Drugą zagadką jest legenda o
złocie Wrocławia. Otóż Gauleiter
Dolnego Śląska – SS-Gruppenführer a późniejszy
SS-Reichsführer Karl Hanke wydał polecenie zebrania wszelkich depozytów bankowych
(7 ton!) i innych cennych rzeczy od mieszkańców Festung Breslau w budynku Prezydium Policji – dziś KWP – po czym
skarb ten w postaci kilkudziesięciu skrzyń i skrzynek został wywieziony w
niewiadomym kierunku i przepadł. Do dziś dnia. Skarb miał zostać zgromadzony w
budynku prezydium policji przy Podwalu. Następnie przewieziony z Wrocławia w
kierunku Jeleniej Góry. Po przejechaniu przez Złotoryję, po kilku kilometrach –
w okolicy Nowego Kościoła, ślad miał się urwać… Według innych, konkretnie
samego Herberta Klosego (oficera
policji wrocławskiej i świadka koronnego), w ostatnich dniach grudnia
wywieziono z miasta kilkanaście ciężkich metalowych i drewnianych skrzyń do
dwóch metrów długości. Wwożono złoto Wrocławia na Śnieżkę, ale w czasie
transportu Klose spadł z konia, uderzył się w głowę i nie pamięta dalszego
ciągu wydarzeń. To dość mało prawdopodobna wersja. Trzej pozostali oficerowie
zostali podobno rozstrzelani.
Klose wymienia siedem miejsc,
gdzie może ukrywać się złoto Wrocławia – każde zostało przeczesane przez
miłośników skarbów. Są to:
1. Cieplice
(dzielnica Jeleniej Góry),
2. Ostrzyca
Proboszowicka (najwyższy wulkan w Polsce na Pogórzu Kaczawskim między Złotoryją
i Jelenią Górą),
3. zamek
Grodziec,
4. góra
Ślęża zwana śląskim Olimpem,
5. podziemia
Twierdzy Kłodzko,
6. Śnieżka
(która miała być zajęta przez Niemców i której dotyczy mało prawdopodobna
historia o upadku z konia), a także…
7. …góra
Wielisławka.[1]
Skarby Wrocławia miały być tam
ukryte i czekać na powrót nazistów na Dolny Śląsk. Pięknie – tylko coś mi tu
się nie zgadza. Skarby ukryto tak dobrze, że do dziś dnia ich nie znaleziono, a
jeżeli nawet zlokalizowano, to nie da się ich wydobyć, bo są zasypane tysiącami
ton ziemi i skał czy zalane tysiącami ton wody, a na dodatek zabezpieczone
systemami min pułapek i/albo fugasami chemicznymi. Ich po prostu nie da się wydobyć. I kwita!
Jaki jest sens tak ukrywać
skarby?
Prawda musi być inna.
Osobiście jestem zdania, że to,
co zawierały skrzynie we wrocławskim Prezydium Policji nie miało nic wspólnego
ze złotem i kosztownościami. To musiało być równie cenne i ważne jak złoto. To
były maszyny i urządzenia z hitlerowskiego programu badawczego – wcale nie musiał
to być program atomowy – prowadzonego w tych dwóch wieżach. Znając nazistowskie
wariactwa można śmiało przypuszczać, że mogło to być coś innego – np. zderzacz
cząstek, cyklotron, albo maszyna czasu…
Nie, nie żartuję. Maszyna czasu,
czasolot, chronoskaf, chronopenetrator, chronobus… Takim chronomotem mógł być
legendarny i przez niektórych obśmiany Die Glocke – Dzwon. Latało to-to
słabo, ale za to przemieszczało się w Czasie. Ponoć jeden z nich wylądował w
amerykańskim Kecksburgu, PA, w dniu 9.XII.1965 roku, a zatem w 20 lat po wojnie...
Badanie incydentu w Kecksburgu od początku stanowiło duży
problem. Policja i wojsko zaprzeczały, by cokolwiek znaleziono a gazeta „Tribune-Review”
z Greensburga, która opisała zdarzenie ze wszystkimi dziwnymi szczegółami, w
kolejnym wydaniu opublikowała (prawdopodobnie wymuszone) dementi, stwierdzając,
że w lesie upadł meteoryt.
Dziennikarz John Murphy
intensywnie badał sprawę z zamiarem przedstawienia wyniku swoich ustaleń w
radiowym reportażu „Obiekt w lesie”. Na krótko przed tym Murphy’ego odwiedzili
funkcjonariusze służb specjalnych, którzy wymusili na nim zwrot najcenniejszych
materiałów. Po wyemitowaniu ocenzurowanej i okrojonej wersji reportażu Murphy
stracił zapał do dalszego badania sprawy i niechętnie o niej mówił. Zmarł w
1969 podczas wakacji w okolicach miasta Ventura w Kalifornii, potrącony przez
niezidentyfikowanego kierowcę.
Ufolog Stan Gordon
dotarł do oficjalnych dokumentów na temat incydentu w Kecksburgu, które były
przechowywane przez Siły Powietrzne USA. Wynikało z nich, że zdarzeniem
interesowały się różne ośrodki zaczynając od Dowództwa Obrony
Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) na Centrum
Kosmicznym Johna F. Kennedy’ego (KSC) kończąc, musiało więc mieć ono duże
znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego. Z tych dokumentów wynika że o 2:00 w
nocy odwołano poszukiwania, niczego nie znajdując i że forsowane przez wojsko i
władze wytłumaczenie mówiło o obserwacji meteoroidu.
