Mityczny „obcy satelita, który
orbituje wokół Ziemi od 13.000 lat” został sfilmowany tuż nad powierzchnią
naszej planety – twierdzą UFO-konspiratorzy.
Domniemany zapis wideo obcego
satelity Black Knight czyli Czarny Rycerz[1]
lecącego na niebie ponad Florydą pojawił się na YT. Zdarzyło się to w dzień po
tym, jak Express.co.uk doniósł o tym, że inni łowcy Obcych sfilmowali Czarnego
Rycerza lecącego obok MSK/ISS i zanim oddzielnie
sfotografowali go jak przelatywał na tle tarczy Księżyca.
Kanał Secureteam10 na YT wypuścił
ostatnio rzekomy zapis wideo pt. „Tajemniczy satelita Black Knight jest
prawdziwy! Obcy zdemaskowani”.
Ten
szokujący zapis – jak się mówi – został nakręcony nad Jacksonville, FL, i
ukazuje on jakiś czarny obiekt, o dziwnym kształcie, zorientowany w pionie, z
trzema innymi mniejszymi obiektami latającymi obok niego. Kobieta, która
sfilmowała ten obiekt wysłała zapis do Secureteam i początkowo sądziła, że to
po prostu był latawiec, ale potem doszła do wniosku, że jednak nie.
Obiekt
poruszał się powoli i w końcu znikł tajemniczo.
Pewien
widz powiedział – Jestem przekonany na 99%, że to jest CGI.
Inny
dodał – To na pewno nie CGI.
Secureteam10,
prowadzony przez Tylnera Glocknera,
był oskarżony o wprowadzenie sfałszowanych filmów w przeszłości – coś, czemu in
zaprzecza.
Pan
Glockner tak wypowiedział się o tym wideo – Ten pojazd wygląda tajemniczo i jest podobny do satelity Black Knight, który został uchwycony na
zdjęciach NASA w 1998 roku. Ma on pozaziemskie pochodzenie i orbituje wokół nas
na polarnej NEO.[2]
Podobieństwo Czarnego Rycerza do pojazdu widzianego nad Jacksonville powoduje
pytanie o to, czy Black Knight jest czymś prawdziwym i czy ma możliwości
zejścia z orbity na Ziemię i odwiedzać nas w nieznanym celu.
Hipotezy
o satelicie Black Knight pojawiły się po tym, jak NASA opublikowała serię
zdjęć w 1988 roku, zrobionych w czasie misji wahadłowca Endeavour do MSK/ISS.
Oczywiście NASA oświadczyła, że był to tylko koc termiczny, który wyrzucono w
czasie prac z pokładu MSK/ISS.
Legenda
o satelicie Obcych jest datowana na wcześniejszy okres – a dokładniej od 1899
roku, kiedy to Nikola Tesla ogłosił, że wyłapał sygnały radiowe pochodzące z
Kosmosu, a co zasugerowało ludziom, że coś obcego tam się znajduje.
Eksperymenty w 1928 roku w Oslo, Norwegia, wychwyciły te same radiosygnały.
W
1954 roku, amerykańskie gazety rządowe przyniosły cytaty z wywiadu mjr rez.
USAF i ufologa Donalda Keyhoe
mówiące o tym, że USAF wykryły 2 satelity obiegające Ziemię, chociaż żaden z
nich nie był wystrzelony z naszej planety.[3]
Nieco
później, w 1960 roku, sztuczne satelity Ziemi zostały już wystrzelone, i znów
US Navy wykryła ciemny obiekt, być może radzieckiego satelitę szpiegowskiego,
na bardzo nieregularnej orbicie.[4]
Mit
ten rozwinął się w 1963 roku, kiedy astronauta NASA Gordon Cooper zameldował o
obserwacji satelity Black Knight w przestrzeni kosmicznej, ale media nie
podchwyciły tematu i NASA zwaliła to wszystko na karb kosmicznej halucynacji.[5]
W
10 lat później, w 1973 roku, szkocki badacz Duncan Lunan przejrzał dane
norweskich uczonych z badań z 1928 roku, które sugerowały, że Black
Knight został wysłany z okładu planetarnego gwiazdy ε
Boötis A[6],
a który nadaje swe posłanie dla Ziemian od 12.600 lat.[7]
Tajemnicze
radiosygnały z 1899 i 1928 pozostają bez wyjaśnienia, ale możliwe przyczyny
wcale nie muszą dotyczyć satelitów Obcych, jak twierdzą uczeni. Są oni zdania,
że jak wykazało ich dochodzenie, w 1954 roku mjr Keyhoe promował swoją książkę
i te artykuły były opublikowane w prasie właśnie dla promocji jego pracy.
