Powered By Blogger

niedziela, 27 marca 2016

Atomowy dżihad



 
Energetyka jądrowa w Europie

No i stało się to, co przepowiedziałem parę lat temu, kiedy w Polsce znów zaczęła się dyskusja na temat uszczęśliwiania nas budową 10 elektrowni jądrowych, począwszy od żarnowieckiego „Żarnobyla”, a skończywszy na wycince hektarów lasów pod budowę Warta - Klempicz EJ. Oczywiście wszelkie głosy krytyczne zostały skutecznie zagłuszone przez proatomowe lobby, któremu zależy na postawieniu w Polsce 10 atomówek w celu zapewnienia nam „taniej, bezpiecznej i czystej” energii. 

To, że energia z atomów jest „tania, bezpieczna i czysta” włożyłem definitywnie pomiędzy bajki w dniu 11.III.20111 roku, kiedy to fale tsunami zalały elektrownie jądrowe znajdujące się na pacyficznym wybrzeżu Japonii. Jedna z nich została całkowicie zniszczona, druga została uszkodzona, a obie wyemitowały w powietrze i do wody oceanu miliony bekereli różnych radioaktywnych paskudztw, z czego 131I*, 90Sr*, 40K*, 137Cs* i 136Cs* stanowią niewielki ułamek tego, co zostało uwolnione z czterech reaktorów jądrowych Daiichi – Fukushima 1 EJ. Jak dotąd, ani władze w Tokio, ani TEPCO nie mówią o pozostałych radioizotopach, które uwolniły się po tej katastrofie… 


Pisząc na temat budowy ewentualnych dziesięciu atomówek w Polsce, podkreśliłem gigantyczne koszty budowy i eksploatacji choćby jednej z nich. Poza tym szczególny nacisk położyłem na ich ochronę przed różnego rodzaju świrami pragnącymi rządzić światem przy pomocy broni. To samo dotyczyło również Ukrainy i jej pięciu jądrówek, które w tym pustoszonym przez wojnę kraju doskonale nadają się do szantażowania i terroryzowania ludności Ukrainy i Europy możliwością dokonania w nich sabotażu i w rezultacie – w najlepszym wypadku – powtórki z Czarnobyla. 

Rzecz dotyczy także fabryk chemicznych produkujących różne toksyczne paskudztwa – przykład Bhopalu czy Seveso jest tu groźnym memento…

No i temat z ostatnich dni. W Belgii doszło do bezprecedensowych ataków dżihadystów z ISIS na lotnisko i metro. Zamordowano prawie 30 osób, a dalszych 300 jest rannych. Europa zaczyna płacić frycowe za brak wyobraźni, głupio pojętą poprawność polityczną, niekompetencję i sprzedajność rządzącym nią eurofrajerów, którym wydaje się, że wystarczy wprowadzić multi-kulti i stanie się cud – źli mahometanie staną się dobrymi mahometanami i wspólnie z Europejczykami będą pracowali na ich ciepłe posadki w Brukseli i Strasburgu. Amen i OK.

Tymczasem okazuje się, że dzihadystom zaczyna roić się w szmatogłowych łbach wojna atomowa przeciwko Europie. Zamordowano pracownika ochrony z elektrowni jądrowych w Charleroi i skradziono mu przepustkę. To poważny sygnał, którego nie wolno zlekceważyć. Ponoć islamiści zapowiadali ataki na elektrownie jądrowe. 

Czy coś takiego jest w ogóle możliwe? Oczywiście. Wystarczy niewielkie komando terrorystów by opanować elektrownię i spowodować zatrzymanie reaktorów. To scenariusz najbardziej optymistyczny, bo najczarniejszy zakłada doprowadzenie reaktora w stan nadreaktywności i duże bum!… A potem to świństwo trzeba będzie zbierać i dezaktywować w mogilnikach przez jakieś pół wieku. Nie mówiąc już o tym, że w przypadku ataku i eksplozji takiego reaktora, w przypadku zaistnienia tegoż w Europie Zachodniej, radioaktywny fall-out spadnie na Polskę, a to z powodu przeważających wiatrów właśnie z zachodu.   

