Powered By Blogger

czwartek, 17 lutego 2022

Kosmiczny dzieciak

 


Nikołaj Sotnikow

 

Wiedziałem to od zawsze, że Wiktor i Maria nie są moimi prawdziwymi rodzicami. Oni tego nie ukrywali. Ale ja od dzieciństwa ich kochałem i odnosiłem się do nich jak do rodziców.

 

Kule ogniste

 

Kiedy miałem 16 lat zapytałem ich:

- Kim są moi prawdziwi rodzice?

To było z czystej ciekawości. Chciałem wiedzieć, jak to się stało, że trafiłem do ich rodziny. Spodziewałem się usłyszeć historię o tym, jak mama się mnie wyrzekła na porodówce, czy moich prawdziwych rodziców-alkoholików pozbawiono praw rodzicielskich, albo oni zginęli, a potem usynowili mnie Wiktor i Maria. Ale to, co oni mnie opowiedzieli było co najmniej niewiarygodne.

W tym czasie Wiktor i Maria mieszkali w niewielkiej osadzie na Dalekim Wschodzie. Nie minął rok, jak oni się pobrali. Potem urodził się im Stiepa, którego uważałem za starszego brata.

Tego dnia w wiosce zaszło coś anomalnego. Ludzie kilkukrotnie widzieli na niebie ogniste kule - BOL.[1] One latały po nieboskłonie, zawisały na jakiś czas, a potem literalnie znikały odlatując z niewyobrażalnie wielką prędkością. W tamtych latach często pisano o UFO, dlatego nikt za bardzo się nie przejmował tym, że nad naszą osadą pojawiły się statki kosmiczne Obcych.

 

Wypalona polana

 

Następnej nocy mieszkańcy tych miejsc zaobserwowali jeszcze jedno zdumiewające zjawisko, a mianowicie – w oddali nad sopką[2] pojawiło się tajemnicze pełgające światło. To sprawiało wrażenie, jakby do rana świeciła tam zorza wieczorna. Oczywiście nikt w nocy nie chciał pójść tam, by zbadać sprawę. Rankiem, jak tylko zrobiło się jasno, poszło tam kilku śmiałków, wśród których był także mój przybrany ojciec.

Kiedy oni zaszli za sopkę i zeszli ku rzece to odkryli na jej brzegu wypaloną polanę. Niektórzy doszli do wniosku, że w nocy ktoś po prostu rozpalił tam ognisk, które wypaliło trawę dookoła. Jednakże większość mieszkańców naszej osady była przekonana, że to właśnie tam wylądowała któraś z tych tajemniczych latających kul, które w dzień latały na niebie. Ale najdziwniejsze było to, że nieopodal w krzakach chłopi znaleźli niemowlaka owiniętego w pieluchy. To byłem ja.

Ludzie nie wiedzieli, co zrobić z znalezionym dzieckiem. Oddać milicji a ta do domu dziecka? Tak więc Wiktor i Maria postanowili wziąć mnie do siebie – wszak mówią że, gdzie jest jedno dziecko, tam znajdzie się miejsce dla drugiego.

 

Czy jestem Przybyszem?

 

Tak też pozostaje zagadką, czy istnieje związek pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami? Być może, UFO nie ma z tym żadnego związku. Być może, że wtedy, nocą, sekretnie przy ognisku urodziła mnie jakaś kobieta, a kiedy było po wszystkim postanowiła pozbyć się niepotrzebnego dziecka i rzuciła mnie na pastwę losu w krzakach. Ale większość sądziła, że podrzucili mnie Przybysze z Kosmosu. Przez całe moje dzieciństwo, póki nie wyjechaliśmy stamtąd, nazywano mnie Kosmitą.

Tak czy inaczej, Obcy czy Ziemianin, niczego dziwnego w moim życiu się nie zdarzyło: Kosmici kontaktu nie szukają, głosów w mózgu nie słyszę i żyją jak zwyczajny człowiek.

 

Moje 3 grosze

 

W teorii działania wywiadu istnieje pojęcie „śpioch” albo „uśpiony agent”. To wywiadowca, który przebywa na wrogim terenie i w niczym nie różni się od otaczających go ludzi. Mieszka, pracuje, ma współmałżonka, dzieci – słowem normalne życie. Do czasu. Kiedy jest potrzebny, Centrala wywiadu uaktywnia „śpiocha”, który podejmuje określone czynności na rzecz wywiadu swojego państwa.

Tak też może być w przypadku pana Nikołaja Sotnikowa. Póki co prowadzi normalne życie, ale kiedy stanie się coś – o czym nie mamy pojęcia – uaktywni się. Sytuację tą przedstawili doskonale Strugaccy Bros. w powieści pt. „Żuk w mrowisku” (1979), którą Czytelnikom polecam. Może być progresorem przyspieszającym rozwój naszej cywilizacji, może być degresorem – rozwój ów hamującym. To dopiero okaże się in spe – w Przyszłości.

 

Źródło – „Niewydumannyje Istorii”, nr 39/2021, s.20

Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz    



[1] BOL z angielskiego Ball Of Light – kule świetlne.

[2] Stożkowata góra pochodzenia wulkanicznego.