Powered By Blogger

niedziela, 19 stycznia 2025

À la geneton

 

Bomby z Palomares

Stanisław Bednarz

 

Dziś będzie o tym jak zgubiono bomby wodorowe. 17 stycznia 1966 roku w pobliżu małej miejscowości Palomares w Hiszpanii (Andaluzja) w wyniku zderzenia z samolotem cysterną KC-135 katastrofie uległ bombowiec strategiczny B-52-H z czterema bombami wodorowymi , trzy spadły w pobliżu miejscowości, czwartą z morza wyciągnęli po 81 dniach.

Długi lot B-52-H z Goldsboro w USA w misji ostrzegania aż do granicy ZSRR z Turcją i z powrotem przez Morze Śródziemne i Atlantyk, wymagał tankowania koło Hiszpanii. Z bazy Moros w Hiszpanii wystartował KC-135 Stratotanker w celu zatankowania B-52. Tankowanie odbyło się na wysokości 10.000 m. Podczas tankowania cysterna uderzyła w kadłub B-52. W KC-135 zginęły 4 osoby , w B-52 3 z 7. Jednemu z 5 którzy wyskoczyli nie otworzył się spadochron. 2 zostało w samolocie unieruchomionych. Bombowiec spadł kilkaset metrów od szkoły podstawowej. Łącznie zginęło 7 osób.

Lotników na spadochronach wyratował z morza rybak , byli poparzeni. Jedna bomba spadła w miejscowości plażowej , druga w górach , trzecia u ujścia rzeki Almanzora, czwarta w morzu. W dwóch nie otworzył się spadochron. Mimo że nie doszło do wybuchu nastąpiło skażenie na obszarze 226 ha, wybuchły ładunki konwencjonalne i rozpyliły aerozol promieniotwórczy. Bomby na lądzie znaleziono w kilka godzin, gorzej z tą w morzu...

USA przeprowadziły operację wymiany gleby gdyż doszło do skażenia plutonem-239 o rozpadzie połowicznym 24.000 lat. Do dziś teren ten jest ogrodzony. Rząd Franco ukrywał to przed społeczeństwem, nie zapewnił ochrony służbom odzyskującym bomby. W odzyskaniu bomby z morza brało udział 34 okręty i 4 mini łodzie podwodne ( batyskafy - DSV) . Bombę odzyskano przez mini łódź podwodną (DSV Alvin) tą która penetrowała Titanica i rybaka który wskazał miejsce upadku bomby na spadochronie. Było to 10 km od brzegu na głębokości 869 m.

Pierwsza próba podjęcia bomy nie udała się i bomba spadła niżej na 880 m , dopiero po kilku próbach i perypetiach bombę wyciągnięto. W obszar poszukiwań udał się okręt podwodny ZSRR bo chciał odzyskać bombę. .

Kosztowna operacja usuwania piasku i gleby i przewożenia do Savannah w USA kosztowała 80 milionów dolarów. Rząd Franco oszukiwał mieszkańców , Minister środowiska i turystyki oraz ambasador USA demonstracyjnie kąpali się w skażonej wodzie , ale 29% mieszkańców miało uszkodzenia popromienne. Po upadku dyktatury winni ukrywania zostali ukarani. Była to wtedy mała wieś Palomares z jednym telefonem jeszcze długo żywność dowożono ciężarówkami z powodu skażenia…

 

Admirał i generał oglądają bombę H

Shemat katastrofy nad Palomares

Bomba H na pokładzie USS "Petrel"

Mapka skażeń plutonem 

Tankowanie w powietrzu bombowca B-52H 

Mogilnik w Savannah

Moje 3 grosze

 

Pamiętam ten czas. Dzięki mojemu dziadkowi wpadła mi w ręce książeczka z serii miniatur morskich pt. „Bomba z Palomares”, a potem „Wielki połów w Palomares”, które zaczytałem na śmierć. No bo to działało na wyobraźnię 11-latka, którym wtedy byłem! Bomby wodorowe, strategiczne bombowce je przenoszące i głębinowce, które wyciągały z dna morskiego zamknięte w stalowym pancerzu piekło… Potem ta wiedza przydała mi się w szkole i na studiach. Ale już wtedy zacząłem sobie Zdawać sprawę z tego, czym jest ten cały nuklearny obłęd, który mógł i nadal może się skończyć atomowym Armagedonem, masakrą jakiej świat nie widział i w ogóle generalnym końcem świata.

Jeszcze na początku lat 80. XX wieku, w gronie kolegów obliczyliśmy, że na każdego obywatela naszej planety przypada jakieś 4 tony trotylu pro capite. Żeby zabić człowieka wystarczy odpalić mu na głowie 75-gramowy nabój wiertniczy z TNT. Tylko!...

Ale do idiotów siedzących na wysokich stołkach w Moskwie, Waszyngtonie, Tel Awiwie, New Delhi, Islamabadzie, Paryżu, Pjongjangu, Pretorii, Londynie i Pekinie to wszystko jest czczą gadaniną – oni mają broń, oni mają władzę i wszystkich innych tam, gdzie słońce nie dochodzi…