Drugi międzygwiezdny gość przybył do
naszego Układu Słonecznego. Tym razem astronomowie myślą, że wiedzą, skąd się
to-to wzięło.
Kiedy 1I/‘Oumuamua przeszedł przez nasz
Układ Słoneczny w 2017 roku, nikt nie mógł ustalić, skąd on pochodził.[1]
Jednak astronomowie uważają, że odkryli, w jaki sposób kometa 2I/Borysow się tu
dostała.
Astronomowie odkryli obiekt
międzygwiezdny przelatujący przez nasz Układ Słoneczny po raz drugi w historii.
Ale tym razem naukowcy uważają, że wiedzą, skąd pochodzi.
Giennadij
Borysow, astronom-amator pracujący z własnym teleskopem na Krymie, jako
pierwszy zauważył kometę międzygwiezdną. Jego odkrycie uczyniło obiekt
pierwszym odkrytym gościem międzygwiezdnym od czasu, gdy podłużna 1I/'Oumuamua
przemknęła przez nasze słoneczne sąsiedztwo w 2017 roku. Zespół polskich
astronomów obliczył ścieżkę tej nowej komety – znanej jako kometa 2I/Borysowa
lub (we wczesnych opisach) jako C/2019 Q4 — zajęto się w publikacji dotarciem
do studni grawitacyjnej naszego Słońca. Ta ścieżka prowadzi z powrotem do gwiazdy
Kruger 60 A i B, podwójnego układu gwiazd czerwonych karłów w Cefeuszu, oddalonego
o 13,15 ly.
Re-ekstrapolacja drogi komety Borysowa w
przestrzeni kosmicznej ujawnia, że przeszła ona zaledwie 5,7 ly od centrum
układu Kruger 60 A i B, 1 milion lat temu, poruszając się z prędkością zaledwie
3,43 km na sekundę jak twierdzą badacze.
W kategoriach ludzkich jest to szybkie –
około maksymalnej prędkości X-43A Scramjet, jednego z
najszybszych samolotów, jakie kiedykolwiek zbudowano. Jednak Scramjet
X-43A nie może uciec z naszego Układu Słonecznego z powodu grawitacji
Słońca. Naukowcy odkryli, że jeśli kometa poruszała się tak wolno w odległości
nie większej niż 6 lat świetlnych od Krugera 60, to nie tylko przechodziła
obok. Uważali, że najprawdopodobniej pochodzi z systemu gwiezdnego. W pewnym
momencie w odległej przeszłości kometa Borysowa szybko krążyła wokół tych
gwiazd, tak jak komety w naszym układzie krążą wokół naszego.
Opierając się na dostępnych do tej pory
danych, Ye Quanzhi, astronom i
ekspert ds. komet z University of Maryland, który nie był zaangażowany w te
prace, powiedział Live Science, że dowody łączące kometę 2I/Borysowa z Krugerem
60 są dość przekonujące.
- Jeśli masz kometę międzygwiezdną i chcesz wiedzieć, skąd
pochodzi, to musisz sprawdzić dwie rzeczy – powiedział. - Po pierwsze, czy ta
kometa przeszła w niewielkiej odległości od układu planetarnego? Bo jeśli
nadchodzi stamtąd, to jej trajektoria musi przecinać się z lokalizacją tego
systemu.
Chociaż odległość 5,7 roku świetlnego
między nową kometą a Krugerem wydaje się być większa niż „mała przerwa” — ponad
357.000 razy większa niż odległość Ziemi od Słońca — jest ona wystarczająco
bliska, aby uznać ją za „małą” w tego typu obliczeniach, wyjaśnia.
- Po drugie - dodał Ye - zazwyczaj komety są wyrzucane z układu
planetarnego z powodu interakcji grawitacyjnych z głównymi planetami w tym
układzie.
W naszym Układzie Słonecznym może to
wyglądać tak, jakby Jowisz chwytał spadającą ku Słońcu kometę, przerzucał ją na
krótką, częściową orbitę, a następnie wyrzucał w przestrzeń międzygwiezdną.
– Ta prędkość wyrzutu ma swoje ograniczenia – powiedział Ye.
- Nie może
być nieskończona, ponieważ planety mają określoną masę - a masa planety
określa, jak mocno może rzucić kometę w pustkę.
