Ostatnio polską opinią publiczna
wstrząsnęła wiadomość o tragicznej katastrofie dwóch pociągów ekspresowych pod
Szczekocinami. Stało się to dla nas inspiracją do poszukiwań materiałów archiwalnych
dotyczących wypadków kolejowych na liniach kolei transwersalnej tnącej w
poprzek Beskidy, a także ich odgałęzieniach.
Najstarszą wzmianka na jaką się natknęliśmy
się, jest informacja o katastrofie
kolejowej na stacji Stryszów w dniu 31.08.1925 roku. Wówczas najechały na
siebie dwa pociągi osobowy i ćwiczebny wojskowy. Dwa lichej
konstrukcji po austriackie wagony
pociągu osobowego zostały całkowicie zniszczone, rannych zostało 11 osób
w tym jedna śmiertelnie. Rozmiary katastrofy obrazuje załączone zdjęcie z czasopisma
przedwojennego „Światowid”.
Do największej katastrofy w
historii polskiego kolejnictwa o której to rzadko się wspomina jest katastrofa na stacji Barwałd Średni na
linii Kalwaria – Wadowice. Miało to miejsce
24 listopada 1944 roku.
Zderzyły się pociąg osobowy Zakopane - Kraków z niemieckim pociągiem towarowym.
Pociąg jadący z Zakopanego do Krakowa
został na stacji Kalwaria Lanckorona skierowany na trasę okrężną gdyż partyzanci wysadzili tor do Skawiny. Po tym
samym torze od strony Wadowic jechał pociąg towarowy wiozący zaopatrzenie dla
wojska niemieckiego. Dyżurny w Kalwarii Lanckoronie zorientował się w sytuacji
i wysłał za pociągiem lokomotywę, która głośnymi gwizdami starała się ostrzec
przed niebezpieczeństwem, niestety bezskutecznie. W wyniku zderzenia zginęło 130 osób, a 100 zostało rannych. Jak
na warunki polskie była to katastrofa w stylu Indii lub Egiptu. Nic dziwnego
pociągi podczas okupacji były tak przeładowane że ludzie leżeli na dachach.
Dziwne jest też, że za największą katastrofę kolejową w Polsce uważa się katastrofę z 1980 pod Otłoczynem podczas której zginęło 67 osób. Nieznane są
przyczyny dlaczego prasa pomija nieco tę
katastrofę.
W latach następnych miały miejsce różne zdarzenia które nie miały charakteru wielkich katastrof, ale towarzyszyły
im ciekawe okoliczności o których warto wspomnieć.
Lato
1946 - katastrofa na stacji Kalwaria Lanckorona. Pociąg towarowy
jechał ze stacji Stronie po wielkim spadku z wadliwie działającymi hamulcami. Osiągnął
ogromną prędkość i wykoleił się na stacji Kalwaria-Lanckorona. Nie ma
informacji o ewentualnych ofiarach lub rannych.
16.08.1951 - katastrofa na
stacji Dobra koło Limanowej. Pociąg towarowy prowadzony parowozem Ty-2 tendrem naprzód jechał ze stacji Kasina Wielka również po
ogromnym spadku. Rozwinął nadmierną prędkość i wykoleił się na zwrotnicach
przed stacją. Zginął kierownik pociągu z Nowego Sącza.
Lipiec
1953 – katastrofa na szlaku Sieniawa-Lasek. Pociąg towarowy prowadzony parowozem TkT-1 wskutek nadmiernej
prędkości zjeżdżając z przystanku Pyzówka wykoleił się. Parowóz przewrócił się
na bok na skarpę. Na szczęście nic się
nikomu nie stało.
Sierpień
1953 - niemal nie doszło do zderzenia pociągów osobowych w Sieniawie.
Pociąg osobowy Zakopane-Mysłowice prowadzony parowozem Ty-42 prowadzony tendrem naprzód jadąc po olbrzymim spadku na
skutek usterki hamulców nie zdołał zatrzymać się na stacji Sieniawa.
Szczęśliwie zdążający z przeciwka pociąg zdążył wjechać na inny tor i nie doszło do
zderzenia czołowego.
Jesień
1959 – wykolejenie w Męcinie. Z wysokiego nasypu wykoleiło się kilka
wagonów towarowych, w tym cysterna z benzyną. Doszło do samozapłonu w promieniu
100 m. Zapaliła się stodoła ze słomą. Część benzyny dostała się do rzeczki i
tam się zapaliła. Mieliśmy do czynienia płonącym ciekiem wodnym.
5.09.1960 - katastrofa w
Mszanie Dolnej. Ze stacji Rabka Zdrój zbiegły cztery wagony towarowe z
węglem przejechały z wielka prędkością
stacje w Zarytem i w Mszanie Dolnej, i za stacją najechały na stojący pod
semaforem parowóz Ty-2 wracający luzem z Kasiny. Zginął jadący na ostatnim stopniu
wagonu towarowego pracownik kolejowy który bał się wyskoczyć w biegu.
13.01.1964 - katastrofa w
Marcinkowicach. Ze stacji w Marcinkowicach został wypuszczony pociąg osobowy. Szlak
nie był wolny. Pod semaforem stał pociąg towarowy wskutek mgły doszło do
zderzenia czołowego. Były ofiary śmiertelne w ilości 10 osób i mnóstwo rannych.
