Powered By Blogger

niedziela, 4 września 2011

Atlantyda i Agharta (17)





Czy znaleziono miasto Kadath z Lodowych Pustyń?

Informacja ta napłynęła do mnie z Malezji, od mojego stałego korespondenta Pana Patricka Monceleta, który określa ją jako „niewiarygodną historyjkę”. Wszystko przypomina film Alien vs. Predator (reż. Paul W. S. Anderson, 2004), który stanowi kolejną wariację na temat słynnego Predatora (reż. John McTiernan, 1987) z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej i Predatora 2 (reż. Stephen Hopkins, 1990), w którym to filmie niewidzialni Kosmici (o obrzydliwej postaci) wynoszą się z Ziemi, ale – jak się okazuje – nie definitywnie, bowiem wracają na nią i krwawy festiwal zaczyna się ab ovo... Historia ta ma też pewne podobieństwo do innego kultowego filmu The Thing (reż. John Carpenter, 1982) znanego u nas pt. Rzecz lub Coś. Podobnie, jak w powołanych tu filmach, akcja tej historii toczy się na Antarktydzie...

Zaginiona ekipa


Zaginiona od listopada 2002 roku ekipa AtlantisTV, pozostawiona przez nich kaseta wideo i rajd komandosów z US Navy SEALs są głównymi elementami medialnej story, w której kluczową rolę odgrywają prehistoryczne ruiny odkryte pod lodami Antarktydy.

Rząd USA twierdzi, że będzie blokował emisję materiałów wideo znalezionego przez komandosów SEAL na Antarktydzie, a które wskazują na to, że ogromne archeologiczne stanowisko wykopaliskowe znajduje się na głębokości dwóch mil (ok. 3.200 m) pod czaszą lodową kontynentu. Ekipa AtlantisTV, która zrobiła te materiały jest wciąż zaginioną i nieodnalezioną.

Prawnicy AtlantisTV z Bewerly Hills (CA) akcentują to, że spowodowane jest to troską o bezpieczeństwo ekipy, ale jednocześnie oświadczyli, że nie pozwolą na jakiekolwiek próby cenzorowania materiałów, które są w powszechnym zainteresowaniu opinii publicznej.  Lodowy kontynent Antarktydy - jak wskazują oni - nie należy do żadnego narodu i USA nie ma nad nim swej jurysdykcji.

- Te taśmy wideo są własnością AtlantisTV - oświadczył rzecznik prasowy kompanii - My je zrobiliśmy i są one nasze. I póki tak będzie, mamy zamiar to wyemitować. I koniec historii.

Dwóch oficerów marynarki, którzy przejrzeli te zapisy, sporządzili ich opis dla badaczy z National Science Foundation (Narodowa Fundacja Nauki - NSF - przyp. tłum.) po ich powrocie z Stacji Amundsen-Scott na Biegunie Południowym - jak twierdzi źródło z antarktycznej stacji Mc Murdo, głównej amerykańskiej bazy w Antarktyce. Oficerowie ci stwierdzili, że znajdują się tam malownicze ruiny i inne rzeczy, do których nie mogli dojść - twierdzi uczony z NSF. My uważamy to na iluzję spowodowaną niską temperaturą, kiedy helikopter z żołnierzami SEAL lądował i zabrał ich z lodu. A teraz oni suszą nam głowę...

Tymczasem oficerowie z US Naval Support Task Force (Siły Pomocnicze Marynarki Wojennej USA - przyp. tłum.) w Antarktyce zaprzeczają, jakoby posiadali jakiekolwiek taśmy od zaginionej ekipy AtlantisTV.

Miasto pod lodami


Znany autor science-fiction (właściwie weird-stories – przyp. tłum.) Howard Phillips Lovecraft (1890-1937) napisał kilka opowiadań na temat prehistorycznego miasta istniejącego na Antarktydzie zwanego Kadath z Lodowych Pustyń (=> H. Ph. Lovecraft – W poszukiwaniu nieznanego Kadath, Warszawa 1996 – przyp. tłum.). Lovecraft opisuje jego odkrycie w powieści W górach szaleństwa - napisanej pomiędzy styczniem a marcem 1931 roku. (Wydanie polskie - Warszawa 1990 - przyp. tłum.) To niewiarygodne, ale jeden z jej fragmentów opisuje precyzyjnie scenę z zapisów wideo zrobionych przez AtlantisTV.

Pisze on tak:

W sumie owo miasto Cyklopów o nieznanej człowiekowi - przechodzącej ludzką wyobraźnię architekturze, z rozległymi czarnymi jak smoła wytworów sztuki kamieniarskiej, uosabiało w sobie przerażające zaprzeczenie praw geometrii.  Występowały tam ścięte stożki - czasami z terasami lub konelurowane - wieńczone wysokimi, cylindrycznymi ostrzami rozszerzonymi tu i tam bulwiasto, nakrytymi warstwami cienkich fryzowanych tarcz; dziwne zwieszające się, podobne do stołu konstrukcje, przywodzących na myśl sterty nachodzących na siebie prostokątnych lub owalnych płyt i pięcioramiennych gwiazd. Były tam grupy stożków i piramid, zarówno gołych jak i zwieńczonych cylindrami i sześcianami, ścięte na płask stożki  i piramidy. Gdzieniegdzie strzelały w górę wieżyce przypominające igły, zawsze w zastanawiającej liczbie pięciu.

