Powered By Blogger

środa, 11 grudnia 2019

Bennu zagraża Ziemi?



 Asteroida 101955 Bennu

Ostatnio media podały kolejną datę Końca Świata i Armagedonu, a wszystko za sprawą asteroidy 101955 Bennu, która ma przelecieć bardzo blisko (oczywiście w skali astronomicznej) Ziemi w dniu 25.IX.2135 roku:


Koniec świata potwierdzony. NASA podaje datę, kiedy asteroida Bennu może zderzyć się z Ziemią

NASA potwierdziła prawdopodobieństwo zderzenia się asteroidy Bennu z naszą planetą i zna dokładną datę, kiedy może to nastąpić. Naukowcy pracują nad znalezieniem sposobu na wyeliminowanie zagrożenia ze strony planetoidy.

Mieszkańcy Ziemi regularnie informowani są o nadchodzącym "końcu świata". Przeróżne źródła prześcigają się zarówno w przyczynach możliwej katastrofy, jak i jej hipotetycznej dacie. Między innymi z tego powodu wiadomości o zbliżającej się zagładzie nie robią na ludziach większego wrażenia. W końcu ci, którzy urodzili się przed 2013 rokiem jeden "koniec świata" mają już za sobą. Apokalipsa związana z kalendarzem Majów dawno przeszła do historii, teraz eksperci z NASA opublikowali nową datę możliwego wyginięcia ludzkości. Czy i tym razem nie mamy powodów do obaw?

Bennu 101955 - asteroida odkryta w 1999 roku należy do obiektów potencjalnie niebezpiecznych dla naszej planety. Ogromna planetoida ma ponad 500 metrów średnicy oraz waży około 77 milionów ton. Okrąża słońce w ciągu 1 roku i 71 dni przecinając przy tym orbitę Ziemi. Z każdym okrążaniem coraz bardziej zbliża się do naszego globu, co zaczęło rodzić pytania o prawdopodobieństwo uderzenia - i tego naukowcy nie wykluczają.

Według badań przeprowadzonych przez włoskich astronomów z Uniwersytetu w Pizie asteroida zbliży się do Ziemi na niebezpieczną odległość ośmiokrotnie. Nastąpi to w latach 2169-2199, a prawdopodobieństwo zderzenia z naszą planetą wynosi 0,037 procent. Według naukowców z NASA możliwe uderzenie Bennu w Ziemię nastąpi wcześniej, bo 25 września 2135 roku.

Chociaż katastrofa nie dotyczy bezpośrednio nas, to wiążę się z niebezpieczeństwem dla następnych pokoleń. NASA potwierdziła prawdopodobieństwo zderzenia się obiektu z Ziemią i wyceniła je na 1:2700. Hipotetyczne uderzenie obiektu w Ziemię mogłoby spowodować wyginięcie co najmniej 60 procent populacji. Eksperci podjęli konkretne działania, mające na celu całkowite wyeliminowanie zagrożenia ze strony Bennu.





Asteroida Bennu - szczegóły powierzchni

No i oczywiście wszyscy już się boimy. I jeszcze jedna sensacja:


NASA wysłała sondę na asteroidę, która zagraża Ziemi. Odkryto zaskakującą aktywność

Misja bezzałogowej sondy OSIRIS-REx wysłanej na planetoidę 101955 Bennu przynosi zaskakujące rezultaty. Jak donosi NASA, okazuje się, że asteroida jest aktywna w nieoczekiwany sposób.

Planetoida Bennu rozbudza wyobraźnię od czasu, kiedy została odkryta 11 września 1999 roku w ramach programu LINEAR. Jak wynika z badań, które przeprowadzili astronomowie z Uniwersytetu w Pizie, w latach 2169-2199 asteroida ośmiokrotnie zbliży się do Ziemi. Choć ryzyko, że uderzy w naszą planetę, jest jak 1:2700, to naukowcy wolą monitorować sytuację i zebrać jak najwięcej informacji.



