Powered By Blogger

środa, 23 lipca 2014

Maszyny z Przeszłości



Wadim Ilin


W 1885 roku, w Austrii w węglu kamiennym została znaleziona stalowa płytka o rozmiarach 67 x 67 x 47 mm. O znalezisku pisały mnogie media. A przecież tworzenie się warstw węgla kamiennego zaczęło się 345 MA temu i trwało całe 65 MA.


Wedle większości źródeł, człowiek rozumny – Homo sapiens sapiens powstał w Afryce około 200.000 lat temu, zaś pierwsze rozwinięcie techniczne cywilizacyjne i miasta z „z wygodami” pojawiły się na Ziemi w VII tysiącleciu p.n.e. – jednakże badania wielu artefaktów, które wpadły w pole widzenia archeologów i antropologów, liczą sobie – wedle wyliczeń – tysiące, dziesiątki a nawet setki tysięcy lat. A nawet milionów. Do tego w przeważającej większości dokładność datowania artefaktów pozostawia sobie wiele do życzenia. A oto kilka przykładów.


Świeca zapłonowa z bardzo starego samochodu


Mike Miksell, Wallace Lane i Virginia Maxey – troje młodych właścicieli sklepu z pamiątkami i ozdobami z kamieni półszlachetnych (Wikipedia podaje, że byli to robotnicy – przyp. tłum.) w mieście Olancha, CA, w dniu 13.II.1961 roku, wybrali się oni na płaskowyż w okolicy jeziora Owens w celu poszukania geod – wytrąceń mineralnych w próżniach skalnych, niejednokrotnie zawierających kryształy półszlachetnych i szlachetnych kamieni.


Powróciwszy do domu ze swą zdobyczą, młodzież przystąpiła do segregowania zdobyczy. Jedna z geod o rozmiarach gęsiego jaja okazała się być niezwykłą. Mike wreszcie rozpiłował ja przy pomocy diamentowej piły. Kiedy geoda rozpadła się na dwie części, to w środku zamiast kryształów pojawiła się jakaś biała masa przypominająca porcelanę.

Pośrodku tej masy znajdował się wrostek metalu o średnicy jakichś 2 mm, a otaczał go jakiś miękki i kruchy materiał – prawdopodobnie drewno – który się rozkruszył i rozpadł w czasie piłowania. Całość miała kształt sześcioboku. Być może był to „kożuch” czy „fular”. Na rozcięciu pomiędzy „kożuchem” w ceramiką widoczna jest warstewka miedzi. Wyglądało to tak, jakby znajdowała się tam miedziana spirala.

Rentgenogramy dziwnej „geody” pozwoliły na odkrycie jeszcze kilku innych, niewidocznych z wierzchu detali. Badacze doszli do wniosku, że to znalezisko było bardzo złożonym technicznie urządzeniem elektrycznym. Zewnętrznie bardzo ona przypominała… świecę zapłonową silnika samochodowego!

A teraz uwaga. Wiek warstw skalnych wśród których znaleziono tą „świecę” wynosi nie mniej, niż 500.000 lat! (Plejstocen – przyp. tłum.)


Wędkarski kołowrotek z Karbonu


Uczeni z Geologicznego Fakultetu z Uniwersytetu Stanowego stany Tennessee w Chattanooga już nie jedno dziesięciolecie przebywają w stanie kompletnego niezrozumienia po tym, jak w 1979 roku obejrzeli kawałek skały  w wieku około 300 MA (Karbon, epoka Pennsylwan, piętro Gżel – przyp. tłum.) Ten dziwny kawałek kamienia znalazł Dan Jones na brzegu rzeki Tellico (chodzi tutaj o lewy dopływ Little Tennessee River, a nie o zbiornik wodny Tellico Dam – przyp. tłum.) kiedy wybrał się tam na polowanie. Okazało się, że w tym odłamku górskiego krystalicznego kwarcu znajduje się płytko zamurowany… wędkarski kołowrotek! Taki, jakiego używają dzisiaj wędkarze-amatorzy. Skąd się ona tam wzięła, tego geolodzy wyjaśnić nie mogą…

A dziekan fakultetu dr H. Hoornet pewnego razu z filozoficznym humorem stwierdził:
- Ja jako dziekan fakultetu, kategorycznie oświadczam, że ten odłamek skalny nie istnieje. To jest produkt naszej kolektywnej, chorej wyobraźni.


