Podróż uczona do Ludrovej, Martincika i Likavy
Kristína Štúrikova
Na czele konduktu pogrzebowego kroczy sześciu
mężczyzn niosących trumnę. W grobowej ciszy słychać tylko chrzęst kolczug
rycerzy i ich kroki. Celem ich drogi jest kamienny kościółek, gdzie przy
otwartej krypcie czeka na nich ksiądz. Jest rok 1230 i kościół p.w. Wszystkich
Świętych w Ludrovej k./Rużemberoka staje się miejscem wiecznego spoczynku
templariuszowskiego rycerza…
Taki mógł być przebieg wydarzeń, które teraz
tak zajmują historyków. Starsze pokolenie twierdziło, że Templariusze mieli swe
siedziby na Słowacji, młodsza tym tematem raczej się nie zajmuje. Jedna z
najciekawszych legend się wiąże z wczesnogotyckim kościołem w Ludrovej, który
jest uważany za najstarszy na Liptowie. Jego powstanie określa się na XIII wiek
i ze względu na swój wiek jest otoczony wieloma tajemnicami i legendami.[1]
W dniu dzisiejszym pojechaliśmy tam do
miejsca, które może mieć związek z obecnością Zakonu Templariuszy na Słowacji.
W kościele czeka już na nas dyrektor Kysuckiego Muzeum w Czadcy, historyk i
publicysta dr Miloš Jesenský (lat
46).
Tajemniczy
kościół
Nie potrafimy tego określić, ale kościół
tchnie atmosferą tajemnicy. Na jego ścianach – szczególne u ołtarza – znajdują
się zachowane stare freski z obrazami z narodzin, życia, umęczenia i śmierci
Jezusa. Na pierwszy rzut oka wygląda to, jak w każdej innej świątyni, ale
przecież jest to jakieś inne.
- W
1230 roku, miał na szczycie pobliskiej góry Mnich zginąć Templariusz wysokiego
stopnia Johann Gottfried von Herberstein.
Rycerz ów został ciężko ranny, kiedy wraz z nielicznym pocztem walczył z bandą
rozbójników, którzy uprzednio napadli na pątników idących na pielgrzymkę – zaczyna dr
Miloš Jesenský, który o Templariuszach napisał mnóstwo książek i innych
publikacji.
-
Wedle tradycji, miał on być pochowany w pierwszym kamiennej świątyni, a prawie
był to kościół p.w. Wszystkich Świętych w Ludrovej. Tą sensacyjną informację z przeszłości
wygrzebał ks. Jakub Šeliga były
proboszcz, który na przełomie XVIII i XIX wieku pracował w Rużemberoku. Miał on
do dyspozycji dokumenty z archiwum rodzinnego Herbersteinów, ale niestety, nie
dochowały się one do dnia dzisiejszego.
Jednakże ks. Šeliga nie był jedynym, który
wierzył w to, że ten kościół miał być miejscem wiecznego spoczynku
Templariusza. W II połowie XIX wieku fakt ten potwierdził inny duchowny Štefan Nikolaj Hýroš. Przypuszczał on,
że doczesne szczątki Gottfrieda leżą wraz z ogromnym skarbem w podziemiach pod
ołtarzem tego kościoła. Wejście do nich miał wskazywać jeszcze w czasach fra Hýroša nagrobny kamień z całkowicie
zatartymi literami.
Ołtarz w kościele w Ludrovej, to gdzieś pod nim znajdują się tajemnicze pomieszczenia i tunele...
Zagadkowa krypta
Spoglądamy pod nogi, gdzie ta krypta mogłaby
się znajdować. Podłoga jest rzecz jasna już nowszej daty.
- W
latach 60. ubiegłego wieku podłogę naprawiono po prostu tak, że nowe płyty
położyli na stare, nie próbując nawet zbadać tego, co znajdowało się pod nią.
No i właśnie dlatego tej tajemnej krypty do dziś dnia nikt nie odkrył – wyjaśnia nam
specjalista ze wzruszeniem w głosie. Miejscowa legenda miejska mówi o
podziemnym korytarzu biegnącym od kościoła w Ludrovej do kościoła na szczycie
Mnicha.
-
Legenda ta mówi o myśliwym, którego pies pobiegł za zwierzem i wpadł do
korytarza. Długo nie wracał i znaleziono go w dwa dni później o kilka
kilometrów stąd, na szczęście żywego i zdrowego. Ale zanim do tego doszło, spod
ziemi słychać było jego szczekanie, które słyszano z krypty kościoła p.w.
Wszystkich Świętych w Ludrovej, do którego dostał się tajemniczym podziemnym
przechodem.
Freski na ścianach ludrovskiego kościoła
Należał do
Templariuszy?
To, że kościół w Ludrovej jest niezwyczajną
budowlą wskazuje także jego niezwykła architektura, która ma niezwykłe
właściwości.
-
Słowaccy astronomowie – Vladimír
Karlický i Eva Stopková –
napisali w swoim studium pt. „Astronomiczna orientacja kościołów na Słowacji” o
fascynującej projekcji, do której dochodzi w świątyni p.w. Wszystkich Świętych.
Według nich, gra światła padającego z okien może ukazywać religijne a także
historyczne wydarzenia. Na ścianie kościoła widzimy tryptyk ukazujący życie Jezusa Chrystusa, na który w czasie
całego Adwentu (w czasie juliańskim) pada okienne światło – w przybliżeniu od
godziny 08:55 do 09:15 CET – a zatem w czasie odprawianej mszy.
Freski - cd.
Znak krzyża
Miloš Jesenský pokazuje nam w kościele także
tzw. konsekracyjne krzyże, które namalowano przy konsekracji kościoła.
-
Nie trzeba zbyt wiele fantazji, aby w nich zwiedzający nie rozpoznał symboli
templariuszowskich – twierdzi historyk i publicysta, który jest przeświadczony o
tym, że kościół ten jeszcze nie pokazał swoich największych tajemnic…
*
Gdzie mogliby być
Templariusze na Słowacji? Starzy kościelni historycy z XVIII i XIX wieku
wspominają, że siedziby Templariuszy na Węgrzech[2] to
Orawski Zamek i Blatnicki Zamek, wieś Martinček czy Sučany. Kanonik Damian Fixhoffer (1741-1814) jako
budowle templaryjskie wymienia Likavský Hrad i kościół Wszystkich Świętych w
Ludrovej. Poza nimi do Templariuszy należały także Slovenská L’upča, Sklené
Teplice, Ilava, Krušovce czy Banská Stiavnica.[3]
Krzyże konsekracyjne, chór i donator kościoła
Moje 3 grosze
Wiele słyszałem od dr. Jesenský’ego na temat
Ludrovej i tego niezwykłego kościoła. Wreszcie w dniu 17.VI.2012 roku
pojechałem tam wraz z żoną, by go zobaczyć na własne oczy.
Pogoda nam sprzyjała – na bezchmurnym niebie
lśniło ogniste, górskie słońce, pola pachniały kwiatami i warzywami. Kościół
stoi na niewielkim wyniesieniu, otoczony jest lipami dającymi miły cień. Przypomina
swą bryłą kościółki we Francji i… Gruzji! I nie tylko tam.
Wnętrze jest przestrzenne i niemal puste
jeżeli nie liczyć prostego kamiennego ołtarza i kilku ławek dla wiernych.
Kolorowe freski przyciągają wzrok i przykuwają uwagę. Warto je obejrzeć. Tchnie
od nich mroczna tajemnica. Zresztą w całym kościele czuje się atmosferę wieków
i tajemniczości, na każdym z nich dostrzega się symbolikę chrześcijaństwa
ezoterycznego – coś, czego próżno by szukać w dzisiejszych molochach z betonu i
szkła, a które kościołami są tylko z nazwy. Poza tym tutaj czuje się obecność
silnych indywidualności, które tutaj właśnie doznawały duchowego oczyszczenia i
wytchnienia po trudach walk.
Czy legendy o templariuszowskich skarbach mają
jakieś podstawy? Oczywiście! Nie zapominajmy, że Templariusze byli
fantastycznie bogaci – co stało się w końcu przyczyną ich zguby – i te bogactwa
inwestowali w rozbudowę swej infra- i ultrastruktury: zamki, twierdze,
gospodarstwa, drogi… Ale czy wszystkie? Oczywiście nie – część z nich musiała
być skomasowana i stezauryzowana na wszelki wypadek niespodziewanych wydatków.
I tych właśnie środków poszukuje się od fatalnego piątku, 13.X.1307 roku…
A gdzie można było je ukryć? We Francji? Nie
bardzo, bo tam grasowali agenci króla i papieża. Część z nich na pewno
popłynęła za morza – do Nowego Świata, na Mauritius czy wreszcie do Afryki. Polecam
ciekawe opowiadania Daniela Laskowskiego
z cyklu „Mroki Europy”.[4]
Część z nich mogła wreszcie zostać przetransportowana tam, gdzie król i papież
nie mógłby ich dosięgnąć. Takim miejscem były właśnie Węgry i Słowacja,
znajdujące się wtedy, podobnie jak Polska, na skraju znanego świata.
W moim referacie na Sympozjum Naukowe „Zakon
Templariuszy w Europie w kontekście historycznego rozwoju Żylińskiego Kraju”
wygłoszonym w dniu 13.III.2013 roku w słowackiej Bytčy[5]
postawiłem hipotezę, że największa relikwia wszech czasów – święty Graal –
został ukryty właśnie na Słowacji i tam poszukiwano go przez wiele lat. Uzasadnienie
jest proste – Słowacja jest idealną skrytką dla takich artefaktów. Góry,
jaskinie, zamki i gęste lasy stanowiły doskonałe miejsca, w których można by
ukryć nie tylko Graala, ale całe zbiory Luwru, Prado, National Gallery, Galerii
Trietiakowskiej i Ermitażu razem wziętych… Szukali go Czesi, Niemcy, Żydzi...
Czy został znaleziony? – tego nie wiem. Ale jestem pewien, że właśnie tutaj,
wśród lasów i gór Słowacji, Templariusze ukryli niejedną swoją tajemnicę.
Na zdjęciach widzimy kościół w Ludrovej oraz
odbudowany także zamek Strečno i ruiny Starego Hradu – miejsca, które związane
są z obecnością Templariuszy na terytorium Słowacji.
Foto - R.K.F. Leśniakiewicz
Foto - R.K.F. Leśniakiewicz