Powered By Blogger

czwartek, 7 stycznia 2021

Trzej Królowie – kim byli?

 

Tradycyjne przedstawienie Trzech Króli

Stanisław Bednarz

 

Moje dywagacje o astrologii  na dzień Trzech Króli czyli magów. Kiedy czytamy Ewangelię św. Mateusza,  nie znajdziemy w niej słowa o królach. Goście ze Wschodu nazwani są Magami. Magowie byli kapłańską kastą Medów wywodzących się z narodu Persów, a do tego biegłymi astrologami i wyznawcami proroka Zaratustry.

Astrologia była wtedy bardzo popularna, była też dobrze rozwinięta astronomia, która łączyła się z astrologią tak ściśle, że trudno je było odróżnić. Na podstawie obserwacji nieba próbowano powiedzieć coś o sprawach ziemskich. 

Popularna od dawna hipoteza głosi, że magowie widzieli koniunkcję (czyli zbliżenie się na nieboskłonie) trzech planet Jowisza, Saturna i Marsa, która występuje raz na 400 lat. Takie zjawisko miało miejsce w 7 r. przed naszą erą.

Stolicą Medów była Ekbatana, w której zamieszkiwała duża społeczność żydowska. Ekbatana to dzisiejsze miasto Hamadan w Iranie. Do dziś można oglądać wczesnochrześcijańskie mozaiki przedstawiające Magów odzianych w typowo perskie szaty i frygijskie czapki. 

Prorok Zaratustra żył około 500 roku przed Chrystusem, i głosił nadejście „Zwiastuna Zbawienia”, którego nazywał Saoshyant, który miał się narodzić z dziewicy „kiedy na niebie ukaże się nowa gwiazda”. Swoich uczniów, Magów, uczył tego jak czytać z gwiazd, by nie przeoczyć nadejścia Saoshyanta. Po spotkaniu z Dzieciątkiem Magowie wrócili do Persji, tam żyli, tam umarli i tam zostali pochowani.

W XIII wieku Marco Polo  podróżował na Daleki Wschód i dotarł do miasta Sawa w Persji... W swoim pamiętniku pisze, że znajdują się tam trzy bardzo duże i wspaniałe grobowce, w których zostali złożeni trzej magowie. Ich ciała są doskonale zachowane i można zobaczyć nawet ich brody i włosy.

Sypie się zatem idea relikwii Trzech Króli, które znajdują się w katedrze kolońskiej. Dziś nie przyciągają już licznych pielgrzymek, a ich prawdziwość bywa kwestionowana. Ponoć  miała je odnaleźć św. Helena w Jerozolimie około 326 roku (???), po czym przekazała je cesarzowi. Cesarz przekazał do Mediolanu  w 345 roku...

Mieszkańcy Mediolanu ponoć aż do XII wieku nie wiedzieli, że mają w swym mieście taki skarb. Dowiedzieć się mieli o nim dopiero w 1164 roku, kiedy to arcybiskup Kolonii, kierujący kancelarią Fryderyka Barbarossy, postanowił wywieźć je z podbitego przez cesarza niemieckiego Mediolanu do Kolonii jako łup wojenny…

Ale z relikwiami ostrożnie. Skądże szczątki znalazła by św. Helena  w Jerozolimie, a na  szlak jedwabny się nie zapuszczała? Pamiętamy  Sanderusa z Krzyżaków? Jego oferta była spora. Miał kopytko z osiołka, na którym święta Rodzina uciekała do Egiptu, pióro ze skrzydeł Archanioła Gabriela, olej, w którym poganie świętego Jana chcieli usmażyć; szczebel z drabiny, o której się śniło Jakubowi i łzy Marii

 

Relikwiarz Trzech Króli

Trzej Królowie z Persji

Szlaki handlowe z Europy na Daleki Wschód

Gwiazda Betlejemska, która Ich prowadziła...

Katedra w Kolonii

Moje 3 grosze

 

Od siebie dodam tylko tyle, że wedle innych źródeł w orszaku Trzech Magów znajdowali się także wysłannicy Władcy Świata Mahytmy z Szamballi-Agharty, gdzie Jezus potem przybył z rewizytą i skąd wyniósł cząstki nauki wielkiej i tajemnej. Tak podają m.in. Nikołaj Notowicz, śri Swami Abhendanda, Nikołaj Roerich oraz nasz pisarz Antoni Ferdynand Ossendowski w swych książkach i pracach naukowych napisanych w Tybecie i Himalajach.

Według nich, Jezus zwany tam Issa lub Isza miał tam przebywać w swej młodości – tzw. latach ukrytych – czyli pomiędzy 7 a 30 rokiem życia. To, co miał do przekazania ludziom zawarte jest w Nowym Testamencie. Niestety, to co zrobiono z tymi naukami widzimy dzisiaj na własne oczy. Chrześcijaństwo zamiast być komfortem dla duszy i drogą do zbawienia stało się najbardziej opresyjnym systemem polityczno-religijnym na świecie. W imię Boga i z jego imieniem na ustach wymordowano, więziono i prześladowano miliony ludzi na świecie. Wątpię, czy tego właśnie chciał Jezus, no ale to już sprawa dla teologów. Fakt jest faktem, że tak naprawdę nie wiemy, co Jezus robił pomiędzy siódmym a trzydziestym rokiem życia i gdzie przebywał. Wszystko, co o tym wiemy, to tylko domysły…