Tyler Durden
W 10 dni po sytuacji awaryjnej
w Zakładach Nuklearnych w Hanford, WA, która miała miejsce w maju br., kiedy to
zapadł się tunel co spowodowało powstanie obawy radioaktywnych skażeń, a co
opisano potem jako „POWAŻNĄ SYTUACJĘ po zapadnięciu się tunelu w tamtejszych Zakładach
Nuklearnych” (wytwórnia i rafineria plutonu – przyp. tłum.), „nakazano
ewakuację”, „strefę zakazaną dla lotów”. Donosiliśmy wtedy o tym, że
Departament Energii szarpał się w sprawie drugiej sytuacji awaryjnej, kiedy pojawiły
się sygnały, że potężny podziemny podwójny zbiornik odpadów być może także
przecieka. Jak doniesiono potem, zbiornik oznaczony jako AZ-101 – został oddany
do użytku w 1976 roku, z gwarancją na 20 lat. Do 2017 roku znajdowały się w nim
gorące, wrzące radioaktywnie i chemicznie skażone odpady od 41 lat.
Jako przypomnienie zanim
doszło do drugiego wycieku, w dniu 9 maja robotnicy znaleźli komorę o
rozmiarach 20 x 20 stóp w tunelu używanym jako magazyn wysoce radioaktywnych i
zanieczyszczonych chemicznie urządzeń z okresu Zimnej Wojny. Co gorsze, kiedy
„Wall Street Journal” donosił w tym czasie, ubrania robotników zostały skażone
radioaktywnie właśnie w tym miejscu, co gubernator Jay Inslee nazwał „alarmującym incydentem”, który powinien skierować
uwagę urzędników federalnych na zamknięty zakład. Użyto potem urządzeń do
wykrywania w celu kontroli dekontaminacji, które to skażenie wydostało się na
powietrze i osiadło na odzieży robotników.
Radioaktywny materiał został
znaleziony na trzech miejscach: na butach, koszuli i kolanach spodni. Zgodnie z
zeznaniami robotników, oczyszczone przedmioty zostały usunięte, zapakowane i
zabrane.
Po tych incydentach wszystkie
informacje z Hanford o tamtejszych przypadkowych i nieprzypadkowych wyciekach
materiałów promieniotwórczych znikły, nawet w miarę narastających zagrożeń, że
wycieki w radioaktywnym obiekcie nie zostały zlikwidowane.
Z perspektywy czasu obawy były
uzasadnione, ponieważ zgodnie z KATU2, we wtorek urzędnicy ds. zdrowia
potwierdzili niski poziom plutonu w powietrzu w pobliżu przetwórni nuklearnej
Hanford.
Departament Zdrowia stanu
Waszyngton zanalizował próbki zebrane w dniu 8.VI.2017 roku i wykryto wyższe poziomy
skażeń w okolicy Rattlesnake Barricade – jak podali urzędnicy z Hanford.
Urzędnicy ds. Zdrowia zbierali
próbki po uwolnieniu lotnych cząstek radioaktywnych podczas rozbiórki wysoko
zanieczyszczonego obiektu. Zgodnie z doniesieniami w tamtym czasie, 8 czerwca,
w kolejnym incydencie w Hanford, pracownicy Zakładu Wytwarzania Plutonu (PFP)
zostali poinformowani o objęciu ich ochroną w obiekcie jako środka ostrożności
po tym, jak monitor skażeń podniósł alarm. Monitor znalazł się na terenie
rozbiórki, gdy załogi demontowały część PFP. Około 350 robotników z Hanford
objęto ochroną – jak podano w Hanford.
Departament Energii i
Departament Zdrowia badają te fakty i jak dotąd nie określiły ich przyczyn.
Przekład z angielskiego -
©R.K.F. Leśniakiewicz