Powered By Blogger

czwartek, 12 października 2017

List otwarty na 12 października



Nie wzywam Was do zbrojnych wystąpień, bo to zawsze pociąga za sobą rozlew polskiej krwi, ale wzywam Was do zaprzestania udawania, że nic się nie dzieje!




List otwarty

Szef Sztabu Generalnego WP, gen. broni Leszek Surawski, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dywizji Jarosław Mika, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dywizji Sławomir Wojciechowski, Generałowie, Oficerowie, Podoficerowie i Żołnierze Wojska Polskiego,



Zwracam się, jak kolega, do Was - wojskowych, którzy kontynuujecie wierną służbę Rzeczypospolitej Polskiej w obronie jej niepodległości i granic, którzy jesteście strażnikami Konstytucji RP oraz honoru żołnierza polskiego.

Zaledwie 75 km od Katynia, miejsca spoczynku tysięcy polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, leży miejscowość Lenino. Tam 12 i 13 października 1943 r., odbyła się jedna z najbardziej tragicznych bitew żołnierzy polskich w historii naszego kraju. 1 Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki stoczyła, okupiony trzema tysiącami poległych, rannych i zaginionych, bój o honor i ojczyznę.

1 Dywizja Piechoty składała się z żołnierzy, którzy uciekali przed prześladowaniami Sowietów, najczęściej z Syberii. Niedostatecznie jeszcze wyszkoleni, źle dowodzeni, ale ufni w cel i prostą drogę powrotu do rodzinnych domów i ziemi, wykonali nikomu niepotrzebne zadanie bojowe, bo nie ono było tu najważniejsze.

Po odnalezieniu przez Niemców, wiosną 1943 r. w Katyniu, masowych grobów polskich oficerów, Józef Stalin potrzebował mocnego argumentu w rozmowach z Brytyjczykami i Amerykanami. Musiał pokazać, że ma po swojej stronie Polaków, a dokładnie - polską armię, udowodnić, że są Polacy, którzy, wbrew rządowi polskiemu w Londynie, będą walczyć o komunistyczną Polskę.

Nie inaczej było na innych frontach, gdzie bohaterstwo żołnierzy polskich zostało nagrodzone zdradą politycznych aliantów. Efektem nieuzasadnionej ufności żołnierzy w stosunku do polityków był tragiczny dla nas dzień zwycięstwa. Cały świat wpadł w euforię, a nas sprzedano, zmuszono do zdania się na łaskę i niełaskę NKWD i J. Stalina, który jeszcze długo przed wojną ogłosił Polaków wrogami ludu.

Wszyscy - zarówno ci, którzy podejmowali współpracę ze Stalinem dla ratowania Polski na mapach świata, jak i ci, którzy w lasach i na emigracji walczyli o świadomość niepodległościową Polaków - zasługują na szacunek. W końcu my, Polacy, dopięliśmy swego, wyganiając Sowietów z naszego kraju, i dołączyliśmy do wolnych narodów świata.

Koledzy Żołnierze! Dziś politycy partii rządzącej znowu prowadzą nas na nieznane tereny „samotnej wyspy”.

Politycy, którzy nie „splamili” się obowiązkową służbą wojskową, a wykpili się od niej kłamstwem. Politycy, wychowani w rodzinach zdrajców narodowych, uzyskali tytuły naukowe przy pomocy promotorów, którzy, licząc na bezkarność za skazywanie patriotów polskich na śmierć, w popłochu uciekali do Rosji. Politycy, którzy wymyślili teorię spisku narodowego i, dla jego potwierdzenia, przekupili hierarchów kościelnych. Politycy, którzy stworzyli sobie prawo do cywilnej kontroli nad wojskiem, aby trzymać Was w posłuszeństwie.