Żelazne rury we wnętrzu skały-piramidy


Na północnym-zachodzie Chin, w pustynnej miejscowości na prowincji Tsinghai/Qinghai, nieopodal (40 km – przyp. tłum.) miasta Ih-Cajdam/Delingha znajduje się góra Baigong-Szan. Obok niej znajdują się dwa „jeziora zakochanych” – słodkowodne i słone. Na południowym brzegu słonego jeziora Toson na wysokość 60 m wznosi się samotna skała (Mt. Baigong – przyp. tłum.), podobna do piramidy. Są na to dowody, że ta piramida jest sztucznego pochodzenia i że wykonano ją z metalu. Przed tą skałą-piramidą znajdują się trzy zagłębienia w kształcie trójkąta. To są wejścia do jaskiń. Dwie z nich już się dawno zapadły i wejść tam się nie da, ale ta trzecia, średnia jest całkiem obszerna – ocalała. Wejście do tej jaskini znajduje się na wysokości 2 m nad poziomem gruntu, a jej głębokość dosięga 6 m. Spąg jaskini jest przykryty warstwą piasku, a jej ściany są równe i gładkie, i wygląda na to, że jest sztucznego pochodzenia. W dalszej części jaskini, z górnej części ściany ukośnie wychodzi żelazna, pokryta rdzą rura, o średnicy 40 cm. Druga taka sama rura wchodzi pod ziemię, a nad spągiem jaskini widoczna jest jedynie jej górna część. A na dodatek u wejścia do jaskini w skałę wmontowano jeszcze 12 rur o średnicy od 10 do 40 cm. One są rozmieszczone dokładnie w prostej linii, co świadczy o wysokim poziomie technicznym montażu. (zob. także: A. Fleming – „Atlantyda i Agharta [18] - Chińscy naukowcy na tropie kosmodromu Pozaziemian” - http://wszechocean.blogspot.com/2011/09/atlantyda-i-agharta-18.html - przyp. tłum.)








Na brzegu Tosonu i w jego okolicy można zobaczyć wiele żelaznych rur wystających z warstw skalnych i piaszczystego gruntu. Te rury o średnicy 2 – 4,5 cm są zorientowane na kierunku wschód – zachód, a niektóre z nich maja dziwny kształt przekroju. Są tam także rurki o średnicy kilku milimetrów, ale żadna z nich nie jest zapełniona w środku, bez względu na ciągłe przemieszczanie się piasków tym rejonie. Rury o tych średnicach znaleziono w samym jeziorze, część z nich wychodzi nad jego powierzchnię, a część jest schowana w głębinie.

Wedle oceny specjalistów, wiek tych rur wynosi od 30.000 do 20 MA!

Ślady osiedli ludzkich w tym rejonie znajdują się tutaj i nazywa się je „ruinami miasta Pozaziemian”. Ale jako pierwsi o tej strefie zameldowali miejscowym władzom w 1998 roku amerykańscy uczeni z ekspedycji poszukujących skamieniałych szczątków dinozaurów. Jednakże chińskie media doniosły o tym dopiero w końcu czerwca 2002 roku.

