Powered By Blogger

piątek, 13 listopada 2015

Księżyc – tajna baza Kosmitów?



Najstarsza mapa Księżyca liczy sobie około 5000 lat. Została ona wyrzeźbiona w kamieniu i została znaleziona przez archeologów w Irlandii. Dotąd rekord taki stanowiła mapa sporządzona przez Leonarda da Vinci w 1505 roku.

W latach 60. i 70. ubiegłego wieku Ludzkość dokonała pierwszych prób zdobycia Księżyca. Bruździł powierzchnię Srebrnego Globu „radziecki traktor księżycowy”, zaś astronauci amerykańscy pozostawili w księżycowym pyle ślady swych butów.

A potem i ZSRR i USA nagle stracili zainteresowanie naszym naturalnym satelitą i zamrozili swe wielomiliardowe programy. Tłumaczyli to wysokimi kosztami takiej imprezy. No ale co w takim razie przeszkodziło dwóm supermocarstwom skooperować i stworzyć wspólny projekt księżycowy, coś à la projekt typu  Sojuz-Apollo?

Dlaczego wtedy rozpatrywało się programy lotów na dalekiego Marsa, które są znacznie droższe, a bliższe Ziemi ciało niebieskie nie interesowało już kosmicznych agencji. Kto nie puszcza Ziemian na Księżyc? Na ten temat istnieje mnóstwo hipotez, ale żadnych oficjalnych oświadczeń nie ma.



„Space opera” „Apolla-11”


W dniu 20.VII.1969 roku, z pokładu statku kosmicznego Apollo-11 na powierzchnię Księżyca wyszli astronauci Neil Armstrong i Edwin „Buzz” Aldrin. Zapis ich rozmów (EAGLE) z Centrum Kierowania Lotami Kosmicznymi (CAPCOM) w Houston przekazał dziennikarzom były dyrektor NASA – Christopher Craft:  

Astronauci Armstrong i Aldrin przekazywali z Księżyca:

EAGLE: To są gigantyczne obiekty. Nie… nie… nie… To nie jest złudzenie optyczne. O tym nie może być mowy!
CAPCOM: Co, co, co …? Co do diabła się tam u was dzieje? Co się stało?
EAGLE: Przecież wam mówię, że tutaj znajdują się inne statki kosmiczne. One stoją w równym szeregu po drugiej stronie krateru.
CAPCOM: Czy możecie to sfotografować?
EAGLE: Nie mam żadnego filmu pod ręką. Trzy wystrzały ze „spodka” czy jak się to-to nazywa, prześwietliły nam filmy.
CAPCOM: Przywróćcie kontrolę! Oni są przed wami? Czy słyszycie jakieś szumy od UFO?
EAGLE: Oni wylądowali tutaj. Oni są tutaj i Oni nas obserwują!



Czy tak mogło wyglądać spotkanie z Obcymi na Księżycu? (wizje artystów)

Imponujące, nieprawdaż? Ale ostatnimi czasy coraz intensywniej stawia się pytanie: czy amerykańscy astronauci w ogóle byli na Księżycu? Ich lądowanie było tylko „space operą” nakręconą w studiach Hollywood. A NASA zaczęła opowiadać o tajemniczych „zaginięciach” a to negatywów, a to filmów, a potem i całego reportażu odnotowującego pierwszy w historii Ludzkości desant na Księżyc. Nie jest wykluczone, że sama NASA rozpuściła pogłoski o sfałszowaniu wyprawy Apollo-11 żeby ukryć przed Ludzkością prawdę o tym, co rzeczywiście się dzieje na tym ciele niebieskim i kim są jego prawdziwi właściciele, którzy dali nam odpór od swych bram…

Księżycowe piramidy (NASA)

Księżycowe ruiny miasta (NASA)

Słynna Skorupa na Sinus Medii (NASA)

Wieża na Księżycu (NASA)

Szklane Miasto na Księżycu (NASA)

Ruiny miasta księżycowego (NASA)


Piramidy księżycowe (NASA)


Księżycowe miasta


Od dawna odnotowywano nie mało udokumentowanych świadectw o nadzwyczajnych zjawiskach, zaobserwowanych na samym Księżycu. I tak np. w kronice z 1064 roku mówi się o bardzo jasnej gwieździe, która pojawiła się w kręgu Księżyca w czasie kilku dni po oddzieleniu się od Słońca (kilka dni po nowiu). 

