Powered By Blogger

wtorek, 5 lipca 2022

Długi cień Gibraltaru

 


Wczoraj minęła 79. Rocznica tragicznej i zagadkowej śmierci gen. Władysława Sikorskiego – premiera rządu polskiego na uchodźstwie. Jedno jest pewne – jego śmierć była bardzo potrzebna Aliantom do scementowania aliansu i wygrania wojny z Hitlerem. Dlatego też jego śmierć dokładnie pasowała wszystkim uczestnikom przymierza antyhitlerowskiego: Anglii – bo znikał komplikator procesu sojuszu z ZSRR, ZSRR – bo ukrywało to prawdę o Zbrodni Katyńskiej i innych zbrodniach Sowietów na ziemiach polskich i innych. Ameryka też wydawała się być tym zainteresowana, by Zbrodnia Katyńska nie przeszkadzała w pokonaniu III Rzeszy. Analizując wydarzenia z 4 lipca 1943 roku widać wyraźnie grę służb angielskich i radzieckich, ale wszędzie w tle są także Amerykanie…

Jeszcze jednym powodem mógł być flirt gen. Sikorskiego z diukiem Kentu Jerzym Windsorem, któremu nasz premier zaproponował koronę Polski i unię personalną. Trudno powiedzieć, czy tak było na pewno, bowiem diuk Kentu zginął w tajemniczej katastrofie lotniczej w Szkocji lecąc na Islandię w dniu 25 sierpnia 1942 roku… Zamordowano go przypiąwszy mu uprzednio gębę sympatyka nazizmu i awanturnika.

To, że prawda o tzw. „katastrofie” gibraltarskiej zawarta w dokumentach angielskich służb została utajniona na 100 lat jest dokładną przesłanką co do tego, że Anglicy nie mają w tej materii czystego sumienia. A zatem najbardziej prawdopodobnym jest to, że gen. Sikorski został zamordowany rękami Polaków na garnuszku brytyjskich służb, na zlecenie samego Stalina i z błogosławieństwem Amerykanów.

Mamy 5 lipca 2022 roku. Przeglądaliśmy wszystkie możliwe wiadomości i dzienniki PR i TVP oraz innych stacji TV. W żadnej z nich, podkreślam ŻADNEJ, nie padło ani słowo na temat katastrofy w Gibraltarze. A przecież nasi patrioci i „patrioci” powinni choćby słowem wspomnieć o nim i jego śmierci. Przecież wedle niektórych miłośników spiskowych teorii dziejów, były prezydent RP Lech Kaczyński był inkarnacją gen. Sikorskiego 😂😂😂 i podobnie jak on zginął w katastrofie lotniczej czyli zamachu… I tyle warta jest pamięć prawicowych oszołomów, którzy dorwali się do żłobu i koryta po przewrocie w czerwcu 1989 roku.