Powered By Blogger

sobota, 28 czerwca 2014

Godzilla czy megalodon?

Żarłacz biały...


James Baker


Tajemnicze zwierzę pożarło 9-stopowego rekina!
Naukowcy w Australii oznakowali zdrowego 9-stopowego (ok. 3 m) rekina białego w części programu śledzenia tych zwierząt. W 4 miesiące później znaleźli oni nadajnik wyrzucony przez fale na brzeg. Coś – coś naprawdę dużego – zjadło tego szczytowego konsumenta. Ale jakie stworzenie mogłoby zjeść tak okrutnego drapieżnika?

Wydobyte urządzenie sygnalizacyjne pokazało, że temperatura otoczenia gwałtownie wzrosła na głębokości 1900 ft/~575,8 m, i utrzymywała się przez wiele dni poruszając się w kółko, od czasu do czasu podnosząc się w górę lub opadając w dół, zanim finalnie nie znalazło się na brzegu. To były wszystkie informacje, które uczeni zebrali dzięki danym z tego urządzenia.
Uczeni są przekonani, że dane wskazują na to iż jakiś super-drapieżnik napadł na rekina i pożarł go, a potem zanurzył się na dużą głębokość i tam żył sobie dalej spokojnie. Zanotowana wysoka temperatura świadczy o tym, że urządzenie rejestracyjne znajdowało się w środku przewodu pokarmowego tajemniczego potwora, a potem zostało wydalone.

...i jego paszcza


Tajemnica rozwiązana!


- To nie był Kraken, to nie była Godzilla. To nie była nawet wściekła orka! - pisze Casey Chan. - Tajemnicze zwierzę, które zabiło i pożarło trzymetrowego białego rekina, nad którymi naukowcy nawet się nie zastanawiali, okazał się być drapieżnikiem wyższym od tego szczytowego drapieżnika w piramidzie troficznej. A zatem co to było?
Zgodnie z uczonymi, którzy badali to zagadkowe zdarzenie, był to „kolosalny kanibal, wielki biały rekin”. Okazało się, że oryginalne wideo na YT, które wysłaliśmy dziś rano należy do dokumentalnego materiału pt. „Poszukiwanie oceanicznego super-drapieżnika” wyprodukowanego przez Australian Broadcasting Corporation. Wydaje się, że Smithsonian Channel przepakował go do innego dokumentu pt. „Polowanie na super-drapieżnika”.

Ten film opowiada o usiłowaniach naukowców w celu skatalogowania australijskich żarłaczy białych  i znalezienie zabójcy tego 9-stopowego białego rekina, oznaczonego 4 miesiące wcześniej przy pomocy oznacznika, które odnotowywało także położenie rekina, głębokość i temperaturę wody. Kiedy znaleźli oni „czarną skrzynkę” na brzegu, dane znalezione wewnątrz zdumiały i oszołomiły naukowców. Wszystko wskazywało na to, że coś zjadło trzymetrowego żarłacza białego. Ale co to mogło być?

Dopiero po dalszych badaniach większych migracji żarłaczy białych, które pojawiły się w akwenie, gdzie ów trzymetrowiec był pożarty, można było odgadnąć tożsamość tego tajemniczego mordercy.

Naukowcy twierdzą, że wszystkie uzyskane przez nich dane pasują do śledzonego przez nich rekina: temperatura ciała migrujących żarłaczy białych jest dokładnie taka sama, jak u oznakowanego żarłacza. Ten kanibal miał wielkość ok. 16 ft/~4,84 m i masę ciała ponad 2 tony – mógł łatwo poruszać się z taką samą prędkością, jakie były odnotowane przez urządzenie śledzące.

To ma sens: jedynym zwierzęciem mogącym zjeść rekina jest inny, większy i bardziej agresywny rekin. Dokumenty odnotowują, że małe rekiny natychmiast opuszczają akwen, kiedy pojawi się większy osobnik. Albo Kraken i Kaijus (potwór z japońskich filmów o Godzilli) czy potężnie uzbrojony, tajemniczy rekin Megalodon.

Jak i dlaczego większy rekin może pożreć mniejszego, dokument sugeruje teorie na ten temat. Może to być spór terytorialny, może to być atak głodu. W końcu coś, co najbardziej do mnie przemawia: wielkie rekiny jedzą małe rekiny…   




Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©