Widać wyraźnie, jak to oni właśnie prowadzą Polskę do światowej izolacji, skłócają narody, ubliżają nacjom i organizacjom międzynarodowym. Od jednych domagają się zadośćuczynienia za szkody sprzed 70 lat, innych uczą, skąd się wzięły widelce, a jeszcze innych oszukują w interesach albo opowiadają o Mistralach za jedno euro.

Wszyscy wiemy, że nasze bezpieczeństwo, to nie tylko podpisanie paktów. Nie papierki traktatów dają poczucie spokoju, to tylko dokumenty prawne. Polska przed II Wojną Światową miała ich mnóstwo, ale nie uchroniło to jej przed agresją, nawet ze strony tych, z którymi były one podpisane. Prawdziwe bezpieczeństwo zyskuje się przez przyjaźń, wzajemny szacunek i zrozumienie narodów. Nasze bezpieczeństwo zależy więc od życzliwej międzynarodowej współpracy, powiązań gospodarczych i kulturalnych, od przyjaźni narodów, społeczeństw, sportowców, ośrodków kultury, partii politycznych i ich przywódców…

Dzisiaj nad rozumem dominują fobie rządzących. Liczą się butne hasła dla wyznawców nowej religii kłamstwa smoleńskiego, a nie przemyślana polityka międzynarodowa. Z bólem w sercu muszę stwierdzić, że płynie ona głównie z Ministerstwa Obrony Narodowej.

Koledzy Żołnierze, za Waszym, świadomie osłabianym, autorytetem chowa się minister religii smoleńskiej. Publiczny wielokrotny kłamca, człowiek mściwy i nieracjonalny, polityk, który, nie znając niczego, co decyduje o potencjale obronnym armii, niszczy wszystko, co tylko rzuci mu się w oczy czy wpadnie w jego ręce. Budowa politycznego rodzaju sił zbrojnych kosztem wojsk operacyjnych, czystki kadrowe wśród osób doświadczonych, wykształconych i mądrych, skandale przetargowe, mylenie śmigłowców z dronami czy też rakiet z cukierkami - niech będą tylko skandalicznym symbolem niewiedzy i szkodnictwa wojskowego tego człowieka.

Zmuszanie wojska do posług prywatno-partyjnych, ośmieszanie „Misiewiczami”, żenujące i bez opamiętania uzależnianie wojska od wiary i kapelanów, upolitycznianie resortu nadgorliwością polityczną czy żałosne śledztwo smoleńskie - to jedynie niektóre przykłady robienia sobie kpin z bezpieczeństwa obywateli.

Redaktor Tomasz Piątek w swojej książce ujawnił szereg faktów, które świadczą o agenturalnych powiązaniach ministra. Mnie również udało się opublikować 40 powodów do odwołania Antoniego Macierewicza i postawienia go przed sądem (Facebook / Adam Mazgula@amazgula). I co? Nie ma reakcji partii rządzącej, nie ma wyjaśnienia dowodów na możliwą zdradę narodową. Są przygotowywane procesy i dla dziennikarza, i dla mnie. Wcześniej kłamstwo ministra wylało się na mnie, gdy, mimo że miał moją teczkę akt personalnych, publicznie szczuł na mnie w mediach słowami: „oprawca stanu wojennego, ubek, oficer Jaruzelskiego”...; ośmieliłem się bowiem napisać o jego błędach. Wiem, że mój osobisty przykład może nie być wystarczająco przekonujący, ale ten znam najlepiej, zwłaszcza że nie byłem zaangażowany w stan wojenny i nigdy nie pracowałem w żadnych ubeckich służbach.

To obrazuje jednak priorytety ministra. Posłużył się kłamstwem dla osiągnięcia swojego celu politycznego. Dokładnie tak, jak w kłamstwie smoleńskim, jak w określaniu obrońców ojczyzny „bandytami”, jak w budowaniu atmosfery agresji w stosunku do Donalda Tuska, dziennikarza Tomasza Piątka i wielu, wielu innych.

