Takie teksty pisze się trudno, z
ciężkim sercem i przykrością dławiącą w gardle. Nie inaczej jest w tym
przypadku. W dniu 30.VII.2019 roku, na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie,
pożegnaliśmy naszego Przyjaciela – Marka
Rymuszko, który odszedł od nas 22.VII.br. po ciężkiej chorobie, która Go w
końcu pokonała.
Żegnaliśmy Go wspominając Jego
życie i dokonania. Żegnaliśmy go w ciszy i skupieniu słuchając mów pożegnalnych
Jego życiowej partnerki Anny Ostrzyckiej,
która dzieliła z Nim cztery dekady, a która była dlań wsparciem, pomocą i
trzeźwą krytyczką Jego poczynań.
Nad Jego grobem wypowiadali się Jego
przyjaciele, koledzy szkolni i redakcyjni, rysując nam obraz człowieka
dzielnego, mądrego i prawego jakim był za życia. Cześć Jego pamięci!
Na pogrzeb przybyli mieszkający w
Warszawie krewni, przyjaciele i współpracownicy. Ze znanych mi osób był tam dr Leszek Weres, red. Igor Witkowski, red. Robert
Bernatowicz i inni przyjezdni fani i czytelnicy „Nieznanego Świata” z
Rybnika, Pszczyny i innych miejscowości, a także przedstawiciele organizacji
ratujących zwierzęta, które Marek kochał jak ludzi, chronił i bronił przed
ludzką podłością i barbarzyństwem. W czasie
nabożeństwa pogrzebowego miała miejsce zbiórka pieniędzy na potrzeby jednego z
nich – Fundacji Spokojna Przystań, z którą Marek współpracował i którą wspierał.
Wierzę, że te wszystkie zwierzęta, którym pomógł, czekały na Niego po Tamtej
Stronie i pomogły Mu przejść przez Tęczowy Most…
I mam nadzieję, że my też się
znów Tam spotkamy.