Anatolij I. Rożuk
Rzeka Głubokij Jar, która ma
swój początek wysoko w górach, w tających lodowcach, toczy swe wody w wąskich,
górskich wąwozach. Przeskakuje z kamienia na kamień. Nieoczekiwanie rzeka znika
wpadając w wielką, czarną dziurę, którą nazwano onegdaj Paszcza Smoka. Z tym
unikalnym zjawiskiem Przyrody zaznajomiliśmy się, kiedy odpoczywaliśmy w górach
Kaukazu. (Formacja ta znajduje się najprawdopodobniej w okolicy opisanej
współrzędnymi N 43°34’ – E 040°37’ na Kaukazie Zachodnim – przyp. tłum.)
Na
dnie wąwozu
Z poziomu ziemi wszystko
wygląda zupełnie inaczej, niż z pokładu helikoptera, ale – jak sądzę – nie
mniej monumentalnie. Stojąc na dnie wąwozu-studni, nad sobą widzisz maleńki
okrągły otwór z kawałkiem nieba, otoczonej zielonymi gałęziami bujnej
południowej roślinności.
Z wysokości nieba, na dno
szczeliny mającej okrągły kształt, spada potok wody. W czasie jasnej,
słonecznej pogody, kiedy od letniego upału nie ma gdzie uciec, tutaj – na dnie
ogromnej studni – wcale nie jest gorąco. Z przewieszek wąwozu wiszących nad
turystami, spadają w dół wielkie krople lodowatej wody, od których nie da się
schronić. Spadają one już to na głowę, już to na odzież.
Główny potok rzeki spada do
głębin szczeliny z dużej wysokości. Spadając w dół z kamiennego występu, woda
leci na całe dno studni i zmierza do rzeki Mzymta.
Gigantyczny
krater
Tam też znajduje się podziemna
jaskinia, zawalona pniami rozmaitych drzew i kamieniami różnych rozmiarów,
przyniesionych przez rzekę z wysokich gór na dno studni.
Jest więc pewnym, że ten potok
wody nie zawsze płynie spokojnie i nieszkodliwie. Na wiosnę, kiedy w górach
tają lodowce albo w lecie, kiedy w tych górach maja miejsce ulewy, niewielki
strumyk wodospadu zamienia się w ryczącą rzekę. Wąwóz-studnia momentalnie
wypełnia się wodą, której strumienie zaczynają wirować w kształcie wielkiego
krateru i łamie wszystko na swej drodze. Coś takiego zdarza się nieraz na stulecie
czy tysiąclecie, o czym mówi forma ścian wyciętych przez wodę w górskiej
glebie. Ostrzegam wszystkich: nie wchodźcie w taką pogodę w Paszczę Smoka!
Ryzyko
jest zawsze
Przewodnik opowiedział nam,
jak to kilka lat temu miał tam miejsce tragiczny wypadek, kiedy nieoczekiwana
ulewa zastała na dnie wąwozu grupę turystów w składzie 18 osób. Oni nie zdołali
wyjść ze szczeliny i wszyscy zginęli. Ich ciała były tak przemielone przez
wodę, że nie udało się ich znaleźć do dziś dnia…
Ryzyko nieoczekiwanej zmiany
pogody jest w górach zawsze. I tylko doświadczony przewodnik jest w stanie
zapewnić turystom bezpieczeństwo. I właśnie dlatego ten wodospad otrzymał taką
nazwę, która przylgnęła doń na stałe.
W Paszczy Smoka byliśmy tam
całą rodziną, a z wnuczką Anią sfotografowaliśmy się wraz z „Niewymyślonymi
historiami”, które wzięliśmy ze sobą na drogę.
Źródło – „Niewydumannyje
Istorii” nr 35/2021, s. 3
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F.
Leśniakiewicz