W 1966, a więc rok po incydencie, badacz zjawisk niezwykłych Ivan T. Sanderson, sporządził dokładną
analizę obserwacji bolidu, które poprzedzały zdarzenie w Kecksburgu. Doszedł on
do wniosku, że jasny obiekt, pozostawiający wyraźną smugę dymu, był widoczny aż
przez sześć minut. Poruszał się wolniej niż spadająca gwiazda, ale zbyt szybko
jak na samolot i bez wątpienia to on spadł do lasu koło farmy Frances Kalp. Na przestrzeni lat
pojawiali się wojskowi oferujący różnego rodzaju przecieki. Jeden z nich
twierdził, że widział „metalowy żołądź” w bazie lotniczej we wsi Lockbourne w
stanie Ohio a drugi, że w bazie Wright-Patterson niedaleko Dayton również w
Ohio.
Ekspert od technologii kosmicznej James Oberg zasugerował, że za incydent w Kecksburgu odpowiedzialne
były szczątki radzieckiej sondy kosmicznej Kosmos 96, która wystartowała z
zamiarem dotarcia do Wenus, ale nie zdołała opuścić orbity okołoziemskiej w
wyniku usterki. Sonda miała kształt stożka, ale była znacznie mniejsza od tego
z Pensylwanii. Zgodnie z raportem United
States Space Command (USSPACECOM), szczątki radzieckiej sondy spadły w
Kanadzie kilkanaście godzin przed incydentem w Kecksburgu. Specjalista NASA
Nicholas L. Johnson zajmujący się między innymi kosmicznymi śmieciami
wykluczył, by te dwie sprawy cokolwiek łączyło.
Dziennikarka Leslie Kean
wygrała z NASA proces o udostępnienie informacji na temat incydentu w
Kecksburgu. Poszukiwania dokumentów, nadzorowane przez sąd, zakończono w 2009,
a wnioski Kean opisała w specjalnym raporcie w którym nie znalazły się żadne
nowe ustalenia. NASA miała obowiązek badać przypadki katastrof zagranicznych
statków kosmicznych na terytorium Stanów Zjednoczonych, ale w sprawie incydentu
w Kecksburgu agencja miała niewiele do powiedzenia. Według Leslie Kean i innych
ufologów w Kecksburgu nie rozbił się radziecki statek kosmiczny ale jakiś tajny
pojazd amerykański generujący promieniowanie radioaktywne.[2]
Takie postawienie sprawy: nazi-UFO
vel V-7 = czasolot wyjaśnia,
czego tak naprawdę szukali niemieccy naukowcy w Tybecie, Skandynawii, Ameryce
Pd. i Egipcie. Oczywiście szukali śladów dawnych Ariów i Atlantydów – co
twierdzili wprost i jawnie. Tajną częścią ich misji było poszukiwanie śladów…
hitlerowskich chrononautów w dalekiej Przeszłości. Dlatego tak uporczywie
badali symbolikę i wierzenia dawnych ludów. Dlatego tak badali parametry
fizyczne ciał ludzi zamieszkałych na tamtych terenach. Szukali po prostu śladów
swych rodaków! A że to wariactwo? – no
cóż – w tym szaleństwie była metoda…
Ale wracajmy na ziemię. Obawiam
się, że prawda wyglądała inaczej – skrzynie ze skarbem Wrocławia – czyli
aparaturą z obu wież – zostały przewiezione na czekającą na nie barkę i
spławione Odrą do Berlina czy Świnoujścia – i albo zostały przekazane
Amerykanom w zamian za nietykalność, albo wywiezione do Ameryki Pd. NB.,
podobnie było z ucieczką Führera – co opisałem wcześniej.[3]
Hitler po prostu uciekł z Berlina pod koniec kwietnia 1945 roku i też korzystał
w drogi wodnej. Anglicy i Amerykanie okładali bombami drogi i koleje,
zapominając o rzekach. Wystarczyła szybka łódź motorowa i Hitler bezpiecznie
ląduje w Hamburgu, a stamtąd U-bootem udaje się do Ameryki Pd. Istnieją bardzo
wyraźne poszlaki, że Hitler znalazł schronienie w Chile.[4]
Ale to już temat z innej ballady.
[1] Złoto
Wrocławia - https://polskazachwyca.pl/ciekawostki/zloto-wroclawia-gdzies-sudetach-lezy-wielki-skarb/
[2]
Wikipedia.
[3] O
ucieczce Hitlera zob. - https://wszechocean.blogspot.com/2012/11/czy-hitler-ucieka-u-bootem.html, https://wszechocean.blogspot.com/2014/03/dokad-zbieg-hitler.html, https://wszechocean.blogspot.com/2016/01/teatr-cieni-fuhrera.html,
https://wszechocean.blogspot.com/2011/11/nowe-technologie-z-trzeciej-rzeszy.html,
https://wszechocean.blogspot.com/2015/02/superbomba-dla-fuhrera.html, https://wszechocean.blogspot.com/2015/10/tajemnica-kopalni-kaiserode.html i i in.
[4]
„Polowanie na Hitlera”, Karga Seven Pictures, 2015.