Zofia Piepiórka (Eleonora)
Wg informacji podanych na stronie internetowej z dziedziny astronomii oraz w wielu pismach, w 2004 roku nasze Słońce wraz z całym układem planetarnym przeszło przez Równik Galaktyczny i zmierza w kierunku gwiazdozbioru Byka. Ta informacja zelektryzowała mnie bardziej niż cokolwiek innego w tym czasie. Zatelefonowałam do znajomego astronoma pana Marka S. w Planetarium Akademii Morskiej w Gdyni, aby upewnić się czy to jest prawda. Potwierdził i dodał, że przejście przez równik galaktyczny naszego Układu Słonecznego zdarza się bardzo rzadko, raz na miliony lat!!! Dla większości społeczeństwa oraz naukowców z innych dziedzin ten fakt nie został zauważony. Dla mnie jednak jest to bardzo istotne, gdyż wyjaśnia dlaczego badania kamiennych kręgów miałam rozpocząć od Odr, gdzie są jak się okazało odwzorowane są Hiady, czyli symboliczny łeb Byka. W tym gwiazdozbiorze są również Plejady, które są odwzorowane w k. kręgach w Węsiorach.
Weszliśmy więc w przeciwne wiry energii galaktycznej, w inną polaryzację oraz biegunowość, podobnie jak to jest na ziemskim równiku, gdzie - np. wiatry zawracają. Na równiku galaktycznym działają inne, o wiele silniejsze energie kosmiczne i ich wpływ jest niszczycielski na naszą planetę, tak jak w czasach - np. legendarnej Atlantydy lub jeszcze starszych cywilizacji o czym mówią stare legendy różnych kultur oraz wizjonerzy i prorocy. W każdej z wcześniejszych cywilizacji dochodziło do globalnego kataklizmu, któremu nie byli w stanie zapobiec. W ostatnim okresie czasu nasiliły się trzęsienia ziemi, pękają płyty tektoniczne, występuje zmiana polaryzacji i biegunowości ziemi o czym zresztą od jakiegoś czasu mówią i piszą geofizycy. Przykładem tego co nas czeka, było wielkie trzęsienie ziemi i niszczycielskie tsunami w Indonezji, czego byliśmy świadkami w grudniu 2004 roku.
US przeszedł w inną biegunowość i wpływ energii kosmicznych w tym rejonie Galaktyki na Ziemię jest jak sztorm o sile 10 w skali Bf lub więcej. Nasza planeta jak statek na oceanie i pod wpływem energii kosmicznych może ulec zmianom biegunowości o 180 stopni. Myśląc o tym co zdarzyło się w historii Ziemi i co nas czeka wiedziałam jedno, że bez pomocy z Kosmosu nie wyjdziemy z tego…
W naszej Galaktyce jest 150 milionów słońc oraz układów słonecznych, na których gdzieś żyją takie same cywilizacje ludzkie jak nasza. W Kosmosie jest również miliardy galaktyk takich jak nasza! Więc co możemy zrobić? Z naszej wiary wynika, że gdzieś w niebie – kosmosie jest Ojciec Cywilizacji Jahwe oraz Jego Syn. Jeżeli jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boga Ojca Jahwe i jeżeli chociaż trochę mamy z jego inteligencji, to musiał nam pozostawić jakąś wskazówkę! Tylko jaką i gdzie? Odpowiedź znalazłam m.in. w snach i wizjach jakie miałam w czasie tych lat i niektóre opisałam w książce zat. ”Święta tajemnica Gdyni”. Opisałam tam wizję jaką miałam w Małych Stawiskach dotyczącą małego, ale niezwykłego urządzenia w kluczowym kamieniu w Odrach, które mnie bardzo intrygowało. W końcu zrozumiałam, do czego to służy. Służy do wysyłania SYGNAŁU w kosmos i jest zaprogramowane wraz z kodem naszej planety. Inne sygnały jakie wysyłają naukowcy w kosmos od ponad 50 lat nigdy nie dotrą do Ojczystej Cywilizacji! Każda planeta w Kosmosie na której żyją potomkowie Ojczystej Cywilizacji ma swój odrębny kod i sygnał na który reagują Cywilizacje wielkiej rodziny ludzkiej. Na inny nie zareagują. To urządzenie sygnalizacyjne zostało przygotowane z myślą o nas o ile jesteśmy ich potomkami i zrozumiemy co trzeba zrobić. Tylko jak to uruchomić? Jak to zrobiłam opisałam wcześniej.
