Henryk Siemiradzki - "Aleksander Macedoński i lekarz jego Filip" (1870)
Michaił Juriew
Francuz Henri-Roger Laudonstale długo szukał skarbu pirata Roberta Sourcoufa i wreszcie znalazł
szczątki jego statku i kotwicy, która okazała się być prawdziwym skarbem. Ponoć
o wadze 500 kg była odlana ze złota i srebra.
Od ponad wieku poszukiwacze
skarbów prowadzą poszukiwania mogił wielkich władców tego świata licząc na to,
że będą się tam znajdowały niezmierzone skarby. Ale wszelkie usiłowania
rozkopywaczy grobów okazują się mizerne: poddani zadbali o to, by nie odkopały
ich hieny cmentarne. Grobowce zamaskowano, puszczono fałszywe pogłoski o ich
położeniu, fałszywe groby puste czy wypełnione byle czym lub sobowtórami, itd.
itp. I właśnie dlatego istnieje kilka hipotez o tym, gdzie znajduje się grób Aleksandra Wielkiego vel Aleksandra III Macedońskiego. Od czasu do czasu świat elektryzuje
wiadomość, że wreszcie odkryto miejsce pochówku wielkiego wodza, ale… po raz
któryś okazuje się, że żadnej sensacji nie było.
Zagadkowa
śmierć wodza
Pod koniec maja 323 roku
p.n.e., w Babilonie – stolicy ogromnego imperium założonego przez Aleksandra na
zawojowanych przezeń ziemiach, było wielkie święto. Powodem tego stał się
mająca się odbyć wyprawa wojenna na Półwysep Arabski. W czasie święta
Aleksander miał atak gorączki. Potem w czasie dwóch tygodni jego stan zdrowia
znacznie się pogorszył, gorączka się powtarzała, do tego tracił świadomość i
bredził w malignie.
Przychodząc do siebie, cesarz
poznawał otaczających go ludzi, ale nie mógł już mówić, bowiem stracił głos. Po
dwóch tygodniach wpadł w komę i zmarł dnia 10.VI.323 r. p.n.e., nie dożywszy
nawet 33 lat.
Co takiego stało sie przyczyną
choroby i śmierci Aleksandra Macedońskiego? Historycy Flawiusz Arrian, Diodor Sycylijczyk i Plutarch pisali, że wielki zdobywca
został otruty na rozkaz namiestnika Macedonii - Antyparta – stojącego na czele spisku grupy niezadowolonej z
polityki cesarza. Inni sądzą, że truciznę wlała mu do pucharu żona – perska
księżniczka Roksana, zazdrosna o
jego kochanka Hefajstiona. Ten
ostatni także zmarł przejawiając dokładnie takie same symptomy co Aleksander. I
wreszcie jest hipoteza, że Aleksander przyjął dobrowolnie truciznę, w ramach
rytuału, któremu poddawali się wielcy ludzie pragnący umrzeć w zenicie sławy.
Badacze przypuszczają, że
Aleksandra zgubił ten sposób życia ponad możliwości człowieka, który on
prowadził. Ciągotki i deprywacja życia, wielokrotne rany, rozpusta i pijaństwo,
zakażenie tropikalną malarią – na którą zapadł on był w czasie jednej z wypraw
wojennych – to wszystko podkopało jego zdrowie. Poza tym był on rozczarowany
efektami nieudanej wyprawy do Indii.
Oryginalne wyjaśnienie podał w
swej powieści „Ostrze brzytwy” pisarz-fantasta prof. Iwan Jefriemow. W czasie wyprawy do Indii, Aleksander znalazł z
zabitej dechami wiosce maleńką świątynię, a w niej znajdującą się zagadkową
koronę z czarnego metalu. Cesarz zażyczył sobie włożyć ją na swoją głowę.
Miejscowy kapłan ostrzegł go, że koronę może włożyć tylko ten, w żyłach którego
płynie krew bogów, zaś normalny śmiertelnik padnie martwy. Aleksander uważający
się za potomka Zeusa-Amona i absolutnie przekonany o swym boskim pochodzeniu,
tylko roześmiał się na słowa kapłana. Włożywszy koronę na głowę, wódz wyszedł
na stopnie świątyni – i naraz potknął się, i straciwszy równowagę przewrócił na
ziemię. Czarna korona spadła z jego głowy. Kiedy Aleksander wrócił do siebie,
to okazało się, że on niczego nie pamięta o swych wielkich planach. Próbując
przywrócić swą nagle utraconą pamięć, Macedończyk wrócił do Babilonu, i po jakimś
czasie zmarł na nieznaną chorobę. I do dziś dnia nie wiadomo, gdzie znajduje
się jego grób.
