Powered By Blogger

piątek, 24 stycznia 2025

O najgorszej lawinie w Tatrach

 


Stanisław Bednarz

 

Najgorsza  lawina miał miejsce nie w Tatrach polskich lecz słowackich. 20 stycznia 1974 r. o godz. 10.40 spod Przełęczy nad Skokiem zeszła żlebem potężna lawina, która spowodowała największą jak do owej pory katastrofę lawinową w Tatrach. Zginęło 12 osób. Przewaliła się ona przez Mięguszowiecki Potok i wdarła 140 m na przeciwległy stok, wspinając się na niego z rozpędu aż 44 m w górę…

Na stoku tym, na śnieżnym pólku trenowali z instruktorem uczestnicy kursu narciarskiego ze słowackiego technikum budowlanego. Masa śniegu oderwała się mniej więcej na wysokości 2200 m i runęła na dno doliny, przebywając drogę ok. 1,5 km i tracąc przy tym 760 m przewyższenia Lawina przysypała 24 z nich. Dzięki błyskawicznej akcji ratunkowej (było to tylko 400 m od schroniska nad Popradzkim Stawem) udało się odgrzebać spod śniegu 11 płycej przywalonych.

W ciągu następnych godzin i kilku dni liczne zespoły ratunkowe (z pomocą przyszło również wojsko) odgrzebały ciała 10 uczestników kursu; wśród nich nauczyciela z 12-letnim synem. Pies wskazał miejsce, gdzie po 5 godzinach od zejścia lawiny wydobyto żywego 18-latka przywalonego metrową warstwą śniegu. Ciała dwóch uczniów udało się znaleźć dopiero wiosną po stopieniu się śniegu.

Gdzie jest ta przełęcz nad Skokiem? Przełęcz nad Skokiem 2176 m przełęcz w słowackich Tatrach Wysokich. Znajduje się w bocznej Grani Baszt pomiędzy Małą Basztą (2287 m) a Skrajną Basztą (2203 m) Odcinek grani pomiędzy przełęczą a Skrajną Basztą jest dość szeroki i stromy, grań zaś pomiędzy przełęczą a Małą Basztą jest łagodna, trawiasto-skalista. Na Przełęcz nad Skokiem i sąsiadujące z nią szczyty wchodzono od dawna. Pierwsze odnotowane wejścia: latem: Jan Gwalbert Pawlikowski i Maciej Sieczka, ok. 1880 r., zimą: Gyula Komarnicki, 23 marca 1912 r.

 



Postscriptum:

 

Pozwolę tu sobie na małą polemikę. Mianowicie opisywana lawina była z pewnością najbardziej tragiczną lawiną tatrzańską, ale nie największą - nawiasem mówiąc zeszła w miejscu, które dzień w dzień mijają tłumy ludzi, nie mając o niej zielonego pojęcia...

Natomiast prawdopodobnie lawiną największą (prawdopodobnie - bo przecież nie wiemy dokładnie, co działo się w odleglejszej przeszłości) była ta, która zeszła w Tatrach Zachodnich (gdzie zresztą w ogóle są największe tereny lawinowe w całych Tatrach), a dokładnie w Dolinie Żarskiej 25 marca 2009. Nie będę udawał mądrzejszego niż jestem, więc zacytuję wprost Monikę Nyczankę: Po trzech tygodniach przeprowadzono szczegółowe pomiary. Obszar lawiniska zajmował wówczas 28 ha, grubość pokrywy dochodziła do 20 m (szacunkowo blisko 2 mln m³ śniegu). Specjaliści z Ośrodka Prewencji Lawinowej w Niskich Tatrach ocenili, że była to największa z lawin dotąd notowanych na ziemiach słowackich.

Tyle że na szczęście obyło się bez żadnych ofiar - aura była wówczas taka, że w każdej chwili można było się spodziewać katastrofy, więc cała dolina została wówczas nieco wcześniej zamknięta dla ludzi pomimo tego, że znajduje się w niej popularne schronisko. (Marcin Leśniakiewicz)