Powered By Blogger

środa, 19 listopada 2014

Oczekujemy na kolejny Potop?

Czy tak zacznie się nowy Potop Powszechny?


Pietr Liumkinson


Życie na Ziemi istniało już 3,4 GA temu, kiedy to w atmosferze przeważały tlenki węgla i metan i właściwie wcale nie było tlenu. Uczeni doszli do takiego wniosku po zanalizowaniu skamieniałości znalezionych w Australii.

Jak dotąd blockbusterowy film „Noe” w Russelem Crowe w tytułowej roli zarabia miliony dolarów, tymczasem cud nowego Potopu Powszechnego realnie zamajaczył na horyzoncie Ludzkości. W dniu 31.III.2014 roku, jak to było ogłoszone, międzyrządowa grupa ekspertów ONZ opublikowała referat poświęcony problemowi zmian klimatu. W pracach nad tym dokumentem brało udział prawie 300 specjalistów z 70 krajów świata. Informacje o tym referacie pojawiły się we wszystkich światowych mediach, w tym rosyjskie, jednakże – jak zwykle – piszącym je redaktorom nie zostało wiele czasu, by go przeczytać dokładnie. A rzecz była tego warta!


I upał, upał… UPAŁ!!!


Słowa o Potopie Generalnym padły i to wcale nie w przypływie krasomówstwa. W rzeczywistości, zdecydowana większość skutków towarzyszących efektowi globalnego ocieplenia - EGO niewiele różni się od wartości przepowiedzianych w rozdziałach dokumentu z 2007 roku.

Globalne ocieplenie klimatu doprowadzi do tego, że zaczną się masowe migracje wielu gatunków zwierząt. Doprowadzi to do walki o przetrwanie, a w ostatecznym rezultacie stworzy to także niebezpieczeństwo dla człowieka. Niektóre (a być może i wiele) gatunki roślin i zwierząt bezpowrotnie zginie. Urodzajność kultur żywnościowych zacznie spadać, a to z kolei doprowadzi do podwyższenia cen na produkty roślinne. Dojdzie do zwiększenia ilości głodujących ludzi, przy czym nie będzie to dotyczyć tylko państw Trzeciego Świata, ale i najbardziej rozwiniętych krajów.

A do tego wszystkiego niebezpieczeństwo Potopu Światowego w związku z tajaniem lodów na obu Biegunach, śniegów w Alpach, Himalajach i innych wysokich górach, staje się zagrożeniem dla całej Ludzkości. Podniesienie się poziomu Wszechoceanu doprowadzi do zatopienia gigantycznych obszarów lądów. Pod wodą może znaleźć się lwia część krajów Śródziemnomorza i Azji Południowo-Wschodzniej. Zabrudzenie i podniesienie kwasowości wód Wszechoceanu doprowadzi do globalnych zmian ekologicznych, a w pierwszej kolejności w rozmieszczenie i rozmnażanie się korali. Oczekuje się także podniesienia się poziomów wielkich rzek naszej planety ze wszystkimi tego następstwami.

W ślad za tym należy powiedzieć o tym, że niedostatek żywności i zatopienie obecnie gęsto zaludnionych obszarów lądowych, w dużym stopniu podnoszą możliwość wybuchu wojen domowych wewnątrz rozwiniętych państw, jak i samymi państwami o sporne terytoria i zasoby naturalne.

Nie trzeba być znanym specjalistą z dziedziny ekologii, by zrozumieć, że: podwyższenie średnich temperatur powietrza podwyższa toksyczność gazów trujących, wyrzucanych do atmosfery przez rozliczne ośrodki przemysłowe. A to – ma się rozumieć – będzie stwarzało zagrożenia dla mieszkańców przede wszystkim dużych ośrodków miejskich. Pierwsi w strefie zagrożenia ucierpią chorzy na choroby przewlekłe, chroniczne i kobiety w ciąży. Dzieci i ludzie w podeszłym wieku będą daleko częściej zapadali na astmę. Tak więc prognozy ekspertów WHO o tym, że dzięki postępowi medycyny długość ludzkiego życia się wydłuża, mogą okazać się nietrafne.

Już dzisiaj zauważa się w raporcie międzyrządowej grupy, że zanieczyszczenie powietrza prowadzi w spisie przyczyn podwyższonej śmiertelności, które to zagrożenie można było w pełni przewidzieć i jemu przeciwdziałać. I tak tylko w 2012 roku wskutek zatrucia w rezultacie wysokiego stężenia toksycznych gazów w atmosferze, na całym świecie zmarło 7 mln ludzi. Dokładnych liczb ofiar takiego zanieczyszczenia nie można podać precyzyjnie. Jednak od dawna wiadomo, że wysoki poziom zanieczyszczenia powietrza jest jedna z przyczyn apopleksji i chorób serca.


Wykryto. Policzono. Zmierzono.


Podwyższenie średnich temperatur w mnogich obszarach planety o 2°C doprowadzi – wedle autorów referatu – do tego, że światowe PKB spadnie o od 0,2 do 2%, przy czym wiarygodność tego wskazania w stronę maksimum jest mniejsza, niż w stronę minimum.

