Mój kalendarz – 146 lat temu 8
października 1871 roku miał miejsce
gigantyczny pożar Chicago – pożoga, która w okresie od niedzielnego wieczoru 8
października do wtorkowego poranka 10 października spowodowała śmierć setek mieszkańców i
zniszczyła doszczętnie około 10,4 km² zabudowy Chicago.
Pożar wybuchł około godz. 21 w
niedzielę 8 października w okolicach małej obory znajdującej się na tyłach
posesji 137 DeKoven Street, a będącej własnością Patricka i Catherine O'Leary. Zgodnie z tradycją pożar miał rozpocząć
się w chwili, gdy dojona krowa kopnęła lampę naftową, co spowodowało zajęcie
się słomy i całej drewnianej budowli. Michael
Ahern, dziennikarz gazety Chicago Republican, który opisał historię z
krową, przyznał w roku 1893, że zmyślił wszystko, by nadać wielkiemu pożarowi
kolorytu.
Gwałtowne rozprzestrzenianie
się ognia było spowodowane tym, że miasto było zbudowane głównie z drewna oraz
niesprzyjającymi warunkami pogodowymi: trwającą od dłuższego czasu suszą i
niezwykle silnym wiatrem wiejącym z południowego zachodu.
Gdy płomienie ogarnęły wysoką
wieżę kościoła nad brzegiem południowego ramienia rzeki Chicago, ogień z
łatwością pokonał tę wąską przeszkodę wodną. Sprzyjające rozprzestrzenianiu się
pożaru były zbudowane blisko siebie drewniane budynki, żaglowce zacumowane
wzdłuż rzeki, wykładane drewnem ulice i chodniki, stosy drewna i węgla
zgromadzone w portowej części miasta, nad rzeką.
Rozmiar pożaru powiększały
bardzo silny wiatr i wysoka temperatura, na skutek czego dachy zapalały się
nawet w znacznej odległości od miejsc właściwego pożaru. Gdy ogień dotarł do
centrum miasta był już tak potężny, a temperatura tak wysoka, że nie mogły im
się oprzeć murowane hotele, centra handlowe, chicagowski ratusz, budynki opery
i teatrów, kościoły ani fabryki. Pożar rozszerzał się gwałtownie ku północy,
pchając przed sobą tysiące uciekinierów tworzących korki na wąskich mostach nad
rzeką. W pewnym momencie, gdy płomienie przeskoczyły na północ ujścia rzeki do
jeziora Michigan, w tłumach uciekinierów wybuchła panika. Mieszkańcy uciekali
na plaże jeziora, gdzie tysiące szukały ratunku przed ogniem, gotowe rzucić się
w wodę. Ogień ostatecznie wypalił się samoistnie, co miało związek ze
zmniejszeniem się siły wiatru i lekkim deszczem, który zaczął padać w
poniedziałek wieczorem.
Straty wyniosły 222 miliony USD
– około 30 procent ogólnej, szacunkowej wartości miasta. Spośród 300 tysięcy
mieszkańców 90 tysięcy zostało bez dachu nad głową. Gdy przeszukano zgliszcza
znaleziono 125 ciał. Szacunkowe obliczenia mówią o 200–300 ofiarach
śmiertelnych, co wydaje się liczbą niewielką jak na tak wielki pożar.
Błyskawicznie przystąpiono do przygotowania planów odbudowy. W zaledwie
22 lata później Chicago gościło ponad 21 milionów gości przybyłych na
organizowaną przez miasto wystawę światową.
Odmienna teoria, która pojawiła
się po raz pierwszy w roku 1982, mówi, że pożar Chicago został spowodowany
przez deszcz meteorytów. Podczas konferencji naukowej w roku 2004, fizyk Robert Wood uznał, że początek pożaru
spowodowała kometa 3D/Biela, której rozpad spowodował deszcz meteorów na obszarze
amerykańskiego Środkowego Zachodu. 8 października miały miejsce cztery wielkie
pożary, wszystkie u brzegów jeziora Michigan, co wskazywałoby na wspólną
przyczynę.
Inną możliwością jest rozpad
asteroidy, która przechodząc blisko Ziemi została rozerwana przez grawitację i
której odłamki spadły na Amerykę Północną. Istnieje możliwość, że doszło do
kolizji dwóch obiektów kosmicznych, które spadły potem na naszą planetę. Podobny
los spotkał asteroidę P/2010 A2, której rozpad został
uchwycony przez HST w dniu 29.I.2010 roku. Niektórzy autorzy wiążą to
wydarzenie z obecnością UFO, ale osobiście nie sądzę, by Ufiaści celowo
podpalili Chicago – Oni byli tam tylko obserwatorami toczących się wydarzeń,
podobnie jak w wielu innych miejscach.
Po odbudowie miasta został
ukształtowany tzw. styl chicagowski, który charakteryzował się odejściem od
modnych w drugiej połowie XIX wieku stylów historycznych i zastąpienie go
modernizmem i funkcjonalizmem. W Chicago powstały też pierwsze w świecie
wysokościowce. W roku 1885 wzniesiono 10-piętrowy gmach Home Insurance
Building, a w roku 1888 zbudowano 11-piętrowy biurowiec Rookery.
Stanisław Bednarz,
R.K.F. Leśniakiewicz