Powered By Blogger

piątek, 20 kwietnia 2012

Szczątki maszyn z bardzo dalekiej Przeszłości?

Tajemnicze kółka zębate z pogranicza Dewonu i Syluru?
A może tylko odciski liliowców?



Tajemnicze koło znalezione w pokładzie węgla na Ukrainie

Sanktpetersburscy archeolodzy znaleźli na Kamczatce skamielinę. Wyszło na jaw, że chodziło w tym przypadku o szczątki jakiegoś mechanizmu. Rosyjscy archeolodzy podzielili się odkryciem ze swymi amerykańskimi kolegami, a ci potwierdzili, że faktycznie są to szczątki jakiegoś urządzenia.



Specjaliści przypuszczają, że mechanizm mógł się zachować przez tak długi czas (prawie 400 MA), np. w bagnie. Możliwość tą potwierdza i ta okoliczność, że przedmioty te skamieniały w bardzo krótkim – geologicznie oczywiście – czasie. Uczeni dopuszczają możliwość, że mechanizm ten może być pozaziemskiego pochodzenia. (zob. http://czech.ruvr.ru/2012_03_19/68934056/)



Inne źródło podaje:



Na półwyspie Kamczatka, 200 km od wsi Tigil, uczeni z uniwersytetu w Sankt Petersburgu znaleźli przedziwne skamieniałości. Autentyczność znaleziska potwierdził certyfikat Uniwersytetu. Według Jurija Gołubiewa, odkrycie zdumiało uczonych i może zmienić bieg dziejów i historię.



Analiza artefaktu znajdującego się w kamieniu wykazała, że mechanizm jest wykonany z części metalowych, które razem tworzą coś na kształt zegarka czy innego złożonego mechanizmu. Najbardziej interesującym jest to, że analiza wykazuje wiek obiektu na około 400 MA – a zatem z przełomu Dewonu i Syluru. Mówi J. Gołubiew:

- W pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, cośmy znaleźli. Były tam setki kółek zębatych, które razem tworzyły część jakiegoś mechanizmu. Były one w doskonałym stanie, jakby je zamrożono przed chwilą.



W roku 1991, grupa poszukiwaczy złota w czasie przemywania piasku z rzeki narada na wschodnim stoku Uralu znalazła niezwykłe, mikroskopijne, spiralowatego kształtu obiekty. Ich wielkość wahała się od niewiarygodnie małych 0,003 mm aż do 3 cm.



Miniaturowe nano-artefakty znalezione w Rosji przez poszukiwaczy złota.
Mikroorganizmy czy mikrokonstrukcje cybernetyczne?
Śruba znaleziona w pokładzie rud żelaza...

Aktualnie te artefakty znajdują się w wielkich ilościach w zależności od rodzaju podłoża na różnych głębokościach od 3 do 12 m w rzekach: Narada, Kozim, Bałbanuj i w mniejszych potokach takich jak Wietwistij i Łapiewoz.



Wyniki studiów nad nimi przeprowadzonych w moskiewskim CNIGRI, w laboratoriach Republiki Komi, w Instytucie Geologii w helsinkach (Finlandia), i w innych miejscach, były sensacyjne! Materiałem, z którego wykonano te artefakty, był molibden – Mo, którego punkt topnienia wynosi +2650°C, wolfram – W, którego punkt topnienia wynosi aż +3410°C, zaś wiek wynosił od 20.000 do 318.000 lat. Dokładność wyrobu wskazuje na szczytową High-Tech nanotechnologię, która jawi się współczesnym naukowcom jako fantastyka, bowiem dzisiaj czegoś takiego po prostu nie jesteśmy w stanie wykonać. Badania wykazują, że tego rodzaju technologia byłaby w stanie stworzyć np. nano-urządzenia, które zaimplantowane do organizmu człowieka mogłyby docierać do najmniejszych zakamarków ciała i leczyć wszelkiego rodzaju choroby – nawet nowotwory… Dokładne pomiary tych przedmiotów wykazała, że większość z nich jest zrobiona w wielkości złotego cięcia.



Kolejna zagadka. Odcisk „koła” w warstwie węgla kamiennego w szybie „Zachodni” KWK w Doniecku w Rostowskiej Obłasti (Ukraina). Okaz ten znaleziono na głębokości 600 m, w roku 2008. Oszacowany wiek warstwy – 300-360 MA (Dolny Karbon). To oznaczałoby, że koło to dostało się do tego pokładu węgla nie później niż 300 mln lat temu. Koło to uległo rozkładowi w procesie diagenezy, a pozostał tylko jego sfosylizowany odcisk.



O znalezisku powiadomiono kierownictwo kopalni uczonych z Rostowskiej Obłasti, ale ich wszystkie wysiłki zmierzały do… utajnienia i ograniczenia dostępu do znaleziska! Świadkami znalezienia tego artefaktu są setki górników. Miejsce odkrycia tego okazu – szyb „Zachodni” został zamknięty w 2009 roku i natychmiast zatopiony, siłą rzeczy dzisiaj absolutnie niedostępny…  



Laudonomphalus regularis?



Tyle podaje Pan Eduard Piovarči, z którego strony internetowej zaczerpnąłem te wszystkie rewelacje. Laudonomphalus regularis - tak nazywa się wymarłe zwierzę morskie, a konkretnie liliowiec, którego skamieniałości przypominają kółka zębate. No i w ten sposób mamy z głowy odkrycia z Kamczatki. A zatem wiele hałasu o nic.  



Ale co z pozostałymi artefaktami?



Źródła:




Przekład z j. czeskiego i słowackiego –

Robert K. Leśniakiewicz ©