Analizując wszystko to co robiłam przez 15 lat - od dnia gdy zobaczyłam złociste światło nad Gdynią, a rok później płonące drzewa w Małych Stawiskach oraz to, co już wiedziałam i co zrobili ludzie w tej sprawie z którymi miałam to wszystko przygotować – zrozumiałam jedno - nikt z nich niczego nie zrobi i ja sama muszę wysłać sygnał. Zrozumiałam też o wiele ważniejszą sprawę... To że ja cierpię z powodu ograniczonych ludzi to mało, ale z tego powodu o wiele bardziej cierpi Jezus, który wziął na siebie ciężar naszej winy... Czy ktoś to zrozumie i doceni? Mówienie o miłości do Jezusa, gdy na każdym kroku robią wszystko odwrotnie jest obrazą! Udowodnijcie że tak nie jest!
Przygotowywałam się do tego ponad rok zanim wysłałam sygnał, a później opisałam sam fakt wysłania sygnału - chociaż wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że właśnie w tym czasie Ziemia przechodziła przez pas Równika Galaktycznego. Nie był to jednak przypadek, że stało się to w tym czasie, gdyż wykonywałam wszystkie zadania po kolei zgodnie z PLANEM, czego nie uwzględniają ci z którymi miałam pracować. Dla nich to było tak samo mało ważne, jak błąd w datowaniu o 6-7 lat od narodzin Chrystusa w kalendarzu chrześcijańskim! Rok 2012 już minął w 2004 roku i przejście przez Równik Galaktyczny naszego Układu Słonecznego jest tego najlepszym dowodem i potwierdzeniem. Za 7 lat nasz Układ Słoneczny będzie daleko poza pasem równika, a następna taka okazja zdarzy się za 5 milionów lat (??) i nasza historia znowu się powtórzy czyli dojdzie do kolejnej zagłady cywilizacji? Dlatego jako wizjonerka wykonałam polecenia Szefa czyli Boga Ojca Jahwe, bo to było najważniejsze… chociaż czasami tak trudno zrozumieć - po co to wszystko? Na tym polega wiara w BOGA, który w przeciwieństwie do nas wie co trzeba zrobić.
Równik galaktyczny jest to stosunkowo wąski pas o zwielokrotnionej energii 100 razy silniejszej niż w jakimkolwiek innym miejscu naszej Galaktyki. Był to więc właściwy czas i miejsce na wysłanie sygnału do Ojczystej Galaktyki ponieważ energie pasa równika galaktycznego spowodowały zwielokrotnienie siły wysyłanych sygnałów. Dlatego po wysłaniu dwóch pierwszych sygnałów odpowiedzi otrzymałam w sposób akustyczny wg wzoru ciągu Fibonacciego…
Co to jest ciąg Fibonacciego? Podstawowy ciąg został odkryty przez Fibonacciego w 1209 r. i może go ułożyć nawet dziecko: 1,1,2,3,5,8,13,21,34,55,89,144..... Jak widać, począwszy od trzeciego wyrażenia tego ciągu, każde następne jest sumą dwóch poprzednich. Jest to najwolniej rosnący ciąg. W pierwszym ciągu granicą tą jest liczba 0,618 a w drugim ciągu 1,618. Obie liczby wyznaczają ZŁOTĄ PROPORCJĘ lub ZŁOTY PODZIAŁ odcinka.
Dwa pierwsze sygnały, które dotarły do mnie w sposób akustyczny były najgłośniejsze, gdyż byliśmy w zasięgu pasa Równika. Po kolejnych sygnałach dźwięki akustyczne były coraz słabsze. Na początku stycznia 2005 roku, czyli faktycznego 2012 roku wysłałam ostatnie dwa sygnały lecz już nie usłyszałam żadnych dźwięków, natomiast pojawiły się piękne zapachy jak po burzy. Był to zapach ozonu z zapachem wiosennych kwiatów, który wypełniał całe mieszkanie, a potem lawina informacji we snach i wizjach. Te informacje – przekazy w swojej wymowie były niesamowite i dlatego muszę o tym napisać, gdyż są potwierdzeniem sensu wiary, proroctwa Apokalipsy oraz naszej wiedzy o kosmosie i postępu jaki obecnie mamy na Ziemi.