Następnie,
nieco szerzej znanym artykułem w „Time” był ten potwierdzający, że ten obcy
satelita był de facto niczym innym jak szczątkami satelity USAF Discoverer-5,
który potem spalił się w atmosferze – co też oni odkryli.
Poza
tym istnieją doniesienia, że astronauta Cooper chociaż twierdził, że widział
UFO w kosmosie, to nigdy nie powiedział, że był to Black Knight, którego on
rzekomo widział w czasie swej misji.
Dr
Lunan – jak później doniosła prasa – odwołał swe sugestie, że był to jakiś obcy
satelita pochodzący sprzed 12.600 lat i swe nienaukowe konkluzje, że radiosygnały
tworzą mapę gwiezdną.[8]
Moje 3 grosze
I jeszcze à propos
gwiazd, z których Obcy mogą przylecieć do nas, to w naszym pobliżu – do 20 ly
znajduje się większość czerwonych karłów – gwiazd klasy widmowej M, które mogą
mieć zdatne do życia planety, to na dodatek czas ich istnienia wynosi setki
miliardów lat. Jest ich – jak widać 2/3 całej populacji gwiezdnej. Gwiazd
podobnych do Słońca jest znacznie mniej bo tylko 10%, ale one też mają planety,
które być może są zdatne do życia – jednymi z nich są Toliman A i τ Ceti – dwie bliskie gwiazdy, które
mogą mieć swe planety i cywilizacje na nich...
Źródło – News 24
Przekład z angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz
[1] Zwany
także „Black Baron” („Czarny Baron”), „Black Prince” („Czarny Książę”) w
literaturze ufologicznej.
[2] Near
Earth Orbit – orbita bliska Ziemi.
[3]
Posłużyło to za kanwę powieści G. Martynowa pt. „Gianeja” (Warszawa 1972)
[4]
W styczniu 1959 roku miał miejsce spadek jakiegoś obiektu do basenu portowego
nr 4 w Gdyni, być może był to jeden z tajemniczych satelitów zestrzelony przez
Rosjan i cichcem - chyłkiem przewieziony do ZSRR… Oczywiście jest to tylko moja
hipoteza, boż dowodów na jej prawdziwość nie mam i mieć nie będę. Zob. R.
Leśniakiewicz – „UFO i Kosmos” (Tolkmicko 2010)
[5] Według
NASA, Cooper uległ w czasie lotu lekkiemu zatruciu … amoniakiem z popsutej
instalacji skafandra.
[6] Al-Izar
– gwiazda klasy widmowej K0/G9II-III odległa o 202 ly, drugi składnik klasy
widmowej A0V.
[7] Inne
źródła mówią o 13.000 lat.
[8]
Nawiasem mówiąc odwracając mapę Lunana o 90 stopni w lewo można dopatrzeć się
konstelacji wieloryba z wyróżnioną na niej gwiazdą τ Ceti (Tau Ceti, al-Na’amat) o
klasie widmowej G8V (podobnej do naszego Słońca mającego klasę G2V) z 4
planetami i odległej o tylko 11,9 ly od Słońca. Jeżeli hipotetyczny „Czarny
Rycerz” miałby skądś przybyć w okolice Ziemi, to najbardziej właśnie stamtąd,
ze względu na podobieństwo Słońca i Tau Ceti…