Powered By Blogger

środa, 13 maja 2020

W 83 dni dookoła świata


USS Triton

Stanisław Bednarz


60 lat temu 10 maja 1960 roku podczas dziewiczej podróży amerykański atomowy okręt podwodny USS Triton zakończył podróż dookoła świata śladem Magellana w zanurzeniu wracając do macierzystego portu w USA. Był to jeden z pierwszych amerykańskich okrętów podwodnych z napędem atomowym, którego zadaniem było prowadzenie dozoru radarowego, za pomocą pierwszego na świecie radaru z elektronicznym skanowaniem. W momencie ukończenia budowy w 1959, był największym okrętem podwodnym na świecie.


W roku 1960 odbył 83-dniową podwodną podróż dookoła świata, trasą pokonaną w latach 1519-1522 przez Ferdynanda Magellana. Sama podróż w zanurzeniu dookoła świata trwała 60 dni i 21 godzin przy średniej prędkości 18 węzłów (33 km/h). Okrążenie to rozpoczęli 24 lutego koło wyspy św. Piotra I Pawła i zakończyli 25 kwietnia 1960 roku przy tej wyspie…

Gwoli statystyki obejmowało ono 26.723 mil morskich – czyli 49.491 kilometrów. Co ciekawe cztery razy przekraczali równik. Od chwili wypłynięcia z portu do tego dziewiczego rejsu, dokładnie 16 lutego 1960 do chwili powrotu 10 maja minęły 84 dni 19 godzin i 8 minut. Jednakże okręt wypłynął na północne wody Atlantyku w wynurzeniu... od chwili zanurzenia pozostawał w nim 83 dni i 9 godzin.

4 lutego 1960 roku kapitan Edward L. Beach, dowodzący okrętem, otrzymał w Pentagonie rozkaz wykonania ściśle tajnej misji. W dzienniku okrętowym napisano co następuje: Na potrzeby badań geofizycznych i oceanograficznych oraz w celu określenia akomodacji pokładowej, wytrzymałości i stresu psychicznego - zdecydowano, że należy przeprowadzić szybką podróż dookoła świata. Ważna była nieprzerwana ciągłość – bez zawijania do portów – w trakcie całego rejsu. Do misji wybrano Tritona, ze względu na jego rozmiar, szybkość i dodatkową niezawodność dwu-reaktorowej instalacji.





Nastąpił jednak jeden moment, który w całej tej podwodnej podróży był dość znaczący. Dokładnie 6 marca choroba jednego z marynarzy zmusiła okręt do częściowego wynurzenia – jedynie tzw. kiosku - w celu przeniesienia chorego marynarza na pokład ciężkiego krążownika USS Macon. Działo się to na wysokości urugwajskiego Montevideo, kilkanaście mil od brzegu. Nie spowodowało to jednak przerwania misji, a kadłub okrętu pozostawał w częściowym zanurzeniu.

Zdarzenie to dowodzi, że nawet w tak ważnych misjach życie ludzkie jest czynnikiem nadrzędnym. Powrót okrętu okazał się ogromnym tryumfem, a kapitan Beach został odpowiednio odznaczony: kluczem do tego okazała się energia nuklearna, która wtedy i ciągle zapewnia okrętom podwodnym nieograniczoną moc.

Okręt został wycofany ze służby w 1969 roku, po uszkodzeniu w 1968 podczas wojny wietnamskiej, wcześniej od 1964 był okrętem flagowym Floty Atlantyckiej (II Floty).