Powered By Blogger

czwartek, 4 lipca 2013

Grzyb wodorowy

Wybuch Car-bomby


Kmdr Wadim Kuliczenko


W roku 1975 A. D. Sacharow został laureatem Nagrody Nobla. W grudniu 1979 roku, po wprowadzeniu radzieckich wojsk do Afganistanu niejednokrotnie występował on z krytyką agresji ZSRR na ten kraj. 22 stycznia następnego roku zesłano go do Gorki…

Około 60 lat temu w Semipałatyńsku Związek Radziecki wypróbował pierwszą bombę wodorową typu RDS-6s. Litera „s” oznaczała „słojka” – zakodowaną nazwę jednej z kluczowych idei przekazanych przez jeszcze wtedy nikomu nieznanego fizyka Andrieja Sacharowa. Już w osiem lat po Semipałatyńsku, w 1961 roku, na wyspach Nowej Ziemi na Północnym Oceanie Lodowym, dokonano testu bomby wodorowej o mocy 50 Mt TNT – najsilniejszego jak dotychczas urządzenia tego rodzaju, jakiego użyto na Ziemi.[1]

Modele pierwszych radzieckich bomb jądrowych i termojądrowych - od lewej: RDS-1, podwieszona pod sufitem - RDS-4 i RDS-6s 


Historia powstania wojskowej termojądrówki


Pierwszą myśl o stworzeniu bomby termojądrowej rzucił w 1941 roku Enrico Fermi w rozmowie z Edwardem Tellerem. Dla genialnego Włocha, w swoim czasie któremu Mussolini finansował program badań atomowych i wyjazd do Ameryki, wojskowa termojądrówka była „po prostu dobrą fizyką”. Zaś niezbyt mocny uczony Teller miał talent organizatora i lobbysty, będącego na dodatek fanatycznym antykomunistą. Ci dwaj stanowili dobraną parę.

W ZSRR początek pierwszych prac nad bombą termojądrową datują się na 1945 rok, kiedy to I. W. Kurczatow otrzymał informację o badaniach nad syntezą termojądrową prowadzonych w USA. Nie bacząc na to, że w ZSRR nie było jeszcze nawet bomby atomowej, postanowił równolegle pracować także nad bombą H.

Wielu znanych uczonych radzieckich: P. L. Kapica, L. D. Landau i inni, przewidując perspektywy takiej pracy uchylali się przed nią pod różnymi pretekstami. Naukową częścią tego projektu pokierował I. E. Tamm, który włączył młodego fizyka Sacharowa do listy pracowników. To właśnie Sacharowowi przypadła zasadnicza idea zbudowania tak potężnej bomby. Zrozumiał on całą grozę swego dzieła, ale swoją robotę wykonał, podobnie jak jego mistrz Tamm tłumacząc, że był to „raj dla fizyka-teoretyka”.

Tak, to była fantastyczna fizyka i… Nasi uczeni używali schematów rozpracowanych przez Amerykanów – a wszystko to działo się w czasie pierwszej potyczki Zimnej Wojny. Wymagało to kolosalnej ilości obliczeń, i kiedy w Stanach wykorzystywano najszybsze z istniejących EMC, to w Związku Radzieckim postąpiono prościej: zmobilizowano wszystkie instytuty matematyczne i oddziały Akademii Nauk. Każdy z nich wykonywał swoją część obliczeń w ślepo.[2] Poza tym zwiększono nabór na wydziały matematyczno-fizyczne uniwersytetów. W rezultacie tego, ZSRR w roku 1950 stał się światową potęgą w zakresie ilości matematyków. Pierwszy wariant radzieckiej bomby H został sporządzony i… wyrzucony do kosza. Nasi uczeni znaleźli błąd Amerykanów wcześniej od nich samych!

Schemat budowy bomby RDS-6s zbudowanej na zasadzie "słojka" A. Sacharowa: 1 - korpus bomby wypełniony styropianem, 2 - otulina z uranu-238, 3 - ładunek roboczy złożony z 7 warstw wodorku litu i uranu, 4 - otulina z uranu-238, 5 - drugi ładunek roboczy z deuterku litu i trytu, 6 - ładunek zwykłego materiału wybuchowego, 7 - moderator neutronów, 8 - "zwierciadło" neutronów, 9 - ładunek plutonu-240 (Internet)


„Słojka”


Już w 1949 roku, radzieccy fizycy przestawili się na oryginalny model Sacharowa-Ginzburga. Ideę „słojki”[3] która zakładała ładunek jądrowy otoczony warstwami lekkich i ciężkich metali, podał Andriej Dimitriewicz Sacharow, a Witalijemu Łazariewiczowi Ginzburgowi przyszła do głowy myśl zastosowania litu w połączeniu z drogim i trudnym do uzyskania trytem.[4]

I chociaż Amerykanie jako pierwsi na świecie wypróbowali „urządzenie termojądrowe” o mocy 10,4 Mt TNT (było ono wielkim i nieprzenośnym), to od dnia 1.XI.1952 roku nie potrafili wyprzedzić Rosjan w konstrukcji broni termojądrowej. I w ponad pół roku później, dnia 12.VIII.1953 roku, Związek Radziecki zdetonował pierwszą bombę H. Jak to się mówi – proces ruszył…

Przy tej okazji nie mógłbym nie odejść od głównego toku opowiadania i nie opowiedzieć o tym, że Sacharow z żalem wspominał niektóre epizody tamtych lat. Na przykład, kiedy zwrócił się do kontradmirała P. F. Fomina z racjonalizatorskim wnioskiem: wystrzelenia na wodach USA torpedę z 100 Mt ładunkiem termojądrowym w celu zmiecenia z powierzchni Ziemi wszystkich portów Wschodniego Wybrzeża USA falami tsunami.
- Ech wy uczeni, całkiem oszaleliście! – wykrzyknął Fomin. – My marynarze zwykliśmy bić się z wrogiem w otwartej walce, a nie likwidować światowe zaludnienie!


