Rosja zakończyła testowanie nowej, zabójczej broni, o której wczoraj wspomniał w orędziu prezydent Władimir Putin. Chodzi o podwodnego, atomowego drona „Posejdon”, który może przenosić ładunki jądrowe. To dron o praktycznie
nieograniczonym zasięgu.
Jak
powiedział Władimir Putin, okręt ma wypłynąć w morze wiosną tego roku. Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem - powiedział prezydent Rosji.
„Posejdon”
mierzy 20 metrów długości, dlatego mogą go przenosić specjalnie skonstruowane łodzie podwodne, na razie Rosja dysponuje tylko jednym takim okrętem nosicielem. Rosja planuje przyjąć na stan
uzbrojenia 32 „Posejdony”, które zostaną rozdzielone pomiędzy Flotę Północną i Pacyficzną.
Floty Północna będzie mogła uderzyć w cele w Europie, Kanadzie i na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, Flota Pacyfiku mogłaby zaatakować
Japonię, Chiny i zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych i Kanady. Uderzenie ładunkami jądrowymi w miasta na wybrzeżu sparaliżowałoby przeciwnika. Szacuje się, że „Posejdon” może przenosić ładunek jądrowy o mocy od 10 do 100 Megaton.
Nasi
koledzy za granicą rozumieją, że nasze projekty są setki razy tańsze niż ich systemy skierowane przeciw nam i
nie chodzi jedynie o tarczę antyrakietową - zapewnia szef resortu obrony Siergiej Szojgu.
Celem
„Posejdona” mogą być także lotniskowce i towarzyszące im okręty. Amerykanie przyznali, że są na razie bezradni wobec "Posejdona", który uderzając w wybrzeże może także wywołać megatsunami o wysokości fali nawet do 500
metrów.
„Posejdony”
mają być częścią wyposażenia nowej generacji okrętów podwodnych, budowanych w stoczni w
Siewierodwińsku. Obecnie w tej stoczni są budowane co najmniej
dwa nowe okręty podwodne.
Moje 3 grosze
Zawsze śmieszą mnie lamenty
Zachodu nad tym, jaka ta Rosja jest podła i niewdzięczna! Bawi mnie to, że choć
Rosja wycofała się z Europy Środkowej, to wokół niej jest nadal 160
amerykańskich baz wojskowych, a USA stały się faktycznym żandarmem świata,
który upatruje wroga wszędzie tam, gdzie chcą żyć po swojemu, a nie wedle American way of life. No i nie mówiąc
już o tym, że amerykańskim kapitalistom marzy się dorwać do rosyjskich zasobów
naturalnych i surowców…Bo o to w końcu im chodzi, a ta cała gadka-szmatka o demokracji
i prawach człowieka, to zasłona dymna, w którą wierzą różni sfrustrowani
popaprańcy, którzy w imię tych bredni zdradzają swój naród przechodząc na
stronę Amerykanów.
Tak było w Polsce lat 70. i 80., w której żyli i (niestety) nadal
żyją osobnicy „chorzy na Polskę” – a tak naprawdę chorzy na jej majątek
narodowy, który rozkradają po dojściu do władzy, którą ogłupiony przez nich
Naród Polski dał na srebrnej tacy. Głupota nie boli. To co wydarzyło się w 1989
roku było najgenialniejszym przekrętem w XX wieku i największym wrogim
przejęciem w historii naszego kraju.
Co do Rosji, to Rosjanie będą bronili swej ziemi i swej własności
nie przebierając w środkach. Najgorsze jest to, że zawsze na linii ciosu – już
to agresywnego, już to odwetowego III Wojny Światowej – znajduje się nasz kraj,
który padnie pierwszą ofiarą tej wojny. Wchodząc do NATO staliśmy się
automatycznie stroną konfliktu, a że jesteśmy państwem frontowym, to na nas
pierwszych posypią się ciosy – i to z obu stron: Rosjanie będą chcieli utrudnić
pochody NATO w głąb własnego terytorium i vice-versa Zachód będzie chciał
utrudnić Rosjanom wejście na terytoria państw NATO. W każdym przypadku jesteśmy
bici i zdejmowani z szachownicy. Tego zdają się nie rozumieć polskie wojenne
„jastrzębie”, a tak naprawdę łańcuchowe pieski Waszyngtonu, którzy obszczekują
rosyjskiego niedźwiedzia zza nogi Wuja Sama. Odnosi się wrażenie, że straszliwe
doświadczenia II Wojny Światowej nas niczego nie nauczyły. Znów szukamy
przyjaciół tam, gdzie nas mają gdzieś i sojuszników za oceanem, zamiast w
najbliższym otoczeniu. A zresztą co tu owijać w bawełnę - każda wojna na naszym
kontynencie jest zgubna dla Polski, bo każda przetoczy się przez Nią w każdym
kierunku. To pewnik, a nie przypuszczenie.
Ale tego nie rozumieją zarozumiali, służalczy i tępi politycy z
Warszawki o mentalności bmw – biernych, miernych ale wiernych - Ameryce
oczywiście, a nie Polsce. To będzie nas drogo kosztować, bo wojna będzie rzezią
całego naszego narodu i „sprawa polska” przestanie wreszcie istnieć...