Według opinii niektórych uczonych, i jaskinie i rury są ruinami jakichś instalacji zbudowanych w dalekiej Przeszłości przez przedstawicieli nieznanej cywilizacji, a sama zaś wysokogórska miejscowość z czystym powietrzem i przejrzystością atmosfery mogła służyć za miejsce do badań astronomicznych. Właśnie dlatego, w odległości 70 km od tego miejsca, na szczycie Fioletowej (Purpurowej) Góry/Zijinshan ustawiono potężny radioteleskop Obserwatorium Astronomicznego AN Ch.R.L. Wkrótce po opublikowaniu tej informacji, z dziennikarzami spotkał się Tsin Huanwen  rzecznik prasowy administracji prowincji Qinghai. Wedle jego słów – próbki metalu z tych rur zostały wysłane do analizy w laboratorium jednego z najbliższych zakładów metalurgicznych. Okazało się, że materiał ten zawiera 30% tlenku żelaza, a także znaczną ilość dwutlenku krzemu, zaś pozostałych 8% składu chemicznego nie udało się ustalić.
- Duża ilość dwutlenku krzemu i tlenku wapnia – oświadczył inż. Liu Shaolin, który przeprowadził analizy – to rezultat długotrwałego przebywania żelaza w środowisku piaszczystym, a to wskazuje na dawny okres wyprodukowania tych rur.
- Rezultaty analiz – dodaje Tsin Huanwen – powodują, że rejon znalezisk jest jeszcze bardziej tajemniczy.

Według niego, ruiny te mogły być pozostałością po obserwatorium astronomicznym, a także… kosmodromem zbudowanym przez przedstawicieli bardzo starej, w pełnym sensie przedpotopowej, a być może innej niż ludzka cywilizacji, która istniała na Ziemi w dawnej Przeszłości.

[Rzecz ciekawa, ale właśnie w Chinach prof. Iwan Jefriemow – znany radziecki paleontolog i pisarz-fantasta – umieścił punkt startowy swej noweli „Gwiezdne okręty” (Warszawa 1949), w której rzuca on myśl o paleokontakcie, który miał miejsce już 70 MA temu! Czy to właśnie takie ruiny natchnęły tego pisarza do postawienie tak śmiałej hipotezy w 1947 roku? Uważam bowiem, że takie tajemnicze ruiny i znaleziska znajdują się nie tylko w Chinach czy Rosji, ale także i w Europie i innych kontynentach. Mogą to być np. systemy tuneli pod Europą czy tego rodzaju artefakty w górach – jak np. Księżycowa Jaskinia na pograniczu polsko-słowackim czy tajemnicze tunele i sale pod Mt. Untersberg w Austrii… - uwaga tłum.]  


Kilka chronologicznych zagadek


W końcu lat 50., Instytut Fizyki Stosowanej AN Ch.R.L. wydał oświadczenie, że niektóre elementy z ornamentu grobowca wodza Chzhou-Dzhu, który zginał w roku 297 n.e. składają się w 85% z glinu. Ale jak wiadomo, metal ten otrzymuje się przy zastosowaniu elektrolizy. A to z kolei oznacza, że ponad 1700 lat temu w Chinach znano alternatywny sposób otrzymywania aluminium, o którym współczesnej nauce niczego nie wiadomo, chyba że już wtedy chińscy metalurdzy stosowali elektrolizę i co za tym idzie – stosowali elektryczność na skalę przemysłową!



My zwyczajowo mówimy: „Czerpak Wielkiej Niedźwiedzicy” nie zdając sobie sprawy z absurdalności tego powiedzenia. Skoro gwiazdozbiór ten jest podobny do czerpaka, to skąd tam Wielka Niedźwiedzica? Ale astronomowie przekonali się, że dzięki zmianom rysunku gwiazdozbiorów poprzez ruchy własne gwiazd, faktycznie kiedyś konstelacja ta przypominała niedźwiedzicę a było to… 80.000 lat temu. Co ciekawsze – tak nazywa się ten gwiazdozbiór nie tylko na półkuli północnej nie tylko dzisiaj – tak nazywano go także w prekolumbijskiej Ameryce.

Uważa się, ze pierwsze państwa w Dolnym Egipcie powstały jakieś 6000 lat temu. Jednakże ojciec historii – Herodot i jego współcześni w V wieku p.n.e. opowiadali do zachowanych do ich czasów źródłach pisanych Egipcjan, które sięgają w Przeszłość do 17.000 lat! Egipski historyk i kapłan Manethon (III w p.n.e.) napisawszy historię Egiptu do IV w p.n.e. zaczął swoją chronologię od 30.627 roku p.n.e. Bizantyjski historyk Snellus przekazał informację o jakichś „dawnych kronikach”, które egipscy kapłani jakoby prowadzili już od 36.525 lat. A Diogenes Laertios, grecki historyk w III w n.e. twierdził, że egipscy kapłani mieli zapisy uchodzące w Przeszłość aż na 48.863 lata!

