MF Estonia
Stanisław Bednarz
W swoim życiu napływałem się dość promami polskimi, fińskimi,
greckimi, włoskimi, nawet maltańskim oraz wycieczkowcami włoskimi pod tanimi
banderami jakiś wysepek karaibskich. Uważałem to za bezpieczny sposób
podróżowania, atmosfera na statkach była wesoła i sprzyjająca odpoczynkowi.
Wprawdzie zawsze pływałem po spokojnych morzu, nigdy podczas sztormu, ale katastrofa promu
wydawała mi się czymś niewyobrażalnym.
Owszem słyszało
się o katastrofach promów w krajach azjatyckich
takich jak Bangladesz, Indie, Filipiny, Malezja ale były to przeważnie stare
wysłużone 40-50 letnie jednostki
nieraz trzykrotnie przeładowane.
Np. prom który miał dopuszczalną ładowność 300 osób zabierał 1000 osób. Takie
katastrofy w tych krajach zdarzały się
po kilka rocznie i nie starczyło by miejsca aby wszystkie opisać.
Podczas swoich podróży okrętowych widziałem
różne dziwne rzeczy ale przechodziłem koło tego obojętnie. Pamiętam jak w 2000
roku płynąłem przeładowanym promem fińskim z Helsinek do Sztokholmu. Prom był cały
zaścielony pijanymi Finami, a ci co nie leżeli tańczyli na stołach. Drzemiący
palili papierosy, które we śnie spadały im na materiałowe wykładziny i wypalały
dziury. Ludzie ci nie nadawali się w ogóle do podróżowania, a co dopiero gdyby
przyszła akcja ratownicza. Nie dziwiłem się, a powinienem że kamizelki mieli
tylko ci co wykupili kabiny, pozostali bez kabin ich nie posiadali. Pamiętam
również prom grecki gdzie prawie cała
załoga była pijana. Po pokładzie dziobowym wałęsały się smętne psy ze spuszczonymi ogonami, może jedynie
sternik był trzeźwy bo jakoś płynęliśmy. Wspominam prom włoski z Ankony do
Patras również w 2000 roku, o którym to
jeszcze będzie mowa tak przeładowany że śpiących na podłogach ciężko
było obejść. Wtedy na tym promie pierwszy raz przyszła mi myśl o katastrofie.
Pomyślałem, w razie czego to ja się nawet do wyjścia nie dopcham i z
ostrożności spędziłem noc na pokładzie – było ciepło. Widywałem niechlujnie
rozmieszczone samochody i ciężarówki niewłaściwie zabezpieczone przed
przesuwaniem się. Na jednym bardzo starym
zardzewiałym promie z Sardynii do Włoch kontynentalnych w pokładzie samochodowym stała woda po
kostki. Z kolei na wycieczkowcach zwłaszcza typu Costa (np. Costa
Concordia) dziwiłem się ich nadmiernej wysokości sięgającej do 6
pokładów. Zastanawiałem się gdzie zatem jest środek ciężkości i jak one
zachowują statykę się przy bocznej fali.
Ale przynajmniej na wycieczkowcach każdy miał swoja kamizelkę i były obowiązkowe ćwiczenia z ewakuacji czego na promach nie praktykuje się.
Muszę wcale nie z patriotycznego obowiązku
dodać że polskie promy zwłaszcza Rogalin i Nieborów prezentowały się
pod względem porządku i bezpieczeństwa całkiem przyzwoicie. Owszem były do
90-roku stare promy Wawel i Wilanów gdzie wszystko skrzypiało ,
trzeszczało i tłukło się ze starości, ale traktowałem to jak przygodę.
MF Wilanów przy rampie załadunkowej w Bazie Promów Morskich PŻB w Świnoujściu...
...i na kanale portowym w latach 70. ubiegłego stulecia...
No ale dzban wodę nosi póki mu się ucho nie
urwie. Przedstawię teraz kilka
spektakularnych katastrof promowych i statków
wycieczkowych abyśmy
przeanalizowali przyczyny i skutki:
1) Katastrofa promu Herald of Free Enterprise
Katastrofa
wydarzyła się 6 marca 1987 roku. Samochodowy prom typu „ro-ro” rozpoczął rutynową podróż przez
kanał La Manche z belgijskiego portu w Zeebrugge. Prom wypełniony był do połowy
więc armator zaproponował promocyjny przejazd w obie strony. Zatem na promie znalazło się dużo Brytyjczyków
udających się na jednodniowe zakupy. Statek opuszczał właśnie falochrony gdy
przechylił się i przewrócił się całkowicie na bok. Przed przewróceniem się do
góry dnem uratowała płytka woda. Ludzie dusili się i tonęli masowo. Nie było
żadnej listy pasażerów. Przyczyna utonięcia była prozaiczna ktoś zapomniał
zamknąć otwarte drzwi na dziobie. Zginęło 187 pasażerów. Niektórych nie można
było wyłowić póki nie podniesiono wraku. Prom pływał pod tanią banderą.
