy Orlean po Katrinie! Miał rację o.
Klimuszko – Polska na tle tych wszystkich strasznych wydarzeń jest oazą
spokoju…
A dzisiaj dalszy ciąg długiego weekendu i spodziewamy się
kolejnego najazdu gości do Fokarium. Nie było jednak tak źle – w tą niedzielę w
Fokarium było 1200 osób. Pogoda – wspaniała: temperatura +22ºC, na placu jakieś
trzydzieści pięć, lekka bryza z NW-W, no i wspaniała – jakby to powiedział red.
Zalewski – wielka plaża i wielkie
słońce. Byłem dzisiaj także w lesie, ale grzybów ani na lekarstwo. Wielkich
grzybów (na razie) nie ma…
Oględziny zwłok foki nr 259 na plaży w Jastarni...
W lesie byłem dlatego, że o godzinie 20:00 mieliśmy kolejną akcję
– w Jastarni, przy 38 wejściu na plażę wolontariusze z Błękitnego Patrolu WWF
natknęli się na martwą fokę. Pojechałem tam z Panią Moniką i Panem Jarkiem i
rzeczywiście – na plaży, niemal na linii wody leżała mała, trzymiesięczna
foczka – szczeniaczek, a raczej szczeniaczka. Było to w okolicy tzw. Torpedowni, w której zdarzył się już
trzeci czy czwarty wypadek tego rodzaju. To kryminalna wprost zagadka – wstępne
oględziny wskazywały na przyłów, ale obrażenia głowy zwierzęcia wskazywały na
to, że ktoś dał jej w łeb jakimś kołkiem! Biedactwo wylądowało w zamrażarce
jako Foka nr 259… Strasznie było to przykre!
CDN.