Koledzy Żołnierze, A. Macierewicz i jego wazelinowy przyjaciel (ten od nielegalnego posiadania środków wybuchowych w bloku mieszkalnym) przygotowali represyjne ustalenia ustawowe przeciwko polskim żołnierzom. Mają marzenie, by administracyjną decyzją ministra pozbawiać byłych i obecnych żołnierzy prawa do emerytury wojskowej, degradować ich i ubliżać. Szykują nam upokorzenie, przy którym honorowa śmierć - to przywilej. Chcą mieć prawo do opluwania żołnierzy bez uzasadnienia, po partyjnym uważaniu.

Całe życie chodzę w mundurze - harcerskim, wojskowym, weterana i nie wyobrażam sobie, żebym miał być zmuszony do tłumaczenia mojemu wnukowi, dlaczego jestem czy nie jestem ubekiem, bo tak stwierdził jakiś PiS-owski celebryta w celu poprawienia sobie samopoczucia.

Koledzy Żołnierze, po raz kolejny politycy z nas kpią. Jak wtedy, gdy 1DP pod Lenino straciła 25% stanu osobowego dla Stalina, jak wtedy, gdy stalinowski prokurator Henryk Świątkowski (wujek braci Kaczyńskich) za walkę o wolność Polski posyłał na śmierć Witolda Pileckiego i innych bohaterów,jak wtedy, gdy wojsko wykonywało wolę partii - przeciwko robotnikom na Wybrzeżu.

Dzisiaj służycie złu, służycie kłamstwu i budowaniu międzynarodowych podziałów. Pod kierownictwem polityków PiS, którzy traktują armię jak własność prywatną o partyjno-kościelnym charakterze, nie przyczyniacie się do budowy potencjału obronnego wojska ani też jego morale! Uczestniczycie w procesie podziału narodu, represji wobec grup społecznych, niszczeniu Konstytucji RP, na którą przysięgaliście, nie strzeżecie honoru żołnierza polskiego. Budujecie, razem z PiS-em, faszystowski wymiar armii, narodowo-socjalistyczny system represji i budzenia upiorów rasowych. System zbudowany przez zdrajców, którzy wszędzie węszą zdradę, ludzi z zachwianą męskością, po to, by wywoływać agresję w stosunku wszystkich, do kobiet, do osób o niskiej samoocenie, aby zniszczyć demokrację i mądrość.

Ale, nade wszystko, uczestniczycie w przygotowywaniu represji przeciwko sobie samym. Jakie bowiem macie gwarancje, że z czasem i Wam jakiś polityk nie zabierze honoru, stopnia wojskowego i prawa do wysłużonej emerytury, tylko dlatego, że Was po prostu nie lubi?

Nie wzywam Was do zbrojnych wystąpień, bo to zawsze pociąga za sobą rozlew polskiej krwi, ale wzywam Was do zaprzestania udawania, że nic się nie dzieje! Powinniście, tak samo jak społeczeństwo, zwracać uwagę, krzyczeć, protestować u przełożonych; nie stójcie jak kukły, gdy nasz kraj się wali.

Środowisko emerytów boi się represji, generałowie odchodzą na emerytury i pilnują swoich przywilejów albo zakładają fundacje do współpracy z głównym gwałcicielem konstytucji. Jeszcze inni nie wierzą w to, co obiecują rządzący, bo myślą, że ich to nie dotyczy. Zapytajcie policjantów albo WOP-istów, oni też nie wierzyli.

Krew u nas zawsze jest tania, ale tym razem politycy grają Waszą krwią. To Wasze życie, Wasze decyzje i Wasz wstyd!

Ja będę walczył wszystkimi dostępnymi mi środkami i wykorzystam wszelkie możliwości, aby dotrzymać składanej przeze mnie przysięgi: „…Za sprawę mojej Ojczyzny, w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić.”



Z żołnierskim pozdrowieniem
Płk dypl. rez. Adam Mazguła