Na zdjęciach wykonanych przez NASA z kosmosu, w cieśninie Palk pomiędzy Indiami a Śri Lanką widoczna jest zagadkowa konstrukcja, przypominająca zrujnowany most. Jest to tzw. Most Adama (Adam’s Bridge) albo Most Ramy składający się z łańcucha mielizn ciągnącego się na długość 30 km. Niezwykłe wygięcie „mostu” i jego budowa pozwalają sądzić, że była to sztuczna konstrukcja.


Zgodnie z legendami i badaniami archeologów, pierwsze przesłanki zasiedlenia Śri-Lanki przez człowieka odnoszą się do dalekiej Przeszłości, tj. około 1.750.000 lat temu. I taki jest właśnie wiek tego „mostu”.

Ta właśnie informacja okazuje się być decydującym momentem dla zrozumienia sensu tajemniczej legendy streszczonej w „Ramayanie”, w której opisane wydarzenia przebiegały – jak się uważa – 1,7 MA temu. W eposie tym jest mowa o moście, który łączył Rameshvaram – czyli Indie z wybrzeżem Śri-Lanki, a który wzniesiono pod kierunkiem energicznego i niewidzialnego boga Rama, który jest wcieleniem Najwyższego Bóstwa.

Więcej na temat tego unikalnej budowli – Moście Adama czy Ramy – przeczytacie w najbliższym numerze.

Moje 3 grosze

Zamiast komentarza pozwolę sobie zacytować artykuł z „UFO Magazine” sprzed 11 lat:   

Zagadka starożytnego mostu

Zgodnie z informacją podaną przez „Hindustan Times”, na zdjęciach wykonanych z przestrzeni kosmicznej w dniu 10 października 2002 roku przez NASA, odkryto tajemniczy, starożytny most w Cieśninie Palk, pomiędzy Indiami a Śri Lanką.

Nazwany dzisiaj Mostem Adama – Adam’s Bridge – jest on utworzony przez łańcuch mielizn długi na 30 km. Zgodnie z doniesieniami mediów, wszystko wskazuje na to, że faktycznie był tam kiedyś most i to zrobiony nie przez siły natury, ale ręce człowieka...

Badania archeologiczne pozwoliły stwierdzić, że pierwsze ślady człowieka zamieszkującego Śri Lankę datują się na 1,75 mln lat temu, i że wiek mostu jest z nimi zbieżny. Jest to ważki aspekt i przyczynek do dziwnych, tajemniczych legend z eposu „Ramayana”, które miały swe miejsce akcji w czasie zwanym Tredha Yuga, powyżej 1,7 mln lat temu...



W tym eposie, mówi się wprost o moście, który zbudowano pomiędzy Ramashwaramem czyli Indiami, a wybrzeżami Śri Lanki, pod rozkazami Ramy, który był uważany za wcielenie Najwyższego. Zdjęcie zostało zrobione przez załogę misji STS 59 w dniu 12 kwietnia 1994 roku, i chociaż wykonano je osiem lat temu, NASA ujawniła je dopiero w październiku ub. roku (2002)!

Czy potrzeba lepszego dowodu na to, że jakaś długotrwała i bardzo rozwinięta cywilizacja panowała w zamierzchłej przeszłości na Ziemi?

Odpowiedzi na to i inne pytania a pewno znajdziemy pod powierzchnią naszego Wszechoceanu...


Źródło: „Ancient Bridge Puzzle” w „UFO Magazine” nr 2/2003
Przełożył z angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©


---oooOooo---


I to byłoby na razie na tyle. W najbliższym czasie zapoznam Czytelników z dalszą częścią materiału Wadima Ilina.


Źródło – „Tajny XX wieka” nr 7/2014, ss. 18-19

Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©
Ilustracje: "Tajny XX wieka", "UFO Magazine", Internet