2) Katastrofa polskiego promu Jan
Heweliusz
Katastrofa
wydarzyła się 14 stycznia 1993 roku niedaleko wyspy Rugia podczas sztormu o sile 12 w skali Beauforta.
Był to polski prom typowo
samochodowo-kolejowy i na szczęście
pasażerów było nie wielu, wyłącznie kierowcy ciężarówek. Płynął ze
Świnoujścia do Ystad. W ogóle nie powinien wypływać podczas takiego sztormu ale
naciski aby towary dojechały na czas zwyciężyły. Mało tego aby odrobić późniejsze niż
zwykle wypłynięcie płynął z maksymalna
prędkością. O 4. rano silny podmuch huraganu spowodował przechył. Ciężarówki i
wagony poodczepiały się i chaotycznie przesuwały się po pokładzie samochodowym.
Prom w swej historii miał wiele przygód wywrócenia się w porcie ,pożary. Statek miał wadliwie skonstruowaną nadbudówkę co nie
sprzyjało stateczności. Po przebytym wcześniej pożarze jeden ze spalonych pokładów nielegalnie zalano
wylewka betonową. Spowodowało to przeciążenie o 115 ton, co dopełniło pierwotne
wady stateczności. Zginęło 55 osób kierowców i część załogi. Uratowano zaledwie 9
marynarzy. Na przyczyny złożyły się zły stan techniczny statku, nadmierna
prędkość , ekstremalny sztorm.
3)Katastrofa promu Estonia
Prom ten kursujący
na trasie Tallinn- Sztokholm uległ katastrofie w nocy z 27 na 28 września 1994
roku. Na pokładzie było łącznie z załogą 989 osób głownie Szwedów. Około 0115
furta dziobowa oderwała się od
pokładu. Pasażerowie usłyszeli huk i rytmiczne tłuczenie się. Prom przez
otwarte wrota nabrał natychmiast kolosalnej ilości wody i ciągu niespełna 10
minut zatonął. Śmierć poniosły 852 osoby. Od czasów utonięcia Titanica
nie było takiej katastrofy. Przyczyną była wadliwa furta dziobowa. Dodajmy że pogoda była zła był
sztorm 7-8 w skali Beauforta.
4) Katastrofa greckiego promu Ekspress –Sammina
Wydarzyła się 26
września 2000 roku w pobliżu wyspy Paros na Morzu Egejskim. Grecki prom uderzył
w skały w skutek zaniedbań załogi. Śmierć poniosły 82 osoby spośród 534.
Widziałem w tymże roku jak wyglądają zaniedbania ze strony greckiej załogi na
innym promie.
5)Katastrofa egipskiego promu Al-Sallam 98 - Boccaccio
Wydarzyła
się z 2 na 3 lutego 2006 roku . Egipski
prom pasażersko-samochodowy płynął z Duby w Arabii Saudyjskiej do Safadży w
Egipcie. Na pokładzie było 1272 pasażerów i 96 członków załogi. Przyczyna
katastrofy był pożar na pokładzie samochodowym. Załoga gasiła pożar dużymi
ilościami wody lecz pompy nie odpompowywały wody i statek nabierał przechyłu.
Aż utracił stateczność około 90 km przed portem macierzystym. Zginęły 994
osoby. Była to jedna z największych katastrof morskich w historii.
6) Zderzenie promów koło Hongkongu
Wydarzyło się 1
października 2012 roku na wodach terytorialnych Hongkongu. Wyczarterowany przez
firmę Hongkong Electric prom Lamma 4 ze 124 pasażerami zatonął po
zderzeniu z promem Sea Smooth również pochodzącym z Hongkongu. Na skutek katastrofy
zginęło 39 osób. Władze Ch.R.L. doszukały się zaniedbań ze strony załogi i
aresztowały 6 osób.