Kuzkina mat’


50-megatonową bombę H budowano w straszliwym napięciu. Przecież Nikita Chruszczow wcześniej upublicznił całemu światu datę i moc termojądrowego wybuchu – bezprecedensowe wydarzenie! Błąd był wykluczony! Sacharow aktywnie uczestniczył w przygotowaniach nazywając przyszła bombę „gwoździem programu” próbował wytłumaczyć Chruszczowowi, by nie naruszał jako pierwszy moratorium na testy broni nuklearnej. Bezskutecznie! Nasz przywódca widział we snach jak pokazuje Jankesom Superbombę[5] – tąże samą obiecaną im kuzkiną mat’.

Rankiem, 30.X.1961 roku, kiedy delegaci na XXII Zjazd KPZR jednogłośnie przegłosowali wyniesienie ciała Stalina z Mauzoleum na Placu Czerwonym, strategiczny bombowiec Tu-95 pomalowany specjalną białą farbą dolatywał właśnie do jednej z wysp archipelagu Nowej Ziemi. Ośmiometrowej długości, żelazny obiekt nie pomieścił się w komorze bombowej i wisiał pomiędzy jej rozchylonymi drzwiami, jak potworne dziecko wyrywające się z trzewi matki…

Błysk światła eksplozji widziano na Syberii, na Alasce i Europie Północnej. W odległości setek kilometrów od epicentrum, na kontynencie w domach na wybrzeżach wyleciały szyby. W całej Arktyce na godzinę przerwana została łączność radiowa. Kłębiący się, gigantyczny grzyb poeksplozyjny dosięgnął wysokości 67.000 m, zaś radioaktywny obłok po trzech godzinach po eksplozji zajmował powierzchnię 100 x 200 km. Skały znajdujące się na wyspach w pobliżu epicentrum eksplozji zostały wyrównane na gładką płaszczyznę, jakby wyprasowano je ogromnym żelazkiem.

Poligony atomowe i atomowy śmietnik na Nowej Ziemi: 1 - strefa, w której w latach 60. dokonywano prób z bombami H, w tym słynną Car Bombą o mocy 58 Mt w dniu 30.X.1961 r., 2 - ostatnie naziemne testy nuklearne, 3 - miejsce przeznaczone dla programów długoterminowych testów jądrowych, 4 - strefa prób i składowania materiałów radioaktywnych, 5 - 550 kontenerów zawierających paliwo z reaktorów z 4 okrętów podwodnych (8 reaktorów z czego 3 załadowane), 6 - 1450 kontenerów z płynnymi odpadami radioaktywnymi, 7 - 1850 kontenerów, okręt podwodny K-27 z jego reaktorami jądrowymi, 8 - 250 kontenerów, 9 - 400 kontenerów, 10 - 4750 kontenerów, ładunek z MS Nikołaja Baumanna oraz centralny przedział lodołamacza NS Lenin z jego 3 reaktorami jądrowymi, 11 - 870 kontenerów, 12 - odpady radioaktywne wypromieniowujące  3,4 kCi (125,8 TBq)!!! 13 - 650 kontenerów, 14 - 1 reaktor jądrowy, ale bez paliwa, tym niemniej wypromieniowujący 1,85 kCi (Wg. Gerard Chaliand i Michel Jan - "Atlas de nucleaire civil et militaire", 1993)   


Skutki


Potworny wybuch na Nowej Ziemi, wbrew nadziejom Andrieja Dimitriewicza, nie spowodował szybkiego zamknięcia porozumienia o zakończeniu prób z bronią jądrową. Obie strony jakby oszalały: w ciągu tego samego roku dokonały one ponad 200 testów nuklearnych zatruwających atmosferę Ziemi!

W dniu 5.VIII.1963 roku, opamiętawszy się wreszcie, ZSRR, USA i Zjednoczone Królestwo podpisały wielostronicowe porozumienie o przerwaniu dokonywania testów jądrowych w atmosferze, przestrzeni kosmicznej i pod wodą. Później do tego porozumienia dołączyło wiele innych krajów.

Po kilkunastu latach uczestnicy termojądrowych projektów w USA i ZSRR zaczęli mówić o tym, że żałują tego, co zrobili. Inni pozostali przy swoich poglądach. Wielu z nich już zeszło z tego świata.

A termojądrowa fuzja jeszcze wisi na ścianie naszego domu, stanowiąc groźne przypomnienie i znanym prawie scenicznym, które głosi, że jak pokazujemy broń w pierwszym akcie sztuki, to w jej trakcie musi ona wypalić…


Źródło – „Tajny XX wieka” nr 10/2013, ss.8-9
Przekład z j. rosyjskiego, czeskiego i francuskiego –
Robert K. Leśniakiewicz © 



[1] W innych źródłach podaje się 58, 60 czy nawet 62 Mt. 
[2] Tzn. nie znając wyników obliczeń innych jednostek organizacyjnych zaangażowanych w projekt.
[3] Słowo „słoj” w języku rosyjskim oznacza warstwę.
[4] Chodzi o zastosowanie wodorku litu w postaci wodorku litu - HLi, w którym atomy lekkiego wodoru - 1H zostały zastąpione jego ciężkim izotopem ³H – czyli trytem - T.
[5] Nazywaną także Car-bombą przez analogię do armaty - Car-puszki i dzwonu - Car-kołokoła…