Powered By Blogger

wtorek, 10 czerwca 2014

Ciemny Rycerz na orbicie (1)


To jest kolejny ufologiczny evergreen, który – podobnie jak wrak z Roswell czy nasz Emilcin powraca co jakiś czas na łamy i do mediów. Sprawa Ciemnego Rycerza (z ang. Dark Knight) – tajemniczego obiektu krążącego gdzieś na orbicie wokółziemskiej – była już poruszana na moim blogu, z tym iż pisało się tam o amerykańskim Czarnym Baronie (Black Baron) albo rosyjskim Czarnym Księciu (Cziornyj Princ) – zob.: http://wszechocean.blogspot.com/2011/07/afera-czarnego-barona.html; http://wszechocean.blogspot.com/2011/07/tck-gosc-z-kosmosu.html; http://wszechocean.blogspot.com/2012/11/tajemniczy-wrak-w-kosmosie.html - i inne. Jednakże być może chodzi jeszcze o inny tajemniczy obiekt kosmiczny, który obserwowano w latach 50. i 60. XX wieku?
A oto, co podaje na jego temat Wikipedia:


Satelita Czarny Rycerz


Czarny Rycerz znany także jako Satelita Czarny Rycerz jest rzekomym satelitą orbitującym wokół Ziemi po niemal polarnej orbicie (tzn. od Bieguna do Bieguna), o którym ufolodzy i niszowi autorzy piszą, że liczy on sobie 13.000 lat i że jest pochodzenia pozaziemskiego. Jednakże jest wysoce prawdopodobnym, że Black Knight jest rezultatem kompilacji dużej ilości niepowiązanych ze sobą historii.

Ciż sami autorzy twierdzą, że istnieje związek pomiędzy zjawiskiem tzw. „opóźnionych ech” i doniesieniami o tym, że Nikola Tesla odebrał powtarzające się sygnały radiowe w 1899 roku, które – jak sądził – pochodziły z przestrzeni kosmicznej. Wyjaśnienie „satelitarne” pochodzi z 1954 roku, kiedy to gazety włączając w to „St. Louis Post Dispatch” oraz „San Francisco Examiner” opublikowały artykuły przypisywane ufologowi Donaldowi Keyhoe mówiące o tym, że USAF wykryły dwa sztuczne satelity obiegające Ziemię. W tym czasie nie było jeszcze żadnych sztucznych satelitów Ziemi. 

W lutym 1960 roku, pojawiło się dalsze doniesienie, że US Navy wykryło ciemny obiekt na robicie o nachyleniu 79° w stosunku do równika o czasie obiegu równym 104,5 minuty. Jego orbita była silnie ekscentryczna o apogeum = 1074 mi/1728 km i perygeum = 134 mi/216 km. W tym czasie USN śledziło fragment odłączony od satelity Discoverer VIII, który poruszał się na podobnej orbicie. Ciemny obiekt został później potwierdzony jako inna część satelity, o którym sądzono, że się zagubił.

W 1973 roku, szkocki pisarz Duncan Lunan zanalizował dane otrzymane przez norweskich specjalistów od radiofonii i doszedł do wniosku, że tworzą one mapę gwiezdną w której zaznaczono pozycję gwiazdy Epsilon Bootis, podwójnej gwiazdy w konstelacji Wolarza. Hipoteza Lunana głosiła, że sygnały te zostały transmitowane przez liczący sobie 12.500 lat obiekt znajdujący się w jednym z punktów libracyjnych Lagrange’a. Lunan potem spostrzegł się, że jego analizy bazowały na fałszywych danych i wycofał się z niej, i nie kojarzył już jej z tym UOO.

Obiekt sfotografowany w 1998 roku w czasie misji STS-88 (była to 13. misja wahadłowca Endeavour do ISS – przyp. tłum.) został szeroko rozpropagowany jako „obcy artefakt”. Jednakowoż jest bardziej prawdopodobne, że na zdjęciu widzimy… podgrzewany koc, który został utracony w czasie EVA. (EVA – czyli zajęcia poza-pojazdowe wykonywane przez astronautów w czasie ich misji – przyp. tłum.)

Ludzie analizujący te zdjęcia twierdzą, że mógłby to być Statek Kosmiczny Pakala – majański pojazd kosmiczny opisany przez Ericha von Dänikena.   
        

Okazuje się, że temat ten jest wciąż aktualny i ostatnio na YT pojawiło się, kilka filmów na ten temat – zob. np. http://youtu.be/qxYqHF_-5jo, https://www.youtube.com/watch?v=lT4Vq32zlDs. Pokazują one zdjęcia wykonane przez NASA, a na których widzimy coś przypominającego… - no właśnie, za bardzo nie wiadomo co. Jeżeli to nie jest termiczny koc, to możemy sobie popuszczać wodze wyobraźni i widzieć w tym dziwnym kształcie już to sylwetkę samolotu odrzutowego, pocisku rakietowego, i choć czego jeszcze. Może to być:
§  statek kosmiczny/wrak statku kosmicznego Obcych z głębokiego kosmosu,
§  jw. wygasłej lub istniejącej cywilizacji z Układu Słonecznego
§  jw. z poprzednich cywilizacji ziemskich (Atlantyka, Atlantyda, Mu, Lemuria),
§  jw. Agartyjczyków,
§  jw. Wodnych Ludzi.
§  wrak nazistowskiego statku kosmicznego wystrzelonego w ramach eksperymentów nad bronią kosmiczną III Rzeszy,
§  wrak ekstra tajnego amerykańskiego czy radzieckiego statku kosmicznego z programów wojen gwiezdnych, który poza jakąkolwiek kontrolą teraz wałęsa się na wokółziemskiej orbicie…

To tylko garść propozycji.