Lista potencjalnych celów atomowego dżihadu... W przypadku ataku na elektrownie w Europie Zachodniej - Polska zostanie zasypana radioaktywnym opadem...

Załączone mapki pokazują skalę zagrożenia. Najgorsze jest to, że do euroidiotów nie dociera to, że mamy do czynienie z migrantami stanowiącymi całą armię, która stanowi realne zagrożenie militarne. Jeżeli prawdą jest na „migrantów” czekają w niemieckich portach statki z bronią, to mamy w samych Niemczech kilkaset tysięcy doskonale wyszkolonych, fanatycznych morderców, dla których wyrzynanie mężczyzn, kobiet i dzieci to pestka. 

Zakładane komando atakujące elektrownię jądrową wyleci w powietrze razem z nią, ale znowu – ci fanatycy gardzą życiem i z radością oddadzą swoje po to, by zabić parę milionów niewiernych. Bo taka właśnie jest logika tej wojny. 

Czy islamiści będą się osiedlać na terenach skażonych? Tak. Nawet jak będą wiedzieć, ze spotka ich tam śmierć, bo taka jest właśnie filozofia islamu – oni idą do Raju, więc życie doczesne ich mało obchodzi. Kiedyś Ziemia sama się zdekontamituje i Europa będzie się nadawała do osadnictwa. Europejczyków już nie będzie, bo kilku eurokretynom nie chciało się ruszyć głową wtedy, kiedy jeszcze można było tego wszystkiego uniknąć…

Jeszcze jest czas, jeszcze można się skutecznie obronić przed zalewem terroryzmu islamskiego. Jeszcze można powstrzymać ten dżihad, który jest wymierzony tylko i wyłącznie w nas!


Komentarze KKK:


 ..dzień dobry w ten świąteczny poranek.. tak, po przeczytaniu informacji o zamordowanym ochroniarzu w Belgii, pomyślałam o zakupie płynu Lugola. Tylko, czy...zdążę go łyknąć? Po świętach spotykam się z "moimi" strażakami...
Może nie burzmy słonecznej swiątecznej niedzieli? Z koszyczkiem opolskich pisanek biegnę, a tutejszym starym zwyczajem, czarną pisankę wręcza się osobom wartościowym i ogólnie szanowanym - co niniejszym czynię. (Artemida)


*

To jest dość przerażające, ale - niestety - realne. Też to sobie dość dokładnie wyobrażam. A wariatów na całym świecie nie brakuje. (Daniel Laskowski) 


*

Tak. Obserwując bacznie to co się dzieje na świecie można odnieść wrażenie, że mentalnie ta cywilizacja cofnęła się przynajmniej o 100lat. Te wszystkie szumnie wypowiadane hasła modernizmu i humanizmu można sobie już między bajki włożyć i zapomnieć. Znów do władzy doszli trędowaci i znów nadchodzą czasy pożogi. Niestety dzisiejsza Europa (a i reszta świata) to prywatny folwarki kilku rodzin bankierskich degeneratów, którym zamarzył się "nowy świat", oparty na chorej transhumanicznej wizji poprawiania wszystkiego co naturalne i trwałe. W rzeczy samej to permanentny stan wojny z Naturą, Gają i człowieczeństwem. To nowy hołd porządku lucyferycznego, którego myśl naczelna to przecież bunt wobec Boga.
Odnoszę wrażenie, że na wszelką zmianę zewnętrzną jest już za późno. Jedyne co może nas ocalić, to wewnętrzna rewolucja świadomościowa, która zaistnieć musi w każdym z nas i całkowicie przewartościować aktualny "porządek". Czy jednak do tego dojdzie?
(Medart)