No i na koniec, prostym skutkiem ocieplenia klimatu staną się liczne kataklizmy naturalne, a straty będące ich rezultatem będą bardzo wysokie.
W gruncie rzeczy widzimy to już w dniu dzisiejszym. Poprzednia zima była w USA jedną z najcięższych w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Z powodu burz śnieżnych i silnego mrozu było sparaliżowane życie w wielu stanach i setki zakładów przemysłowych musiało przerwać pracę na kilka- czy kilkanaście dni. Zostało odwołanych kilkaset lotów rejsowych samolotów.

Mieszkańcy Izraela, Syrii i kilku rejonów Egiptu także stali się świadkami nie widzianej tam od dziesięcioleci burzy śnieżnej, w rezultacie której Jerozolima przez dwie doby była zawalona śniegiem i została bez elektryczności, a także była literalnie odcięta od świata. Na północy Izraela, a także na południu Syrii  i Libanu nie byli w stanie przywrócić dostaw energii elektrycznej i nie mogli się tam uporać ze zwałami śniegu w ciągu tygodnia.

Zima w USA w 2014 roku

Jeszcze gorsza sytuacja była w Wielkiej Brytanii. Wskutek padających tam deszczów, na ziemię spadło od 1.I do 24.II (czyli mniej więcej w okresie w jakim, zgodnie z Biblią, na Ziemi pojawił się Potop Powszechny) aż 517,6 mm wody – czyli 517,6 l/m² - i pod wodą znalazło się tysiące domów. A trzeba nam wiedzieć, że średnia roczna ilość opadów dla tego rejonu świata wynosi 330,4 l/m². W Walii w zimie spadło aż 435 l/m² - ilość o wiele przewyższająca średnią roczną normę.

Zgodnie z opublikowanym referatem niemieckiej kompanii ubezpieczeniowej Munich Re sumaryczne straty poniesione przez światową gospodarkę w 2013 roku w czasie 880 katastrof naturalnych wyniosły 125 mld USD. Tylko przewalający się przez Filipiny tajfun Haiyan vel Yolanda spowodował śmierć 6000 ludzi i spowodował straty w gospodarstwie tego kraju szacowane na 10 mld USD, co stanowi 5% PKB Filipin.

Ale najdroższa katastrofa naturalna miała miejsce w 2013 roku w Niemczech. Straty poniesione tam dzięki czerwcowemu gradobiciu na południu i wschodzie kraju zostały ocenione przez ekspertów na 15,2 mld USD.

- Zmiany klimatyczne i zwiększenie ilości katastrof naturalnych w rezultacie dotkną wszystkie istoty żywe na planecie: rośliny, zwierzęta i ludzi, w kraje wysoko- i niskorozwinięte, w biednych i bogatych – oświadczył przedstawiając nowy raport ONZ, przewodniczący międzyrządowej grupy ekspertów Rajendra Pachauri. Znany uczony dodał także, że tym razem przyczyną zagłady planety może być działalność człowieka.

Krajobraz po przejściu tajfunu Haijan/Yolanda


Lekcje na przyszłość


W związku z powyższym wyłania się następujące pytanie: czy można przewidzieć nadciągającą katastrofę i co można z tym zrobić?
Część rad przedstawionych przez ekspertów jest banalna i właśnie z tym wiąże się […] przede wszystkim ze zmniejszeniem emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, zaprzestaniem wyrębu lasów w ogóle i zabudowy tych miejsc, w których one rosły. Jednym słowem chodzi o kolejny, nowy wariant Protokołu z Kioto.

Wraz z tym należy opracować nowy program ochrony Ludzkości od następstw EGO. Program ten powinien zawierać system międzynarodowej pomocy ofiarom katastrof naturalnych, gdziekolwiek miałyby one miejsce, a także opracowanie sposobów zabezpieczenia żywności i wody pitnej oraz sposobów przeżycia ludzi w tych rejonach planety, które zostaną zatopione. Zarysowany projekt takiego programu jest obliczony do 2050 roku i pochłonąłby on 70-100 mld USD/rok – przy obecnych cenach w 2014 roku. Ale ostateczne słowo co do realizacji tego programu będą miały rządy największych i najsilniejszych państw na planecie.

Należy tutaj zaznaczyć, że w USA, Rosji i innych krajach znalazło się mniemało polityków i uczonych, którzy odnieśli się do tego projektu ze skrajnym sceptycyzmem. I tak senator z Partii Republikańskiej USA – James Inhofe oświadczył, że celem tego referatu okazuje się być: zastraszenie Ludzkości i wmówienie jej, że zmiany klimatyczne są dziełem jej rąk. W rzeczywistości to jest zupełnie nie tak.

Cały szereg znanych klimatologów także uważa, że tworzenie jakichkolwiek wniosków na temat EGO na podstawie danych zebranych za ostatnie 15-20 lat jest przedwczesne: w rzeczywistości istniejące wahania temperatury w stronę ocieplenia czy ochłodzenia obserwowano i w przeszłości. One nie były odnotowywane przez naukowców i w sposób naukowy, jak to robi się dzisiaj, jednak jest na to dostatecznie dużo dowodów.

Jednym słowem, poglądy z tego punktu widzenia można streścić w pięciu słowach: nie ma powodów do paniki. Panikować w każdym razie nie trzeba. No i słuszność powiedzenia gotuj sanie latem też została wielokrotnie potwierdzona…


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 22/2014, ss. 6-7
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©