A że jestem z natury dożarty, to od razu stawiam jedno pytanie, a mianowicie – skoro NASA wie o tym od dłuższego czasu, to dlaczego nie wysłano tam zwiadu? Przecież to jest niepokojące, że coś sobie lata wokół Ziemi i nie wiadomo, co to jest…? A co na to NORAD i jego rosyjski odpowiednik?

I jeszcze jedno – te 13.000 lat, o których mówią wszyscy zajmujący się tym problemem. Uważam, że wiązanie tego obiektu z tzw. Aferą Izara jest działaniem na wyrost. Nie ma żadnej wskazówki, że Ciemny Rycerz jest odpowiedzialny za wysyłanie w kierunku Ziemi „spóźnionych radioech”, które rzucone na układ współrzędnych tworzą – w zależności od interpretacji – obraz konstelacji Wolarza (Bootes) z wyróżnioną gwiazdą Izar (ε Boo) odległa o 203 ly, albo Wieloryba (Cetus) z wyróżniona gwiazdą Tau Ceti (τ Cet) odległą o 11,8 ly. OK. Problem polega na tym, że z tych dwóch możliwości tylko jedna – Tau Ceti ma jakiś sens. Jest to żółty karzeł podobny do Słońca, ale o klasie widmowej G8Vp (Słońce = G2V) i posiada prawdopodobnie 5 planet, w tym jedna – jak się uważa – znajduje się w ekosferze Tau Ceti. A zatem mogłyby tam istnieć życie i cywilizacja. Gdybym miał obstawiać zakłady na miejsce zamieszkania jakiejś obcej CNT, to postawiłbym właśnie na nią (poza układem słońc Alfy Centaura – Toliman A, B i C - Proxima rzecz jasna). Ale znowu – żeby się o tym przekonać, trzeba byłoby tam polecieć - na orbitę Czarnego Rycerza i zobaczyć, co to jest…


Poszperałem w Sieci i udało mi się znaleźć dwa inkryminowane artykuły na temat obiektów kosmicznych z czasów sprzed Sputnika-1. Faktycznie mówi się w nich o tajemniczych UOO, w obu gazetach podano identyczną treść, i tak:

„St. Louis Post Dispatch”…

Sztuczne satelity obiegają Ziemię – mówi autor piszący o ‘Spodkach’

…i „San Francisco Examiner” z dnia 14.V.1954 r.

1 lub 2 sztuczne satelity okrążają Ziemię, powiedział ekspert

Waszyngton, 14 maja (AP) – Donald D. Keyhoe, który napisał książkę o tych obiektach powiedział, że w ostatnią noc Ziemia została obleciana przez jeden lub dwa sztuczne satelity Ziemi, a sekretarz USAF Harold Talbott osobiście widział „wielki, świecący dyskokształtny obiekt” na niebie.
Jednakże Talbott uporczywie zaprzecza jakoby kiedykolwiek widział on latający talerz. Dodatkowo twierdzi, że nawet nie miał takiej szansy.
- Nigdy nie widziałem żadnego latającego talerza – powiedział Talbott w swym oświadczeniu. – I jestem przekonany, że to z powodu braku okazji. W ciągu ostatnich 15 miesięcy w podróżach służbowych przebyłem 160.000 mil, bez z spotkania z którymkolwiek.
Keyhoe, major rezerwy USMC, napisał bestseller pt. „Flying Saucers from Outer Space”. W swym wywiadzie udzielonym Frankowi Edwardsowi z Mutual Broadcasting System powiedział, że wiele informacji na temat latających spodków jest utrzymywanych w tajemnicy przed szeroką publicznością.
- Są to – jak mówił – (1) sztuczne satelity, o których on donosił, (2) o których mówił Talbott i (3) notatki od kanadyjskich uczonych rządowych do wszystkich zawodowych obserwatorów nieba w ciągu ostatnich dwóch tygodni, by byli oni w stanie pogotowia i natychmiast informowali o wszelkich nieznanych obiektach napowietrznych (podkreślenie tłum.)
Amerykańscy rządowi naukowcy z White Sands, NM, - powiedział Keyhoe – usiłują intensywnie dowiedzieć się, zlokalizować i zmapować trajektorie tych satelitów w celu dowiedzenia się, skąd one pochodzą i do kogo należą.
On mówi, że Talbott i załoga jego samolotu widziała dyskokształtny obiekt pod koniec marca nad Fresno, CA.

- Po kilkuminutowej obserwacji, sekretarz Talbott nakazał skierowanie samolotu w jego stronę i zbliżenie się do niego – powiedział Keyhoe – tymczasem obiekt przyspieszył i oddalił się z ogromną prędkością.

CDN.