W dniu 3.V.1715 roku, w czasie zaćmienia Słońca, astronom Louville zaobserwował przy zachodnim skraju Księżyca jakieś błyski, które: …były były bardzo krótkotrwałe i pojawiały się już to w jednym, już to w drugim miejscu… Można by założyć, że na tle satelity Ziemi widziano meteory, które spalały się w ziemskiej atmosferze, gdyby nie to, że błyski te były także widziane przez Halleya, który obserwował je z Wysp Brytyjskich. 

W 1866 roku astronomowie zobaczyli, jak jeden z większych kraterów księżycowych naraz zmienił swój wygląd. W 1874 roku, czeski astronom Šafařik  przez jakiś czas obserwował ruch jakiegoś świecącego obiektu na tle księżycowego dysku, a potem NOK/UCO uleciał w przestrzeń kosmiczną. 

W rok później (1875) od tego wydarzenia, astronom Schröter zobaczył na Księżycu świecący obiekt, który poruszał się po linii prostej od Mare Imbrium/Morza Deszczów w kierunku północnym, a potem na południu pojawił się drugi świetlisty obiekt. Prędkość ich ruchu w stosunku do powierzchni Srebrnego Globu wynosiła 110 km/h.

Były pracownik NASA – Richard Hoagland – wydał w 2007 roku sensacyjne oświadczenie, że udało mu się dostać zdjęcia zrobione w czasie lotów nad powierzchnią Księżyca statków kosmicznych Apollo-10 i Apollo-16. Na zdjęciach tych ujrzał on miasto pod przeźroczystą kopułą znajdujące się w rejonie Mare Crisium/Morza Przesileń, na widzianej z Ziemi powierzchni Księżyca. Na nich można rozróżnić różnorakie budowle w kształcie wież, mostów, iglic i schodów schodzących do dna krateru. W niektórych miejscach ta kopuła była uszkodzona.

[Richard Hoagland wsławił się znalezieniem na zdjęciach Marsa obiektów towarzyszących tajemniczej „Twarzy Marsjanina” oraz innych sztucznych obiektów na powierzchni Czerwonej Planety: piramid, ruin tzw. „Miasta Inków”, itd. – uwaga tłum.]

Edwin "Buzz" Aldrin na Księżycu (Fot. N. Armstrong)

W 1979 roku, amerykańscy inżynierowie Lester House i Vito Succery znaleźli w bibliotece oddziału NASA w Houston bardzo ciekawe zdjęcia powierzchni Księżyca. Na zdjęciach widać było miasta z rozmaitymi budowlami, mechanizmami i czymś w rodzaju systemami rurociągów. Były tam także piramidy, bardzo podobne do egipskich. Poza miastem na zdjęciach były także aparaty latające znajdujące się na polach startowych albo latające nad miastem. O tym wszystkim opowiedzieli prasie.

[Polecam Czytelnikom artykuł Marcina Kołodzieja pt. „Anomalny Księżyc” - http://wszechocean.blogspot.com/2012/05/anomalny-ksiezyc.html; Galiny Sidniewej pt. „Księżyc nie jest pusty w środku - http://wszechocean.blogspot.com/2012/05/ksiezyc-nie-jest-pusty-w-srodku.html; mój referat na Międzynarodowy Kongres Ufologiczny w Pradze pt. „Księżycowe sekrety” - http://wszechocean.blogspot.com/2013/04/ksiezycowe-sekrety-1.html i dalsze; dr Miloša Jesenský’ego pt. „Księżycowe miasto barona von Gruithuisena” -  http://wszechocean.blogspot.com/2014/08/ksiezycowe-miasto-barona-von.html; Olega Fajga pt. „Statek kosmiczny Selenitów” -  http://wszechocean.blogspot.com/2014/08/statek-kosmiczny-selenitow.html i inne z blogu WWW.wszechocean.blogspot.com - uwaga tłum.]        