Wszystkie te niczym zrodzone w malignie budowle wydawały się być połączone ze sobą rurowatymi mostami przechodzącymi z jednej w drugą na zawrotnych wysokościach. Te mosty dopiero oddawały całą skalę przerażającego, przytłaczającego swym gigantyzmem ogromu... (=> H. Ph. Lovecraft - W górach szaleństwa, s. 32 - przekład M. Wroczyński. Nawiasem mówiąc, miasto to miała zbudować stara jak świat rasa Krynoidów z Antarktydy – ta sama, która dostała od Starych Bóstw z Yuggoth tajemnicze „okno do wszystkich przestrzeni i czasów” – Świecący Trapezoedr... => H. Ph. Lovecraft – Duch ciemności w zbiorze opowiadań Szepcący w ciemności, Warszawa 1992 – przyp. tłum.)

Kaseta wideo została znaleziona - według źródeł US Navy - w opuszczonym składzie żywności w odległości 100 mil (160 km) na zachód od rosyjskiej stacji polarnej Wostok, gdzie próbowano zrobić ujęcia do filmu Raising Atlantis na podstawie powieści Thomasa Greniansa – patrz mapka. Urzędnicy federalni zgodzili się puścić nieocenzurowaną wersję programu Raising Atlantis  na... stronach internetowych www.Amazon.com jako książkę on-line! Udało się im wygrać sądową aprobatę do zablokowania tych miejsc, w których krytykowano kompromitację sił bezpieczeństwa narodowego wziętej z wydania tej powieści z końca roku.

Plan COG

Powieść ta skupia się na tajnej amerykańskiej wyprawie, która odkrywa ruiny pod dwumilowej grubości lodem Antarktydy. Ostatnie wydarzenia na Antarktydzie wzbudziły pytania, czy powieść ta jest wytworem fantazji czy opisem rzeczywistych zdarzeń, które miały miejsce w latach 2000-2001.

Źródła twierdzą, że w bieżącym czasie federalni skupili się na opisany w powieści „Federalny Plan Ratunkowy D”, który oficjalnie nie istnieje, chociaż jego fragmenty wyszły na światło dzienne po wydarzeniach z 11 września 2001 roku, kiedy to terroryści zaatakowali Amerykę i zmusili gabinet cieni do działań zmierzających do utworzenia tajnego Waszyngtonu-bis w celu zapewnienia ciągłości władzy w USA i przeżycia Amerykanów w przypadku nuklearnego Armageddonu. (Natychmiast po ataku terrorystów, FEMA wprowadziła w życie plan zapewnienia ciągłości władzy - Plan COG - operując ze schronów w górze Weather i Mt. Pony w Wirginii - uwaga aut.) Druga i Trzecia Faza COG została ukazana w Raising Atlantis, co zaniepokoiło urzędników - stwierdził rzecznik prasowy AtlantisTV. - Do diabła, niczego nie wiedzieliśmy o Pierwszej Fazie i o gabinecie cieni do 11 września, ani o Drugiej i Trzeciej Fazie - powiedziało pewne źródło w CIA, pragnące zachować anonimowość.

Moje 3 grosze


Mnie to ostatnie stwierdzenie akurat nie dziwi, bowiem CIA operuje poza granicami USA i nie ma prawa interesować się tym, co się dzieje w kraju, poza sprawami związanymi z kontrwywiadowczą działalnością pionu wewnętrznego Agencji. To wynika z jej struktury i prerogatyw. No, ale w Ameryce jest wszystko możliwe – kwestią jest cena.

Samo istnienie kompleksu ruin na Antarktydzie jest raczej czymś bardzo wątpliwym, bowiem gdyby istniały na jej powierzchni, to zostałyby one dawno odkryte z powietrza czy z kosmosu. To pewnik matematyczny jak 2 + 2 = 4. Czy istnieją jakieś ruiny pod lodami? Teoretycznie mogą, bowiem lód ma właściwości konserwujące i mogłyby się zachować nawet szczątki istot, które zbudowały Kadath. (Nawiasem mówiąc spotkałem się już z nazwami Kaddath i Kadat. We Francji istnieje grupa „Kaddath” grupująca fanów prozy Lovecrafta i poszukująca śladów Pracywilizacji...) Jest jednak mały problem - otóż lód na Antarktydzie nie stoi w miejscu, ale porusza się spływając z prędkością ok. 1 m na dobę od Bieguna Południowego ku wybrzeżom. Ruch ten jest powolny, ale stały. Ruiny - gdyby były pod ponad trzykilometrowym pancerzem lodowym - zostałyby zniszczone przez ruch lodowca. To kolejny pewnik. Antarktyda zaczęła pokrywać się lodem 35 mln lat temu, a 5 mln lat temu białe wieko zamknęło się nad nią definitywnie. W tym czasie lodowiec zdążyłby zmieść wszystko, co pod nim i w nim do morza...

Wydaje mi się więc, że cała ta historia jest jedynie kaczką dziennikarską, lub medialną story reklamującą film i obnażająca mechanizmy sprawowania władzy w USA. A na pewno jest jeszcze jednym elementem Spiskowej Teorii Dziejów i powinna znaleźć się rychło tam, gdzie ona sama - w lamusie historii.