Po wysłaniu ostatniego sygnału w styczniu 2005 roku ( czyli 2012r.) otrzymałam we śnie niezwykłe przekazy dotyczące tajemnicy pism Jezusa, które nam pozostawił. Jak wynika z ewangelii Jezus umiał czytać, a więc umiał również pisać. Spisał swoje wizje - proroctwa dotyczące przyszłości, jak również zadań dla Izraela i przyszłych pokoleń jego wyznawców. Te same wizje miał jego umiłowany uczeń i apostoł św. Jan. Jezus część pism ukrył gdzieś na pustyni, gdyż tak nakazał jemu Bóg Ojciec Jahwe. Część ukradł Judasz i sprzedał kapłanom Żydowskim za 30 srebrników, co stało się podstawą do skazania Jezusa Chrystusa na śmieć i ukrzyżowanie. Ta część nadal pozostaje w rękach Izraela w wielkiej tajemnicy. Co było aż tak ważnego w pismach Jezusa? Część pism pozostała w rękach rodziny i uczniów Jezusa. Ta część do dzisiaj jest przechowywana w największej tajemnicy w Watykanie, a w kanonie Nowego Testamentu nie ma ani słowa na temat żadnego pisma Jezusa, tak jakby Zbawiciel i Bóg Chrześcijaństwa był niepiśmienny w przeciwieństwie do jego uczniów i apostołów oraz ewangelistów. Każdy z wcześniejszych proroków spisał swoje wizje- proroctwa. Czyżby wszyscy zakpili z Jezusa, a tym samym z nas i naszej inteligencji? Za co kapłani Żydowscy 2000 lat temu skazali Jezusa? Przecież nie za uzdrawianie i nauki, bo tak robili przed nim i po nim prorocy i tak robi do dzisiaj wielu ludzi! Co takiego było w pismach Jezusa? Były tam opisy technologii kosmicznych i za to został skazany przez kapłanów oraz ukrzyżowany jako heretyk i burzyciel swoich czasów. Nic nowego, bo tak samo robili kilka wieków później „ojcowie kościoła katolickiego”!! Dla przykładu co zrobili z Galileuszem, czy z M. Kopernikiem? Nie mogli i nie chcieli tego ujawnić apostołowie i tak jest do dzisiaj. Jest jednak część pism Jezusa, które ukrył gdzieś na pustyni dopiero teraz zostaną dopiero znalezione i ujawnione. Gdy zrozumiałam jakie to ma znaczenie dla całego Chrześcijaństwa zawiadomiłam o tym fakcie m.in. Roberta Leśniakiewicza, aby powiadomił Wojsko i Rząd, a oni NASA. Mają odszukali te pisma, gdyż są one dowodem na to jak zostaliśmy oszukani i jak ośmieszono Jezusa, który jest Bogiem w naszej religii. Jest to bardzo ważne dla całej naszej kultury!
Po wysłaniu ostatniego sygnału w styczniu 2005 roku ( czyli 2012r.) otrzymałam we śnie niezwykłe przekazy dotyczące tajemnicy pism Jezusa, które nam pozostawił. Jak wynika z ewangelii Jezus umiał czytać, a więc umiał również pisać. Spisał swoje wizje - proroctwa dotyczące przyszłości, jak również zadań dla Izraela i przyszłych pokoleń jego wyznawców. Te same wizje miał jego umiłowany uczeń i apostoł św. Jan. Jezus część pism ukrył gdzieś na pustyni, gdyż tak nakazał jemu Bóg Ojciec Jahwe. Część ukradł Judasz i sprzedał kapłanom Żydowskim za 30 srebrników, co stało się podstawą do skazania Jezusa Chrystusa na śmieć i ukrzyżowanie. Ta część nadal pozostaje w rękach Izraela w wielkiej tajemnicy. Co było aż tak ważnego w pismach Jezusa? Część pism pozostała w rękach rodziny i uczniów Jezusa. Ta część do dzisiaj jest przechowywana w największej tajemnicy w Watykanie, a w kanonie Nowego Testamentu nie ma ani słowa na temat żadnego pisma Jezusa, tak jakby Zbawiciel i Bóg Chrześcijaństwa był niepiśmienny w przeciwieństwie do jego uczniów i apostołów oraz ewangelistów. Każdy z wcześniejszych proroków spisał swoje wizje- proroctwa. Czyżby wszyscy zakpili z Jezusa, a tym samym z nas i naszej inteligencji? Za co kapłani Żydowscy 2000 lat temu skazali Jezusa? Przecież nie