Statek kosmiczny o nazwie Księżyc


Kto i kiedy zbudował te miasta? I czym tak naprawdę jest Srebrny Glob? Na ten temat istnieje mnóstwo hipotez. Jedna z nich twierdzi, że Księżyc stanowi surowcową bazę Kosmitów, gdzie Oni wydobywają pożyteczne dla Nich kopaliny. Dlatego też pik kosmicznej aktywności tajemniczych zjawisk na naszym naturalnym satelicie następuje w momencie przybycia kolejnej partii kosmicznych transportowców do wywozu surowców. W tym momencie zaczyna się aktywność UFO na Ziemi. Stronnicy tejże hipotezy przypuszczają, że związane to jest z przybyciem nowych badaczy naszej planety.

Inni badacze zakładają, że Księżyc stanowi wielką, badawczą bazą Kosmitów i dlatego jest on sztucznego pochodzenia.

[Czyli tzw. mechanoplaneta – termin wymyślony przez Jerzego Broszkiewicza (1922-1993) w młodzieżowych powieściach sci-fi „Ci z Dziesiątego Tysiąca”, „Oko Centaura” i „Mój księżycowy pech”, które były pisane w tych czasach, kiedy młodzi Polacy marzyli o lotach kosmicznych a nie o pracy na londyńskim zmywaku… NB, mechanoplaneta to polski wynalazek, który pokazano w „Wojnach gwiezdnych” Lucasa – sic! – przyp. tłum.)

Badanie księżycowego gruntu pozwoli ustalić, czy Srebrny Glob jest starszy od Ziemi i całego Układu Słonecznego. W naszych czasach wiadomo, że wiek Ziemi wynosi 4,54 GA, to tymczasem wiek niektórych skał księżycowych wynosi 5,5 GA.

[Wiek Księżyca, według współczesnych poglądów szacowany jest na 4,527 GA, a jego powstanie ma związek z kolizją Ziemi z planetą Tea, co nastąpiło wkrótce po powstaniu Ziemi. Wedle tej teorii, Księżyc powstał z materii obu planet „wychlapniętej” z nich po impakcie – przyp. tłum.]

Wiek pyłów pokrywających grunt i skały okazał się jeszcze większy i wynosi ok. 7,3 GA. (!!!) Być może ta gigantyczna stacja kosmiczna czyli o też mechanoplaneta, poruszająca się w przestrzeni kosmicznej jakimś sposobem przestała działać i zdryfowała w pobliże naszej planety zostając jej satelitą. Nie jest wykluczone, że go specjalnie podholowano ku Ziemi i zakotwiczono na orbicie wokół niej, aby mieć kontrolę nad jej mieszkańcami. Mówi o tym paradoksalna dokładność orbity, która ma kształt koła.

[Faktycznie – elementy orbity Srebrnego Globu zdają się potwierdzać powyższe twierdzenie. Niewielki mimośród orbity – 0,0554, niewielka różnica pomiędzy perygeum = 363.104 km i apogeum = 405.696 km powoduje, że istnieje niewielka różnica wielkości jego tarczy na niebie w perygeum i apogeum – uwaga tłum.]

