George A.
Filer III (MUFON)
W poniedziałek,
dnia 12.II.1996 roku, o godzinie 19:30 GMT, przyjąłem telefon poprzez nabrzeżne
radio ze statku rybackiego operującego w Cieśninie Duńskiej, nieopodal
zachodniego wybrzeża Islandii. Dzwoniący powiedział mi, że ukazał się tam
wielki trójkątny obiekt wiszący na niebie nad statkiem. I właśnie w tym
momencie transmisja się urwała. W jakiś kwadrans później człowiek ten zadzwonił
jeszcze raz i powiedział, że padła cała elektronika na statku. Później
opowiedział mi, że on i cała załoga widziała trójkątne UFO poruszający się nad
statkiem i nagle wpadł do morza. W momencie jego zniknięcia w wodzie, powróciło
zasilanie. W niedzielę 18.II.1996 roku, o godzinie 21:00, otrzymałem kolejny
telefon z tego statku. Tym razem dzwoniący powiedział mi, że cała załoga
została strwożona, ponieważ zauważono jak trzy trójkątne wielkie obiekty w
towarzystwie trzech niezależnych od nich BOL-i, wynurzyły się z morza i zawisły
bezszelestnie nad statkami. Zapytałem go, czy BOL-e były powiązane z tymi
latającymi trójkątami, a on odpowiedział:
- Nie, one są oddzielone od nich i niezależne od siebie.
Zapytałem go, czy
widzą je na radarze.
– Nie, radar ich nie łapie, cała załoga stoi na pokładzie i je
obserwuje.
- Czy daleko te UFO są od statku?
- Nie, one wiszą niedaleko od nas, wszyscy jesteśmy przerażeni.
Zapytany o jakieś
dźwięki dobiegające od UFO, odpowiedział:
- Nie, nie ma żadnych dźwięków dobiegających od nich.
- Czy widzisz jakieś światła na tych trójkątach?
- Tak, widać małe światełka na różnych częściach ich powierzchni
– a potem dodał – obserwuje je cała załoga.
Naraz transmisja
się urwała i telefon zamilkł.
W chwilę później
połączenie znów zostało nawiązane i głos z drugiej strony powiedział:
- UFO teraz znikły, wszystkie zniżyły się i weszły pod wodę.
Było to o
godzinie 03:00 GMT.
W poniedziałek,
19.II.1996 roku, o północy odebrałem telefon ze statku rybackiego będącego na
morzu u zachodnich wybrzeży Islandii. Mój rozmówca powiedział:
- Właśnie zaobserwowaliśmy ogromną kulę, która unosi się w
powietrzu, w niedużej odległości od naszych statków. Ona powoli oddala się od
nas, zniża lot i zanurza się w wody oceanu. Nie mamy pojęcia, co to może być
takiego.
W godzinę potem
telefon zadzwonił ponownie i przyjąłem wiadomość ze statku rybackiego.
- Teraz są tam wielkie fosforyzujące ruro-kształtne obiekty
unoszące się w powietrzu w pobliżu naszej pozycji – one są koloru niebieskiego
i nie wydają żadnych dźwięków. Wszystkie te UFO spowodowały przestrach załogi,
i nie podobają się one nam.
We wtorek,
23.IV.1996 roku, o godzinie 22:55 GMT znów przyjąłem telefon ze statku
rybackiego znajdującego się 200 mn na SW od wybrzeży Islandii. Rozmówca
powiedział:
- Nie uwierzysz
nam, jak opowiem o tym, co właśnie widzieliśmy. Łowiliśmy w niedużej odległości
od zgrupowania amerykańskich okrętów i naraz ujrzeliśmy potężny błysk
oślepiającego światła i jeden z okrętów znikł nam z oczu. Wiem, że brzmi to
wariacko, ale zapewniam cię, że stało się to dosłownie przed chwilą. Wkrótce
potem amerykański okręt podpłynął do nas i kazał nam odpłynąć – i to
natychmiast. Naszemu kapitanowi nie trzeba było powtarzać dwa razy – kazał nam
zabierać się stamtąd tak szybko jak to było możliwe i wracać do bazy na
Islandii. W tej chwili jesteśmy w drodze powrotnej. Incydent zdumiał i
zdenerwował wszystkich nas niepomiernie, szczególnie kapitana, który zamknął
się w swej kabinie z butelką whisky.
W niedzielę,
20.I.1997 roku, wiele incydentów z UFO wydarzyło się na akwenach przy
południowo-zachodnich wybrzeżach Islandii.
Doniesienia mówiły o wielkiej liczbie UFO,
które zebrały się nad morzem. Mogę zapewnić Czytelników, że doniesienia i
raporty o nich napływały ze statków w morzu, od świadków na lądzie i pilotów
samolotów.
W poniedziałek,
20.I.1997 roku, samoloty pasażerskie, które startowały bądź lądowały w porcie
lotniczym w Keflaviku były spóźnione, bo zaobserwowano kilka UFO lecących w
cywilnym korytarzu powietrznym. Kiedy tylko te NOL-e odleciały, wszystko
powróciło do normy. Ostatnie informacje od moich kontaktów w Hiszpanii mówią o
tym, że ich rybacy donosili także o obserwacji wielki pojazd i inne obiekty
latające, które wylatywały z morza u wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego.
Doniesienia te są
badane na bieżąco. Bez wątpienia te niecodzienne wydarzenia nie są niczym nowym
na tych akwenach. One zdarzają się tam już od wczesnych lat 60. ubiegłego
stulecia i jak widać wciąż się zdarzają do dziś dnia. (Źródło – Tony Dodd –
„UFO Magazine” – przyp. aut.)
*
Trzydzieści lat
temu, piloci i inni świadkowie opisywali zdumiewające osiągi tych obiektów
latających nad oceanem i poruszających się w jego wodach. Być może nie byli to
Goście z Innych Planet, być może Oni zawsze egzystowali w ciemnych, głębokich
głębiach oceanicznych. Jeżeli tak, to czy być może iż Ich pojawianie się jest związane
z skażeniem wód Wszechoceanu i ekologicznymi zagrożeniami, które pojawiły się
na powierzchni Ziemi, a także w oceanach? Wiem, że to czyste spekulacje, ale z
jednej strony jest to bardzo interesująca możliwość. Z drugiej zaś strony
jeżeli jednak są to Goście z Kosmosu? Dlaczego Oni są tutaj i jakie mają zamiary? Oni działają tajnie i poruszają się tak jak cienie w nocy –
czujnie obserwując każdy nasz ruch. Dlaczego UFO są tak często widziane w
rejonie baz wojskowych, pól startowych broni rakietowo-jądrowej oraz poligonów
wojskowych i na terenach operacji militarnych? Czy jest to przypadek z rodzaju
„znamy siły naszego nieprzyjaciela” czy tylko obserwacja prymitywnej kultury
pracujących usilnie nad swoją autodestrukcją? Co o tym sądzicie?
(Tony Dodd – „UFO
Magazine”. UWAGA: Różne podwodne budowle zostały zlokalizowane na dnie oceanów
i być może są to miejsca bazowania tych wszystkich pojazdów. Zob. pojazdy nurkujące
w wodzie - https://www.youtube.com/watch?v=frcxt07J1fI – przyp. aut.)
Przekład z
angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz