A miało co iść na Polskę – w
naszym kraju działały 62 bazy w których rozlokowano Północną Grupę Wojsk
Radzieckich w Polsce w składzie (1990):
·
Dowództwo i sztab PGW (Legnica)
·
6 Dywizja Zmechanizowana (Borne Sulinowo)
·
20 Dywizja Pancerna (Świętoszów)
·
510 Szkolny Pułk Czołgów (Strachów)
·
114 Brygada Rakiet Operacyjno-Taktycznych
(Legnica)
·
140 Brygada Rakiet Przeciwlotniczych (Trzebień)
·
Dowództwo i sztab 4 Armii Lotniczej Rezerwy
Naczelnego Dowództwa (Legnica)
·
239 Baranowicka Dywizja Lotnictwa Myśliwskiego
(Kluczewo k. Stargardu)
·
149 Dywizja Lotnictwa Bombowego (Szprotawa)
·
132 Dywizja Lotnictwa Bombowego (Czerniachowsk –
ZSRR, od 12 października 1989 w składzie Wojsk Lotniczych Sił Zbrojnych ZSRR)
·
19 Pułk Łączności (Legnica).
A do tego jeszcze składy amunicji
i bomb, w tym głowic jądrowych o różnej mocy. Ile tego było, tego nie wie nikt
– nawet zdrajca Kukliński. Dokładniejsze
dane Czytelnik znajdzie w Wikipedii - https://pl.wikipedia.org/wiki/Garnizony_Armii_Radzieckiej_na_terytorium_Polski. To było
w Polsce, a na jej granicach czaiły się armie Armii Radzieckiej i sojusznicze,
które czekały tylko na rozkaz – jak prawie 200.000 żołnierzy rosyjskich na
granicach z Ukrainą.
Jedno jest pewne – wejście wojsk
Armii Radzieckiej, NVA NRD i CS Armady skończyłoby się bezsensowną masakrą. To
rozumiał każdy, którego nie oczadziła histeryczna propaganda solidarnościowa,
NB która cały czas straszyła ludzi tym, że jednak „wejdą”. Wystarczy poczytać
wydawane wtedy przez „Solidarność” pisma stałe i ulotne. Ale to już historia –
przynajmniej tak się wydawało.
Pamiętam, jak w 1993 roku wojska
radzieckie opuszczały Polskę – któryś z dowódców rzekł: „My tu jeszcze wrócimy”.
To samo słyszałem później od ex-żołnierzy radzieckich, którzy przyjeżdżali do
Polski na handelek. Oczywiście wiadomo było, że prowadzą rozpoznanie, ale
rządzącej koalicji UW-AWS ani było w głowie tym się zajmować. Podobnie jak
ponadnarodową mafią, która w Polsce zagnieździła się na dobre.
Teraz sytuacja jest podobna,
wojska rosyjskie stoją wokół ukraińskich granic. Armia okupacyjna weszła na
Białoruś i jak na razie szykuje się do skoku na Ukrainę. Polska może być
zaatakowana z kierunku wschodniego – z Białorusi i Ukrainy, oraz z północy – z
Obwodu Kaliningradzkiego i Bałtyku. Potem zaatakowane będą republiki bałtyckie
i Słowacja, Czechy, Węgry, Bułgaria i Rumunia. Putin będzie zjadał Europę listek po listku, jak teraz zjadł Donbas i
Ługańsk. Jak Hitler w latach
30-tych. OK., i tyle to mądrości objawionej
w Langley głosi nasza prawicowa propaganda.
I tego właśnie pragną jastrzębie
znad Potomaku. Do tego właśnie były potrzebne „kolorowe” przewroty i rewolucje
na Bliskim Wschodzie i innych punktach świata. To było oczyszczanie przedpola.
A polem tej wojny – III Światowej – będzie przede wszystkim Polska i Europa
Środkowa – zob. mapka. To na nią w pierwszej kolejności polecą rosyjskie i
amerykańskie bomby i rakiety! Bo to przez Polskę biegną szlaki komunikacyjne ze
Wschodu na Zachód i vice-versa. Tak było, jest i będzie.
W Polsce znajdują się teraz 101.
i 82. DPD USA obie wsławione rejteradami z Kabulu. Czy będą się bić z
Rosjanami? Nie, one mają tylko zabezpieczyć ewakuację obywateli USA z Polski do
domu. Być może pomogą uciec naszym rządzącym z płonącego kraju – też by mnie to
nie zdziwiło. Wszak mamy w tym doświadczenie. Obawiam się, że podobnie będą
działać Brytyjczycy. Tyle odnośnie naszych „sojuszników”.
O ile rzecz jasna, przeżyją to
atomowe piekło zdetonowanych głowic bojowych i rozwalonych elektrowni
jądrowych, o którym już pisałem ongi.
Cudów nie będzie. Idzie wojna –
straszna wojna, która uderzy przede wszystkim w cywilów. Wojna, która uderzy w
całą strukturę Polski i która zniszczy nasz majątek narodowy. I najgorsze jest
to, że wątpię, czy pozostaniemy po niej jako naród, który będzie mógł odbudować
Polskę…
Od Czytelników
Pal diabli, że masz
fobie na tle PiS, a w tym poglądzie Platforma pojawia się niczym złote ptaki.
Sam wiesz, że ani ci nie są tak źli, jak ich oceniasz, ani ci drudzy nie są
kryształowi, jak chcesz ich widzieć.
Jedno Ci przyznaję -
jeśli rozpęta się piekło, to na terenie Polski i nie tak wiele z niej zostanie.
Z drugiej strony - to
moja opinia - pan car Putin nie jest głupi i straszyć będzie do czasu, gdy nie
wyczuje, że Zachód ma pełne pory. Amerykanie pojmą, że nic nie ugrają, a
Chińscy przyjaciele zmarszczą brwi, że taka rozpierducha emocjonalna nie służy
ich gospodarce. W sumie - rozejdzie się po kościach, być może zdarzy się zamach
stanu na Ukrainie, a przyjaciele z USA nadal nam będą obiecywać F35, rakiety i
czołgi, bo to interes dla ich firm. (Marek
Rudnicki)
Bardzo dobry tekst, daj
na FB. (Avicenna)