George A. Filer III (MUFON)
- Elitarne jednostki wojskowe specjalizują się w użyciu
uzbrojenia kosmicznego, zaś Rosja i Chiny rozwijają uzbrojenie antysatelitarne (ASAT)
– pisze Greg Walters.
W wielkim magazynie pokrytym
blaszanym dachem w Górach Skalistych Kolorado, członkowie ekipy nowoczesnych
wojowników kosmicznych spędzają każdy dzień ćwicząc swe umiejętności, by
pokonać Wojska Kosmiczne USA w walkach w przestrzeni międzyplanetarnej. Zwani
są oni Kosmicznymi Agresorami. Oni
mają robić za wrogów Ameryki w czasie kosmicznych bitew w celu pomagania
jednostkom Wojsk Kosmicznych USA przygotować się do konfliktów, które mogą któregoś dnia
przenieść się w Kosmos.
Specjalista wojskowy sierż. Angel Mendoza przydzielony jako kosmiczny agresor do 527. Eskadry Kosmicznych Agresorów w Schreiver AFB,
CO, mocuje antenę śrubową do szutru na linii lotu, w dniu 8.VIII.2016 roku, w
czasie ćwiczeń RED FLAG-Alaska (RF-A)
16-3, w Eielson AFB na Alasce. Przy
pomocy dwóch modemów i wzmacniacza, Kosmiczni
Agresorzy w czasie RF-A 16-3 zakłócali systemy GPS do nawigacji i
uzbrojenia, których piloci używają w czasie ćwiczeń do symulacji pierwszych 10 starć
w czasie precyzyjnych (tzw. chirurgicznych) operacji wojskowych lub konfliktu.
(Sierż. szt. USAF Shawn Nickel)
- My tu robimy za „złych chłopców” – mówi
kpt. Christopher Barnes, szef
trenerów z 26. Eskadry Kosmicznych
Agresorów. –
Naszym zadaniem jest nie tylko zrozumienie różnych typów zagrożeń od naszych
potencjalnych wrogów, ale także odtworzenie ich i powtórzenie na użytek „dobrych
chłopców” z USAF.
26. i 527. Eskadry Kosmicznych Agresorów są zakwaterowane w
dwupiętrowym baraku w Schriever AFB, w Kolorado, zaopatrzone w
najnowocześniejszy sprzęt radiowy i satelitarny i nazywanym „stodoła”. Za
budynkiem znajdują się misy anten śledzące niebo. Podczas gdy symulowany jest
atak Kosmicznych Agresorów, starsi
oficerowie wojsk amerykańskich i funkcjonariusze wywiadu są ostrzeżeni, że
zagrożenie z Kosmosu jest bardzo realne.
Ameryka polega na kosmicznych projektach
siłowych na całym świecie – od pocisków rakietowych do okrętów na morzach świata.
Nawet system GPS stanowi 31 satelitów na wysokich orbitach, które są własnością
rządu USA i są kierowane przez USAF. Logo 527. Eskadry Kosmicznych Agresorów i 26. Eskadry Kosmicznych Agresorów są umieszczone obok siebie na drzwiach
wewnątrz bazy Kosmicznych Agresorów w Schriever AFB.
Niektórych martwi to, że
zakłócenie amerykańskiego systemu satelitarnego i naziemnych systemów może
posłać siły USA z powrotem do przestarzałej ery systemów celowania, komunikacji
i nawigacji – głęboko podcinających przewagę na polu bitwy. Tej wiosny, retoryka amerykańskich wojskowych
mówiących o potrzebie unowocześnienia amerykańskiej obrony i nawet możliwości
ofensywnych w przestrzeni kosmicznej została poparta faktem, że Rosja i Chiny
bardzo szybko rozwijają swe bronie ASAT.
- Podczas, kiedy nie mamy wojny w kosmosie, nie sądzę byśmy
mogli powiedzieć, że mamy absolutny pokój…Wiceadmirał Charles Richard – dowódca amerykańskich
sił strategicznych (Stratcom) powiedział to na konferencji w Waszyngtonie w
marcu br. –
Musimy przygotować się do konfliktu, który rozciągnie się także na przestrzeń
kosmiczną.
Jego przydział operacyjny
włącza także dowodzenie okrętem podwodnym USS Parche (SSN-683), będącym
okrętem flagowym amerykańskiej floty podwodnej. Adm. Richard poprzednio służył
jako dyrektor Wydziału Broni Podwodnych (N97) w Waszyngtonie, i był
odpowiedzialnym za planowanie, programowanie i finansowanie wykonania zadań
operacyjnych i modernizacji amerykańskich sił podwodnych i ich wsparcia.
W swych uwagach, wiceadm.
Richard wskazał na doniesienia prasowe mówiące, że Chiny rozwijają arsenał
laserów, dział elektromagnetycznych, broni mikrofalowych w celu
zneutralizowania amerykańskich satelitów szpiegowskich, łącznościowych i
nawigacyjnych.
Amerykańscy wojskowi właśnie
teraz otworzyli Narodowe Centrum Obrony Kosmicznej - NSDC.[1]
Moje
3 grosze
Przerażający jest pęd
Ludzkości do samozagłady, dlatego teraz wcale nie dziwię się, że upadły
znacznie bardziej zaawansowane cywilizacji Atlantydy i Atlantyki. To wygląda mi
na logiczny ciąg cywilizacyjnych „lat” i „zim”, w czasie w których one się
rozwijają i upadają, by z popiołów zrodzić się na nowo ab ovo.
Czasami zastanawiam się
nad tym, czy wszystkie wielkie przemiany geologiczne czy klimatyczne nie były
skutkiem jakichś działań wojennych? Dość dokładnie ujął to Stanisław Lem w „Astronautach”, „Dziennikach gwiazdowych – podróż
dwudziesta”, „Wizji lokalnej”, „Powtórce” w których opisuje on rozmaite
kataklizmy powstałe wskutek wojen w Kosmosie i w Czasie. NB, jest on także
autorem ponurej wizji bojowej stacji kosmicznej Amerykanów w „Obłoku
Magellana”. Czy takie coś nie byłoby
możliwe? Otóż bardzo możliwe. Te ponure przepowiednie z lat 50. spełniają się
właśnie TERAZ…
Przekład z angielskiego -
©R.K.F. Leśniakiewicz