Z pobliskiego lotniska aeroklubu w Łososinie samoloty sanitarne przez cały dzień woziły rannych do Krakowa i
Warszawy.
Lato
1967 - katastrofa na stacji Raba Wyżna - pociąg mieszany (osobowo-
towarowy) z Zakopanego do Chabówki został wpuszczony na tor zajęty przez jadący
przed nim pociąg towarowy z popychem. W wyniku zderzenia zginął jeden pasażer
pociągu towarowego.
Lipiec
1971 – wykolejenie pociągu osobowego w Skawie. Nocny pociąg osobowy
relacji Kraków Płaszów – Chabówka prowadzony przez TkT -48 jadąc z Jordanowa do Chabówki około 1 km przed przystankiem
Skawa na skutek wady w torze wykoleił
się i zjechał z nasypu. Parowóz zatrzymał się tuż przed brzegiem Skawy, jeden
wagon przewrócił się. Poszkodowanych nie było gdyż pociąg był prawie pusty.
23.03.1979 – wydarzenie na
stacji Zakopane – pociąg towarowy prowadzony elektrowozem złamał kozioł oporowy
na końcu stacji i wjechał na ulicę. Żartowano że maszynista pragnął zrealizować
nie spełniony plan dawnego właściciela Zakopanego hr. Zamoyskiego połączenia Zakopanego z Chochołowem i
Trsteną.
14.12.1982 - zdarzenie na
stacji w Zakopanem. Ze stacji Zakopane zbiegł elektrowóz bez drużyny.
Przejechał z olbrzymią prędkością przez Poronin, Biały Dunajec, Szaflary, Nowy
Targ i wyhamował na wzniesieniu pod Laskiem. I zjechał z powrotem do Nowego Targu
gdzie go złapano.
27.03.1987 – katastrofa w
Sieniawie. Pociąg towarowy z Chabówki do Nowego Targu ciągniony przez dwa
elektrowozy tuż przed stacją Sieniawa
wykoleił się cały skład. Na
szczęście nic się nikomu nie stało.
13.08.1987 – wykolejenie w
Jordanowie. Na tzw. „Międzywodach” wykoleił się pociąg osobowy relacji
Zakopane-Poznań ścinając kilka słupów trakcji elektrycznej. Nie było
poszkodowanych.
31.01.2004 roku, około
godziny 23:00 doszło do koszmarnego wypadku na szlaku kolejowym pomiędzy
Osielcem a Bystrą Podhalańską. Opisuje to lakoniczna wiadomość:
Pasażerowie
jadący koleją z Krakowa do Zakopanego muszą liczyć się z utrudnieniami w
podróży. Niedaleko Jordanowa na niestrzeżonym przejeździe lokomotywa zderzyła
się z samochodem poczym wykoleiła się. Utrudnienia potrwają co najmniej
kilkanaście godzin, bowiem wykolejony pociąg zerwał trakcję elektryczną i
zniszczył kilka słupów.
Między
Osielcem a Chabówką wszyscy pasażerowie są przewożeni autobusami. (PR-1, 2004-02-01)
O godzinie 11:00, JEDYNKA podała
dodatkowo, że:
Na
Podtatrzu zmiana turnusu i od razu kłopoty z komunikacją. Pasażerowie jadący
koleją z Krakowa do Zakopanego muszą liczyć się z kłopotami w podróży.
Niedaleko Jordanowa na niestrzeżonym przejeździe lokomotywa uderzyła w naczepę
ciężarówki przewożącej drewno poczym wykoleiła się. Na szczęście nikomu nic się
nie stało. Podróżni są przewożeni autobusami z Makowa Podhalańskiego do
Chabówki, a to dlatego, że na stacji w Osielcu, na którą wcześniej dojeżdżały
pociągi, potrzebny jest wolny tor dla pociągu ratunkowego. [...] Przywrócenie
normalnego ruchu planuje się na godzinę 22. Lokomotywa została podniesiona i
odholowana. [...]
11
czerwca 2004 - to samo miejsce. W tym
dniu pewna kobieta jechała z Osielca do Bystrej Podhalańskiej i na fatalnym
przejeździe zgasł silnik jej samochodu. Mimo wysiłków z jej strony, nie udało
się jej uruchomić samochodu, który stał w poprzek toru. Traf chciał, że właśnie
zza zakrętu wypadł pociąg, którego maszynista zauważył za późno przeszkodę i
choć zahamował od razu – niemal z pełnym rozpędem wyrżnął w samochód. Kobiecie
udało się wyskoczyć zeń w ostatniej chwili... I znów – nikomu nic się nie
stało. Ten przejazd jest „czarnym punktem” i niejednokrotnie mogło na nim dość
do różnych zdarzeń, jak opisane powyżej…
Już pobieżna analiza zdarzeń wskazuje że
bardzo niebezpiecznym odcinkiem jest zjazd z Pyzówki do Sieniawy, gdzie nawet
błaha awaria układu hamulcowego może doprowadzić do niewyobrażalnej katastrofy.
Niestety, coraz bardziej pogarszający się stan infrastruktury kolejowej może
doprowadzić do kolejnych, jeszcze gorszych i straszniejszych w skutkach
katastrof kolejowych.
W niniejszym artykule korzystaliśmy informacji
z czasopism „Sygnały”, „Parowozik”, ”Światowid” oraz relacji zaprzyjaźnionych
kolejarzy.
Stanisław
Bednarz
Robert
K. Leśniakiewicz