- Jowisz jest dość
masywny - dodał - ale nie można
mieć planety 100 razy masywniejszej niż Jowisz, ponieważ wtedy byłaby gwiazdą.
Według Ye, ten próg masy ogranicza
prędkość, z jaką komety mogą uciec z układów gwiezdnych. A jeśli ich
oszacowania trajektorii są prawidłowe, autorzy tego badania wykazali, że kometa
2I/Borysow przeszła z minimalną prędkością i odległością od Krugera 60, co
sugeruje, że właśnie stamtąd pochodzi.
- Badanie komet międzygwiezdnych jest ekscytujące - powiedział Ye
- ponieważ
oferuje rzadką okazję do badania odległych układów słonecznych za pomocą
precyzyjnych narzędzi, których używają naukowcy badając nasz własny. Astronomowie
mogą obserwować kometę 2I/Borysowa przez teleskopy, co może ujawnić fakty
dotyczące powierzchni komety. Mogą dowiedzieć się, czy zachowuje się jak komety
w naszym własnym układzie (do tej pory tak było), czy też robi coś niezwykłego,
jak słynna 1I/‘Oumuamua. To cały obszar badań, który normalnie nie jest możliwy
w odległych układach słonecznych, gdzie małe obiekty pojawiają się tylko –
jeśli w ogóle – jako słabe, przebarwione cienie na ich słońcach.
Te badania oznaczają, że wszystko, czego
dowiemy się o komecie Borysowa, może być wiedzą o Kruger 60, pobliskim systemie
gwiezdnym, w którym nie odkryto żadnych egzoplanet. Z drugiej strony wydaje
się, że 1I/Oumuamua pochodzi z ogólnego kierunku jasnej gwiazdy Vega, ale
astronomowie z NASA Jet Propulsion Laboratory uważają, że pochodzi z nowo tworzącego
się układu gwiezdnego (choć nie są pewni, który z nich). Jeśli te odkrycia się
potwierdzą, kometa Borysowa będzie pierwszym obiektem międzygwiezdnym, który
zostanie śledzony zwrotnie do swojego macierzystego układu gwiezdnego.
Jednak autorzy badania uważali, aby
ostrzec, że wyniki te nie są jeszcze rozstrzygające. Astronomowie wciąż
zbierają więcej danych o ścieżce komety 2I/Borysowa w przestrzeni, a dodatkowe
dane mogą ujawnić, że pierwotna trajektoria była błędna i że kometa pochodziła
skądinąd.
Dokument śledzący pochodzenie komety nie
został jeszcze zrecenzowany, ale jest dostępny na serwerze preprintów arXiv.
Moje
3 grosze
No cóż, staliśmy się świadkami
przelotu dwóch obiektów pozaukładowych, które przypominały swą budową komety.
To oczywiste, bo skoro w naszym Obłoku Oorta znajdują się ich miliony to
dlaczego nie może być ich tyle w otoczeniu innych gwiazd? A zatem przyloty
takich obiektów zdają się być regułą a nie ewenementem! Tak samo jak loty
naszych komet do innych systemów gwiezdnych. NB, w taki właśnie sposób mógłby
się odbywać transfer życia od gwiazdy do gwiazdy, od planety do planety. A
zatem to nieprawda, że kosmos jest zimny i martwy – on wprost kipi życiem!
Druga sprawa. Czy nie wydaje się, że
słynne Tunguskie Ciało Kosmiczne vel
Meteoryt Tunguski alias Tunguski
Fenomen mógł być właśnie taką pozaukładową kometą? O ile dobrze pamiętam, to
ktoś już założył, że TCK było właśnie takim kosmolotem czy sondą Bracewella zamaskowanym na kometę… -
zainteresowanych odsyłam do pracy Petera
Krassy pt. „Największa zagadka stulecia” - https://hyboriana.blogspot.com/2013/03/najwieksza-zagadka-stulecia-0.html i dalsze oraz
antologii „Bolid Syberyjski” - https://hyboriana.blogspot.com/2012/01/bolid-sybreyjski-0.html i dalsze.
Przekład z angielskiego - ©R.K.F. Sas -
Leśniakiewicz
[1] W
przybliżeniu ustalono, że przybył on z kierunku konstelacji Lutni i jej
najjaśniejszej gwiazdy Vegi.