7)Katastrofa wycieczkowca MV Costa
Concordia
Zdarzenie to
miało miejsce 13 stycznia 2012 roku tuż przy brzegu wysepki Isola del Giglio.
Jeden z największych wycieczkowców świata wypłynął z Civitavecchia 13 stycznia
0 21. na 8 dniowy rejs po Morzu Śródziemnym. Nastrój był karnawałowy. Na
pokładzie znajdowało się 3206 pasażerów i 1023 członków załogi. W pobliżu
wspomniane wysepki statek uderzył w podwodne skały 90 metrów od brzegu, a około
500 metrów od portu. Kapitan chciał niefrasobliwie przepłynąć przez wąski
przesmyk pomiędzy skałami by pokazać pasażerom oświetlona iluminacjami wyspę.
Na skutek gwałtownego wtargnięcia wody do wewnątrz statku nastąpił gwałtowny
przechył . W rezultacie statek przewrócił się na burtę i osiadł na skalistej
mieliźnie kilkadziesiąt metrów od brzegu. Pod wodą znalazła się połowa
jednostki. W rezultacie zginęło 32 osoby. bardzo blisko brzegu. Łodzie
ratunkowe zdołano spuścić dopiero po 45 minutach. Niektórzy wpław dopływali do
brzegu. Kapitan opuścił statek przed ewakuacja pasażerów i został aresztowany.
Statek został uznany za utracony. Ostatecznie statek został podniesiony i
odholowany do stoczni złomowej w Genui dopiero 27 lipca 2014 roku. W tym
wypadku zawinił człowiek. Jednak obserwując wielkie wycieczkowce już wcześniej
zwracałem uwagę że są nadmiernie wysokie bu osiągnąć jak największą liczbę korzystających, środek
ciężkości jest niewłaściwie ułożony i są podatne na przewracanie się.
8) Katastrofa koreańskiego
promu Sewol
Wydarzyła się 16
kwietnia 2014 roku u wybrzeży Korei Południowej. Prom płynął z Incheonu na
wyspę Czedżu. Wywrócił się do góry dnem podczas nagłego zwrotu w prawo. Pod
wpływem nagłego manewru przesunął się ładunek w pokładzie powodując przechył ,a
w rezultacie utratę stateczności. Promem płynęło 476 osób w tym wycieczka
uczniów szkół średnich. Prom spoczął na 73 metrach. Zginęły 304 osoby.
Zadziałał tzw. efekt „powierzchni swobodnej” i w rezultacie przesuwanie się
środka ciężkości. Przyczyną był wadliwe zabezpieczanie ładunków przed
przesuwaniem się.
9) Pożar włoskiego promu Norman
Atlantic
Pożar miał
miejsce niedawno bo w niedzielę 28 grudnia 2014 roku. Prom włoski płynący z
Patras do Ankony zapalił się w pobliżu wyspy Korfu. Warunki na morzu były
wyjątkowo niekorzystne. Wiał silny wiatr i była wysoka fala. Akcja ratunkowa,
która powinna trwać kilka godzin w
rezultacie trwała ponad 1,5 doby. Na pokładzie było 478 osób. W wyniku
nieudolnie prowadzonej akcji ratunkowej zginęło 10 pasażerów, niektóre agencje
mówią o 30 ofiarach. Płynąłem tym straszliwie zawsze zatłoczonym promem, wyobrażam
sobie jaka panika wybuchła. Wniosek nasuwa się że załogi jak i służby
ratownicze nie zawsze są dobrze przygotowane do akcji w ekstremalnych
warunkach.
Reasumując
nadmienię że do napisania tego artykułu skłoniła mnie nieporadna akcja
ratownicza na promie Norman Atlantic. Trzeba też
stwierdzić że najczęstszymi przyczynami katastrof statków promowych i
wycieczkowych jest niewłaściwe zabezpieczenie ładunku przed przesuwaniem się,
zły stan techniczny promów, konstrukcje nie stateczne, pożary, przeładowanie,
nie przygotowanie załogi i pasażerów do przeprowadzania sprawnej ewakuacji, a
czasem zwykła niefrasobliwość jak na
przykład nie zamknięcie furt dziobowych. Moim przesłaniem nie jest odstręczanie od podróży morskich, ale zwrócenie uwagi na pewne niebezpieczeństwa. W opisie wybrano najbardziej spektakularne
zdarzenia o zróżnicowanych przyczynach, nie sposób bowiem opisać wszystkich
katastrof promowych.
Zdjęcia - Internet
Zdjęcia - Internet