W tym celu w 2016 roku w kierunku planetoidy wysłano bezzałogową sondę OSIRIS-REx. W publikacji z 6 grudnia NASA podzieliła się wiedzą, którą dzięki tej misji zyskała. Okazuje się, że od początku nie brakowało zaskoczeń. Krótko po tym, jak sonda OSIRIS-REx dotarła do asteroidy Bennu, zespół naukowy nieoczekiwanie odkrył, że asteroida może być aktywna, nieustannie wyrzucając w przestrzeń kosmiczną niewielkie cząsteczki czytamy w komunikacie NASA. Naukowcy mają nadzieję, że prowadzone ciągle badania, a także analiza próbek, które mają zostać przywiezione na Ziemie, pozwolą wyjaśnić przyczynę tego zaskakującego zjawiska.

To nie gwiazdy...

Zespół badaczy obsługujących misję poczynił pierwsze obserwacje cząsteczek wyrzucanych przez Bennu już tydzień po tym, jak sonda weszła na orbitę wokół planetoidy. Widać je było nawet na zdjęciach dostarczonych przez OSIRIS-REx. Początkowo myślano jednak, że to widoczne z daleka gwiazdy. Przy bliższej analizie stwierdzono jednak, że są tą fragmenty materii z jej powierzchni. Gdy stwierdzono, że nie zagrażają one bezpieczeństwu sondy, rozpoczęły się bliższe obserwacje.
Trzy hipotezy

Dante Lauretta, główny badacz misji OSIRIS-REx z Uniwersytetu w Arizonie, podkreślił, że dane zebrane podczas obserwacji Bennu dają niezwykłą możliwość poszerzenia wiedzy na temat planetoid. Profesor przyznał, że zjawisku wyrzutu cząsteczek z asteroidy naukowcy poświęcili ostatnich kilka miesięcy.

Wyniki ich badań zostały opublikowane w magazynie "Science". Trzy największe wyrzuty cząsteczek miały miejsce 6, 19 stycznia i 11 lutego w różnych częściach asteroidy. Łączyła je pora późne popołudnie. Co działo się z materią wyrzuconą w przestrzeń kosmiczną? Cząsteczki przez krótki czas orbitowały wokół Bennu. Następnie część z nich wracała na powierzchnię planetoidy. Inne wylatywały w przestrzeń. Fragmenty asteroidy poruszały się z prędkością około 3 metrów na sekundę, a największe z nich miały średnicę około 10 cm.

Jaka jest przyczyna ich wyrzucania? Naukowcy badali szereg hipotez i zawęzili listę do trzech możliwości: uderzenia meteoroidów, pęknięcia planetoidy pod wpływem temperatury bądź uwalnianie pary wodnej. Zakładają jednak, że wyjaśnienie może być bardziej skomplikowane. Może się zdarzyć, że w grę wchodzi więcej niż jeden ze wspomnianych mechanizmów wskazał Steve Chesley, jeden z autorów badań.

Badanie aktywności Bennu z pewnością zajmie naukowcom jeszcze wiele czasu. Specjaliści czekają bowiem na materiał, który przywiezie sonda po powrocie na Ziemię. Wiele cząsteczek jest bowiem na tyle małych, że mogą bez problemu zostać zebrane przez OSIRIS-REx.


Nie sądzę, by Bennu spadła na Ziemię w czasie tych ośmiu przelotów. Prawdopodobieństwo takiego spadku istnieje, owszem, ale jest bardzo małe – jak wyliczono wynosi ono 3,703 x 10^-4, więc nie ma się czym przejmować. Jednakże jest ono większe od zera…

Obawiam się, że zagrożeniem mogą być właśnie te nieprzewidywalne wybuchy i wyrzut cząstek z powierzchni Bennu, które mogą zadziałać jak silnik odrzutowy i – poza oddziaływaniem grawitacyjnym Słońca i planet – i przerzucić ją na inną orbitę, która może być prostopadła do Ziemi i skończyć się zderzeniem z naszą planetą. Masa Bennu wynosi 77 mln ton, a to jest wysokoenergetyczny pocisk, przed którym nie uchroni nas tarcza atmosfery. I tego – moim zdaniem – bać się należy.  


Źródła: