Stanisław Bednarz
Gdy studiowałem geologie w Krakowie, często
gnano nas do jedynego rezerwatu geologicznego w Krakowie (przyrody
nieożywionej) w Bonarce. O rzut beretem od byłego obozu koncentracyjnego
Płaszów jak i po drugiej stronie galerii handlowej Bonarka w miejscu dawnej cementowni. Bo i nie
kosztowne to było w cenie biletu
MPK i namęczyć się nie trzeba było i
problematyka dość banalna.
Rezerwat ten został utworzony w 1961 roku i zajmuje
powierzchnię 2,29 ha. Powstał w
wyrobisku jednego z siedmiu nieczynnych kamieniołomów Libana (to taki przemysłowiec pisałem o nim)
na Krzemionkach Podgórskich. Na Bonarce w latach 1885–1929 wydobywano margle górno-kredowe senońskie
używane do wyrobu cementu. Mija już 40 lat od ukończenia moich studiów,
a termin nieformalny stratygraficzny senon
jeszcze się pałęta. No bo cóż to jest ten senon? Do senonu zalicza się trzy
najwyższe piętra kredy: santon, kampan i mastrycht. Nieliczni autorzy dodawali
zaś koniak nie żartuję. Piętra kredy górnej brzmią jak zaklęcia z Harry
Pottera. Gdy nie potrafiono tych pięter rozdzielić wszystko wrzucano do jednego
garnka nazwanego senon. Nazwa tego zbiorczego garnka pochodzi od rzymskiej nazwy plemienia
Senonów, zasiedlającego kiedyś rejon miasta Sens w centralnej Francji.
W ogóle nazwy pięter
górnej kredy wywodzą się z Francji gdzie
piętra te można za pomocą amonitów rozdzielić. Po kamieniołomie pozostało
dobrze zachowane, płytkie wyrobisko w formie niecki terenowej.
Ochronie podlega odkrywka
geologiczna – erozyjne dno morza górno-kredowego, doskonale zachowana
powierzchnia abrazyjna, progi uskokowe i odsłonięcie stropowej części skał
jurajskich. Wytyczono ścieżkę dydaktyczną o długości 300 m do zwiedzania
rezerwatu. Odbywają się tutaj od
pradziejów nauczania geologicznego
zajęcia terenowe dla studentów. I ja takie odbywałem. W podłożu jurajskim (górna
jura piętro Oxford znów zaklęcia) występują uławicone wapienie białe i kremowe
wraz z licznymi ciemnymi krzemieniami w formie buł. W tych właśnie
utworach wykryto nie bogate ślady gąbek, ramienionogów i
amonitów. Wskazuje to na czas ich powstania czyli ponad 140 mln lat temu w
okresie górnej jury, kiedy znajdowało się tu ciepłe i płytkie morze. Strop
wapieni ścięty jest powierzchnią abrazyjną tworzącą dno kamieniołomu. Na tej
powierzchni leżą białe margle i wapienie margliste z licznymi twardymi bułami
krzemionkowo-wapiennymi (tzw. czerty). Zawierają one różne bogate skamieniałości jeżowców, małżów, belemnitów,
a także szczątki ryb. Pamiętam jak takiego jeżowca ze strachem wynosiłem w
kieszeni bo to przecie rezerwat.
W marglach odsłaniających się
we wschodniej skarpie kamieniołomu widoczna jest cienka wkładka skały ilastej w
postaci bentonitu powstała wskutek podmorskiego wietrzenia nagromadzonych na
dnie popiołów wulkanicznych.
Margle górnokredowe,
to lekko ponad 70 mln lat temu. Interesującą z geologicznego punktu
widzenia jest odsłaniająca się w rezerwacie powierzchnia abrazyjna ścinająca
stropową część wapieni górnojurajskich. Powierzchnia ta nachylona ku
południowemu wschodowi pocięta jest na fragmenty niewielkimi uskokami. Takie
powierzchnie powstają w trakcie transgresji, czyli powolnego wkraczania morza
na ląd zbudowany z twardych skał…
Nierówności powierzchni
związane są z różną odpornością skał budujących dno (wapienie i krzemienie)
oraz przebiegiem procesu niszczenia. Liczne okrągłe zagłębienia zostały
wydrążone przez jeżowce lub powstały w wyniku rozpuszczenia wapieni na
kontakcie z otoczakami kwarcu.
W skarpie od ulicy
Kamieńskiego odsłaniają się kolejne skały profilu. Na marglach występują
cienkie pokrywy kremowo-różowych okruchowych skał wapiennych (tzw. caliche). Powstały one w neogenie
na lądzie, w klimacie suchym, wskutek wielokrotnie powtarzającego się
procesu rozpuszczania i wytrącania węglanu wapnia w rumoszu utworzonym z
margli. Caliche przykryte jest
kompleksem szarozielonych skał ilastych wieku mioceńskiego. Powstały one ponad
10 mln lat temu w zbiorniku morskim, w którym okresowo istniały warunki
sprzyjające sedymentacji chemicznej, co dostało potwierdzone wkładkami gipsu
oraz złożami soli kamiennej w nieodległej Wieliczce i Bochni. Jak zamknę oczy
widzę wszystkich znajomych ze studiów i profesorów Małeckiego, Alexandrowicza,
Słomkę późniejszego rektora wówczas
asystenta, Bromowicza, Peszata
itd. itp.