za uzdrawianie i nauki, bo tak robili przed nim i po nim prorocy i tak robi do dzisiaj wielu ludzi! Co takiego było w pismach Jezusa? Były tam opisy technologii kosmicznych i za to został skazany przez kapłanów oraz ukrzyżowany jako heretyk i burzyciel swoich czasów. Nic nowego, bo tak samo robili kilka wieków później „ojcowie kościoła katolickiego”!! Dla przykładu co zrobili z Galileuszem, czy z M. Kopernikiem? Nie mogli i nie chcieli tego ujawnić apostołowie i tak jest do dzisiaj. Jest jednak część pism Jezusa, które ukrył gdzieś na pustyni dopiero teraz zostaną dopiero znalezione i ujawnione. Gdy zrozumiałam jakie to ma znaczenie dla całego Chrześcijaństwa zawiadomiłam o tym fakcie m.in. Roberta Leśniakiewicza, aby powiadomił Wojsko i Rząd, a oni NASA. Mają odszukali te pisma, gdyż są one dowodem na to jak zostaliśmy oszukani i jak ośmieszono Jezusa, który jest Bogiem w naszej religii. Jest to bardzo ważne dla całej naszej kultury!
Prawda o Jezusie została przez niego samego spisana oraz ukryta na świadectwo dla potomków, którzy te pisma odszukają. Część pism jest w posiadaniu kapłanów Izraela i Watykanu. Czy doczekamy się kiedyś dnia, że ujawnią prawdę i przyznają się do popełnionych błędów i kłamstw oraz zbrodni? Czy po raz kolejny zaprą się Jezusa Chrystusa i pozostawią go samego tak jak zrobił apostoł Piotr?
Oprócz pism Jezusa ta wiedza została zabezpieczona na wszelkie inne sposoby. Została zabezpieczona w kamieniach od których miałam zacząć badania. Została w nich „zakodowana” niezwykła wiedza o kosmosie o czym już wcześniej nie raz pisałam. Dlatego Jezus w ewangeliach porównuje siebie do „kamienia węgielnego odrzuconego przez budowniczych”!
Kolejnym przykładem zabezpieczenia tej niezwykłej wiedzy od Ojca Cywilizacji Jahwe jest opis tzw. „Zesłania Ducha Świętego” na apostołów i matkę Jezusa w wieczerniku po Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Nad ich głowami pojawiły się płomienie ognia podobne do tych jakie zobaczyłam na setkach płonących drzewach w Małych Stawiskach. Po tym fakcie jak podają ewangeliści - wszyscy oni otrzymali różne dary Ducha i zaczęli np. mówić różnymi językami, prorokować, uzdrawiać. Z moich snów i wizji wynika, że potomkowie tej grupki ludzi pochodzących z różnych rodzin i rodów na przestrzeni 2000 lat mieli za zadanie rozwijać wiedzę, kulturę, technologię do obecnego poziomu, aby przygotować w ten sposób świat na powtórne przyjście Ojca i Syna w całej potędze z Kosmosu, bo na tym polega wiara wszystkich Chrześcijan, a nie na odmawianiu różańca. Oczywiście nie każdy z potomków tych rodów miał te dary. Byli to wybitni ludzie - każdy w swojej dziedzinie, np. wielcy muzycy, malarze, pisarze, odkrywcy – np. Leonardo da Vinci, Albert Eistein, Mikołaj Kopernik i wielu, wielu innych. Więc nie ma przypadku w rozwoju postępu naukowego i technicznego w Chrześcijaństwie, lecz wszystko jest spójne, logiczne i planowe. Potomkowie tych rodów żyją do dzisiaj i mają jeszcze wiele do zrobienia. Jest ich tylu ile zobaczyłam liści na setkach symbolicznych płonących drzew, czyli rodów z tego samego DUCHA, którego otrzymali ich przodkowie.
Papież Jan Paweł II - Polak - jest potomkiem z rodu Piotra! Dlatego potomkowie z tego rodu zasiadają w Watykanie od wieków i niezmiennie postępują tak samo jak postąpił apostoł Piotr w czasie aresztowania i skazania Jezusa przez kapłanów. Dlatego nie on będzie kierował tą sprawą ani jego następcy. Tutaj już kieruje swoim DUCHEM Św. sam Chrystus i każdy zrobi to co ma zrobić lub nigdy….
