Stanisław Bednarz
5 czerwca 1443 roku o godzinie
13:15 miało miejsce największe trzęsienie ziemi na terenie dzisiejszej Polski. Przeczy
to początkowym słowom kroniki Długosza że: Polska
jest krainą zgoła nie znająca trzęsień ziemi, których inne krainy doznają
często aż ze skutkami ruin i unicestwień miast i wsi i rozpadaniem się gór.
Epicentrum znajdowało się w
okolicach Wzgórz Strzelińskich pomiędzy Strzelinem a Ziębicami na Dolnym Śląsku.
Według najnowszych prac pojawia się też teza że epicentrum było na Słowacji (N
48,71° - E 18,94°). Zniszczenia odnotowano na Dolnym Śląsku we Wrocławiu i
Brzegu, ale były one również w odległym Krakowie. Wstrząsy dało się odnotować
na terenie niemal całego kontynentu.
Ocenia się, że w Polsce
podczas tego trzęsienia ziemi mogło zginąć nawet 30 osób. Jak zanotował
kronikarz Jan Długosz - wieże i gmachy waliły się na ziemię, rzeki
występowały z łożysk, a ludzie nagłym strachem zdjęci, od zmysłów i rozumu
odchodzili.
W Krakowie w gruzach legło
sklepienie kościoła św. Katarzyny, a ludzie opuszczali w popłochu domy.
Kalendarz Krakowski pisze z kolei : Roku
pańskiego 1443 w czasie trwania soboru bazylejskiego, 5 czerwca o godzinie
trzynastej stało się wielkie trzęsienie ziemi w pośród strasznych grzmotów, tak
że w mieście Krakowie wszystkie mury od trzęsienia jakby zwalić się miały i
straszny sprawiały łoskot, a w wielu miejscach na murach i sklepieniach
pokazały się nie małe szpary i pęknięcia, leciały cegły i kamienie. (…) Wówczas
to spadło sklepienie u św. Katarzyny.
Prawdopodobnie zawaliło się
też sklepienie w kościele mariackim gdyż w kronikach biskupich figuruje to w
1442 roku , a wtedy nie było trzęsienia ziemi.
We Wrocławiu pękały domy, w
Brzegu zwaliła się część sklepienia kościoła farnego. Długosz pisał dalej: przerażeni i ogłupieni tym niesłychanie od
wieków w Polsce niebywałym zjawiskiem, mieszkańcy wypadali z domów na ulicę
pytając jeden drugiego: co czynić. Szkody były tak wielkie, że trzeba je było
usuwać przez wiele miesięcy.
Według współczesnych badań
trzęsienie to miało około 6,5 stopnia w skali Richtera. Katalog profesora Janusza Pagaczewskiego przedstawia je
następująco: 1443, czerwiec 5., 15-16h.
Trzęsienie ziemi na Śląsku. Obszar makrosejsmiczny objął Środkową Europę. We
Wrocławiu i okolicy szczególnie silne szkody w budynkach, w Brzegu spadła część
sklepienia kościoła farnego, a w Krakowie zawaliło się sklepienie kościoła św.
Katarzyny.
Silnie odczute w Czechach
(Bohemia), Hradec Králové i na Morawach. Ponadto liczne wiejskie kominy nie
wytrzymały siły trzęsienia i popękały lub pospadały. Obok kościoła św.
Katarzyny ucierpieć miał także kościół św. Andrzeja. Pan profesor Janusz
Pagaczewski sejsmolog i astronom był bratem malarki Jadwigi Pagaczewskiej, która długie lata mieszkała na ulicy gen.
Maczka w Jordanowie.
Z kolei 3 grudnia 1786 roku
zdarzył się ostatni bardzo silny wstrząs na ziemiach polskich. Jego epicentrum
znajdowało się w rejonie Myślenic. Po raz kolejny runęło sklepienie kościoła
św. Katarzyny skąd można wnioskować że miało ono wadę konstrukcyjną. Ale o tym
innym razem…