Matematycznie obliczone elementy orbity Księżyca w stosunku do Ziemi, dokładnie wyliczona prędkość ruchu (prędkości Vmin = 0,968 km/s; Vmax = 1,022 km/s – przyp. tłum.) i prawidłowość samej trajektorii nie jest czymś zwyczajnym. Właśnie dzięki takiemu nachyleniu płaszczyzny orbity do ziemskiego równika może dochodzić do zjawiska zaćmień Księżyca i Słońca, kiedy to niewielki Księżyc zakrywa sobą wielkie Słońce. Czy może to być tylko prosty przypadek?

Istnieje przypuszczenie, że jeszcze 10-11 tys. lat temu Ziemia nie miała swego naturalnego satelity. Jeżeli wierzyć symbolicznym przedstawieniom odkrytym na ścianach wnętrza pałacu Kalasassii w okolicy Tiahuanaco w Boliwii, to znajduje się tam dokładna data wejścia Księżyca na orbitę wokółziemską. Miało to miejsce 13.000 – 11.500 lat temu.

[Jakże dziwnie pasuje to wszystko do katastrofy Atlantydy, Mu i Lemurii. Zob. Aleksander Mora – „Atomowa wojna bogów”, „Kamena” 1979 – http://hyboriana.blogspot.com/2012/07/bogowie-atomowych-wojen-1.html i dalsze - w której wyraźnie się pisze, że wprowadzenie i „zakotwiczenie” Srebrnego Globu na orbicie wokółziemskiej było powodem straszliwej katastrofy ekologicznej i w jej następstwie wojny w skali kosmicznej, która spustoszyła ziemskie kolonie na Księżycu, Wenus i Marsie – uwaga tłum.]

Być może, że te wszystkie mechanizmy i latające aparaty, które udało się zaobserwować i sfotografować, to są tylko automaty, roboty – pracujące autonomicznie, a ich właściciele już dawno opuścili stację.

Za sztucznym pochodzeniem Księżyca mówi jego gęstość – 3,34 g/cm³ - dla porównania gęstość naszej planety wynosi aż 5,52 g/cm³. To zmusza niektórych uczonych do myśli, że Księżyc jest pusty w środku, co nie może być normalnym dla naturalnego satelity. W 1969 roku, załoga Apollo-12 zrzuciła na powierzchnię Księżyca moduł (stopień startowy lądownika LM – przyp. tłum.), który spadając spowodował lokalne trzęsienie ziemi. Wibracje gruntu można było odnotowywać jeszcze w 40 minut w pobliżu miejsca impaktu, a ustały dopiero po godzinie. Eksperyment ten powtórzyła załoga Apollo-13, i tym razem człon S-IVB/IU uderzył w Srebrny Glob, który trząsł się i wibrował przez 3 godziny i 20 minut, w promieniu 40 km od miejsca impaktu. Opracowując te informacje, uczeni doszli do wniosku, że jądro Księżyca ma niewielką masę, albo w ogóle go nie ma. Ustanowiono także, że w głębi Srebrnego Globu znajduje się metaliczna skorupa o grubości 70 km. Analiza komputerowa wykazała, że składa się ona z żelaza - Fe, niklu – Ni, berylu - Be, wolframu – W, i innych metali. Ta skorupa mogłaby być wykonana tylko sztucznym sposobem.

[Istnieje jeszcze jedna hipoteza sformułowana przez Daniela Laskowskiego w opowiadaniu „W kryształowej dżungli Księżyca” – zob. - http://wszechocean.blogspot.com/2014/06/w-krysztaowej-dzungli-ksiezyca-1.html i dalsze, gdzie twierdzi on, że we wnętrzu Księżyca znajduje się… cały wodny świat, księżycowy wszechocean wodny, co tłumaczy dziwne rozchodzenie się fal sejsmicznych w jego wnętrzu jak i pewne niezwykłe struktury na jego powierzchni – uwaga tłum.]

Wiele zagadek kryje jasna i ciemna strona Księżyca. Można je rozwiązać tylko i wyłącznie dzięki wieloletnim systematycznym badaniom. Ale czy Oni pozwolą na to Ziemianom?


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka”, nr 21/2015, ss. 20-21
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©