Pierwsza
hipoteza: Aleksandria
Jaką by nie była zagadka
przyczyny śmierci Macedończyka, to jeszcze większą zagadkę przedstawia miejsce
jego pochówku. Po śmierci Aleksandra pomiędzy jego wodzami – Diadochami –
rozpoczęła się ostra walka o władzę, w tym także o prawo pochowania władcy.
Ten, na którego terenie znajdowała się mogiła cesarza, miał pewne moralne prawo
do przewodzenia pozostałym i był „lepszym” od swych współtowarzyszy. Wszystkich
ich pokonał doświadczony dowódca i carski dworzanin Ptolemeusz syn Lagosa – późniejszy władca Egiptu Ptolemeusz I Soter, który po podziale
satrapii otrzymał bogaty Egipt. On to dostarczył zabalsamowane ciało Aleksandra
do Memfisu, a potem do Aleksandrii. Tam, gdzie Aleksandra czczono jako boga i
jako bohatera – założyciela miasta – włożyli go do złotego sarkofagu zdobnego w
drogocenne kamienie, a potem do podziemnego grobowca. O tym, jak naród go
kochał najlepiej mówi fakt, że kiedy w 80 r. p.n.e. Ptolemeusz XI ostro potrzebujący środków, zdecydował się na
bezprecedensowy akt wandalizmu i zamienił złoty sarkofag na szklany i przejął
znajdujące się tam skarby, to wzburzeni mieszkańcy Aleksandrii obalili
cesarza-świętokradcę.
W 30 r. p.n.e., rzymski
imperator Oktawian August rozbiwszy
w puch wojska Marka Antoniusza i Kleopatry VII Filopatorki, i położywszy
kres dynastii Ptolemeuszy, długo stał u szklanego grobu. Ale gdzie ten grób się
znajdował???
Wielu współczesnych badaczy
twierdzi, że owo mauzoleum znajduje się na skrzyżowaniu ulicy Proroka Daniela z
Aleją Gamala Abdel Nasera. To właśnie tam znajdowało się centrum dawnego
miasta, zaplanowanego przez architekta Dinokratesa.
Przed mauzoleum na brzegu zatoki stał pałac Kleopatry.
(Nawiasem mówiąc,
to grobu Aleksandra III Wielkiego w Aleksandrii w opisanym miejscu ponoć poszukiwali
Polacy – a dokładniej ekipa prof. Kazimierza
Michałowskiego. Niestety – poza odkryciami stricte archeologicznymi grobu wielkiego Macedończyka nie odnaleziono
– przyp. tłum.)
Po inwazji Arabów w połowie
VII w. na tym miejscu stanął meczet Nabi Daniel (Proroka Daniela). Muzułmanie z
czcią odnosili się do grobu Aleksandra przypisując mu swoją siłę i przybywali
doń całymi pielgrzymkami.
W 1850 roku pojawiły się
pogłoski, że pracownik z rosyjskiego konsulatu Arab Shilligizi wszedł do podziemi meczetu i przez wyłom w ścianie
ujrzał w krystalicznym sarkofagu ciało młodego wojownika w złocistej szacie i
cesarskiej koronie na głowie. Ale przybyli na miejsce specjaliści niczego nie
znaleźli. Najwidoczniej arabscy duchowni ukryli lepiej swoją świętość. Poza tym
nikt już nie widział szklanego grobowca.
Profesor Kairskiego
Uniwersytetu Islamskiego al-Azhar dr Abdel
Aziz w 1990 roku także oświadczył, że według jego badań, grób z ciałem
Aleksandra III znajduje się pod ruinami meczetu Nibi Daniela w starej części
Aleksandrii. Ale żeby przebadać meczet należało mieć zezwolenie od miejscowych
duchownych muzułmańskich, którego praktycznie uzyskać jest niemożliwe.
W 1996 roku, francuscy
archeolodzy podwodni pod kierownictwem Francka
Goddio na dnie zatoki Abu Bekira (Abukir, Abu Qir,
N 31°18’17” – E 030°09’57”, -10 m n.p.m. – przyp. tłum.) znaleźli
pomniki dawnej cywilizacji, w tym kilka sarkofagów. Ta część Aleksandrii (w rzeczywistości były to: wschodnia część miasta Canopus
– dziś Abukir i część miasta Herakleion-Thonis – dzisiaj Idku, które dzisiaj stanowią
peryferie Aleksandrii – przyp. tłum.) poszła pod wodę w rezultacie
osuwania się gruntu lub silnego trzęsienia ziemi. Niewykluczone, że grób
Aleksandra Macedońskiego znajduje się właśnie tam, pod wodami Morza
Śródziemnego.
Hipoteza
druga: Oaza Siwah
Sam Aleksander kazał pochować
siebie właśnie w tej oazie (położonej 560 km na
zachód od Kairu i 300 km od portu Marsa na brzegu Morza Śródziemnego, na N
29°11’ – E 025°33’, -12 m n.p.m.), w głębi egipskiej pustyni, obok
świątyni Amona-Ra, którego kapłani nadali mu godność syna boga. Nie jest
wykluczone, że Ptolemeusz Lagos spełnił wolę swego cesarza i przewiózł jego
ciało do Siwah/Siwa, a w Aleksandrii pozostawił w sarkofagu tylko figurę
woskową.
Hipotezę tą postanowiła
sprawdzić grecka archeolożka Liana
Souvaltsi. W 1989 roku rozpoczęła ona wykopaliska w oazie Siwa. Pod
fundamentem świątyni Amona odkryła ona tajny korytarz długi na 40 m,
pomieszczenie z resztkami alabastrowego sarkofagu i trzy kamienne stele z
napisami w staroegipskim języku. Na głównej steli było napisane:
ALEKSANDER AMON
RA.
W imię najczcigodniejszego Aleksandra ja przynoszę te ofiary na
rozkaz boga i przenoszę tutaj ciało, takie lekkie jak najlżejsza tarcza, w tym
czasie w którym ja zostałem panem Egiptu. To właśnie ja znałem jego tajemnice i
spełniałem jego rozporządzenia, odnosiłem się do niego ze czcią i do wszystkich
ludzi.
I tak jak ja jestem z ostatnich żywych ludzi, to tutaj
oświadczam iż spełniłem wszystkie wspomniane wyżej rozkazy jego –
Ptolemeusz syn
Lagosa
Uskrzydleni znaleziskiem
archeolodzy chcieli kontynuować wykopaliska, ale władze Egiptu zabroniły im
tego.
Trzecia
hipoteza: Macedonia
Niektórzy uczeni uważają, że
prochy Aleksandra Wielkiego zostały pogrzebane w ojczyźnie. Podobno wodzom
macedońskim udało się wykraść jego ciało, które potem potajemnie przewieziono
do stolicy Macedonii – Pelli (chodzi o grecką
Macedonię – 38 km na NW od Thessalonik, gdzie znajduje się stanowisko
archeologiczne na: N 40°45’18,90” - 022°31’05,93”, 20 m n.p.m. – przyp. tłum.)
Tam nad nim odprawiono pogrzebowy rytuał spalenia ciała wedle obrzędu
macedońskiego.
Krasimira
Stojanova – krajanka bułgarskiej jasnowidzącej Wangi vel Wangeliji Pandewy Dymitrowej – w swej
książce pt. „Prawda o Wandze” pisze, że pewnego razu w jej ręce wpadła kartka
zapisana nieznanymi hieroglifami. Krasimira pokazała go swej prorokini, a ta
potrzymawszy go w rękach powiedziała, co następuje:
- Tego tekst nikt nie
może dzisiaj przeczytać. Tekst i kartkę kopiowano już nieraz. Z pokolenia na
pokolenie ludzie usiłują złamać tajemnicę tego tekstu. Ale nikt nie może go
rozszyfrować. A rzecz w tym dokumencie nie idzie o tajnych skarbach, ale o
dawnym pisaniu (tu: przekazie – przyp. tłum.) do dziś dnia nieznanemu światu.
Takie hieroglify wyryto na wewnętrznej stronie kamiennego grobowca ukrytego
głęboko w ziemi tysiące lat temu. A jeżeli nawet znajdą ten sarkofag, to nie
będą w stanie odczytać tego pisma. Ten
sarkofag został wykonany w naszej ziemi przez ludzi, którzy przybyli z Egiptu.
Słowa Wangi były zupełnie
mgliste, dokładnie tak, jak każde proroctwo. Ale jeżeli weźmie się pod uwagę,
że Wanga mieszkała w wsi Rulite/Rupite, która znajdowała się w odległości około
100 km od Pelli, to można założyć, że miała na myśli sarkofag z ciałem (lub prochami czy popiołami – przyp. tłum.) Aleksandra
Macedońskiego.
I wreszcie jesienią 2014 roku ukazała
się informacja, że grób Aleksandra został znaleziony w Północnej Grecji w okolicy
miasta Seres (region Macedonia–Tracja – przyp. tłum.)
na miejscu, gdzie ongi znajdowało się miasto Amfipol. I od tego czasu - milczenie…
Tekst i ilustracje – „Tajny XX
wieka”, nr 43/2015, ss. 10-11 oraz Internet
Przekład z j. rosyjskiego - ©Robert
K. Leśniakiewicz