Wśród nich jest również mój ród więc nic tutaj nie dzieje się przypadkiem, że ja zajęłam się tą sprawą lub raczej zostałam wybrana w tym rodzie nie bez powodu. Dlatego tutaj z czasem przyjdą wszyscy potomkowie tamtych apostołów i uczniów z całej Ziemi. Przyjdą też potomkowie Jezusa Chrystusa - o czym nigdzie nie pisze w Nowym Testamencie - z tego samego powodu jak nie ma pism Jezusa w Biblii. DLACZEGO?? Czy to oznacza, że są to „przeklęte pisma”? Dlaczego karmią nas kłamstwami, z których nic nie wynika, bo nie może? O tym właśnie w symbolu, ale dosadnie mówi proroctwo Apokalipsy w NT rozdz. 17-18 i 19!
Matka Jezusa była mężatką - nie starą panną! Miała ze swoim mężem Józefem - jak podaje Nowy Testament - czterech synów i córki, oprócz Jezusa. Sam Jezus również miał żonę i dzieci. Po śmierci i Zmartwychwstaniu rodzina przeniosła się na kontynent Europejski do Francji jako potomkowie rodu królewskiego. Jak podaje historyk i heroldyk królowej Wielkiej Brytanii, który na ten temat napisał książkę – ich ród przez wieki był prześladowany więc część przeniosła się do Szkocji, a po odkryciu kontynentu Amerykańskiego również do USA. Na ten temat były również programy w TV Discovery.
Z moich snów wynika, że w Polsce żyją potomkowie z rodu Jezusa i apostołów. Poznałam ich duchem w czasie wielu lat badań, różnych spotkań i sporów. Wielu z nich nie wiedziało o co chodzi i zrobili wszystko odwrotnie... Nie mogłam tego zrozumieć! Po wielu latach zrozumiałam…. Aby to wszystko zrozumieć, znaleźć dowody musiałam najpierw wysłać sygnały.
Ta wiedza została zabezpieczona również w kamieniach rozstawionych w różnych miejscach na ziemi, w potomkach apostołów i uczniów oraz matki Jezusa – czyli ludzi którzy byli w czasie „Zesłania Ducha Świętego”. Obecnie żyje tylu potomków tych rodów, ile było liści na „setkach płonących drzew” w Małych Stawiskach co ujrzałam w 1990 roku i długie lata nie mogłam zrozumieć.
Symbolem rodu jest drzewo, a symbolem RODU Naszej Cywilizacji jest „płonące drzewo”, bo z tego samego Ducha Świętego. Potomkowie tych Rodów zjednoczą się i staną się jedną wielką rodziną „płonącą” żywym światłem – inteligencją, pracując dla dobra cywilizacji w obliczu nieuchronnego kataklizmu po to, aby zrobić wszystko, by temu zapobiec lub zminimalizować skutki zgodnie z proroctwami w Biblii.
Znaczenie płonących drzew w Małych Stawiskach ma nie tylko znaczenie jako wskazówka mistyczna i astronomiczna oraz miejsca gdzie jest Czwarty Czakram Ziemi, czyli DYSK KRÓLA JAHWE – co ma ścisły związek z wiarą i religią Izraela oraz Chrześcijaństwa. Płonący znak ma też inne znaczenie… Jest to również wskazanie istniejącego tutaj niegdyś wielkiego miasta. Zostało ono zniszczone podczas wcześniejszych kataklizmów, tak samo jak zniszczony został cały kontynent Europejski. Dowodem na to są wielkie kamienne głazy, które wyłaniające się tutaj z ziemi i na planie geodezyjnym widać, ze był to wielki kamienny krąg. Jest jeszcze wiele innych spraw z tym związanych. Była to cywilizacja na wyższym poziomie technicznym niż nasza, lecz oni również popełnili taki sam błąd jaki popełnia nasza cywilizacja. Mieli to samo „urządzenie” lecz czy nikt z nich nie zrozumiał do czego ono służy? Jest to ważne dla nas, abyśmy uniknęli tego samego błędu, który popełniła wcześniejsza cywilizacja symbolicznie nazwana ADAM i EWA - żyjąca jak w Raju, na szerokości geograficznej „kwitnącej jabłoni”, na której „siedział gadający WĄŻ”. Zostali wygnani z Raju z powodu kataklizmu. Zrozumieć - znaczy naprawić ich błędy i wówczas możemy startować w kosmos do Ojczystej Cywilizacji. Jednak, aby kiedyś dotrzeć do naszej Ojczystej Cywilizacji musimy jeszcze raz wykonać zadania, które ja wykonałam w czasie gdy Ziemia przechodziła przez Równik Galaktyczny. Należy nadać sygnał do „radioźródła 3c 123” czyli w miejscu odwzorowania czyli w STREFIE 3c 123 w sposób przemyślany z udziałem inteligentnych naukowców. Wówczas otrzymamy odpowiedź i pomoc z kosmosu z Ojczystej Cywilizacji ponieważ w odpowiednim czasie zostały wysłane sygnały świadczące o tym, że istniejemy i potrzebujemy pomocy. Będą nowe technologie komiczne i kosmos stanie się dla nas otwarty, lecz zanim to nastąpi musimy jeszcze wiele zrozumieć i zrobić. Potwierdzenia tego będą na wszelkie sposoby. Potomkowie z Ducha otrzymają informacje o wszystkim we snach i wizjach i na wszelkie inne sposoby zgodnie z wolą i planem Króla i Ojca Cywilizacji Jahwe oraz Syna Jezusa Chrystusa w tym samym DUCHU Św.
Muszę dodać że tzw. "czakramy ziemi” to nic innego jak właśnie miejsca z ukrytymi urządzeniami sygnalizacyjnymi w ziemi - DYSKAMI, do których nie należy się modlić lub urządzać ceremonie i obrzędy, lecz je znaleźć i zrozumieć analizując przesłania mistyków. Ich wizje są wskazówką i kanonem wiary każdej religii, ale w dzisiejszych czasach musza być właściwie zrozumiane w kontekście współczesnej wiedzy na temat Kosmosu.
Wiara i wiedza na ten temat opiera się na Biblii, a nie na przesłaniach Maryjnych lub np. Wschodnich tradycjach religijnych. Trzymając się tej zasady można bez trudu zrozumieć, gdzie są DYSKI Król Jahwe, a nie wymyślać sobie „z sufitu” jak to zrobiono np. z tzw. „czakramem wawelskim” związanym z legendą o SMOKU i legend hinduskich. Czy chodzi tylko o jeden kamień, a przecież jest ich w murach Wawelu tysiące.
STREFA 3c 123 na Kaszubach jest wskazówką oraz miejscem mistycznym i astronomicznym. Tutaj jest DSYSK KRÓLA JAHWE i dlatego tutaj był PŁONĄCY ZNAK dla wszystkich potomków z tego samego Ducha.
STREFA 3c 123 na Kaszubach ma znaczenie dla całej cywilizacji, a szczególnie dla Europy.
Tak jak postąpicie z ta sprawą, taka będzie przyszłość Polski i świata. Pamiętajcie również, że prawdziwy Chrystus przyjdzie wraz z Ojcem Cywilizacji z nieba – z Kosmosu w całej potędze Kosmicznego Królestwa na które czekamy od tysięcy lat i na tym opiera się nasza wiara jak żadna inna.
2000 lat temu to co najważniejsze w naszej wierze i religii narodził się wzgardzony w stajni w śród zwierząt - ZBAWICIEL dla Izraela i całego Chrześcijaństwa. Dzisiejsza Stajnia – to STAJNIA Kosmiczna, która ma tyle wspólnego ze stajenką betlejemską, że ma „zwierzęcy” gwiazdozbiór BYKA w tle...
Ta sprawa jest jak papierek lakmusowy, który ujawni prawdę o tym jaki jest odczyn prawdziwego zrozumienia sensu odwiecznej wiary, a także czy dorośliśmy jako cywilizacja do dalekich lotów kosmicznych. Czy wciąż myślimy kategoriami ludzi sprzed 2000 lat, czy już na miarę ludzi XXI wieku? Czy to oznacza, że jesteśmy świadomi, odpowiedzialni i gotowi do STARU w Kosmos? Chyba jeszcze nie! Oczywiście sprawą badań Kosmosu zajmują się od wielu lat astronomowie na całej Ziemi.
Gdynia 10.12.2004 r.