Powered By Blogger

piątek, 13 maja 2016

Czy UFO uratują świat?



Czy Oni nas obserwują? Czy uchronią nas przed nuklearną zagładą?


Andriej Lieszukonskij


Dnia 27.X.1962 roku, świat jak nigdy wcześniej nie był blisko wojny nuklearnej. W toku Kryzysu Karaibskiego Kennedy i Chruszczow zwarli się w klinczu i nikt nie chciał ustąpić. Z USA i ZSRR w każdej chwili mogły wystartować ICBM. Ale czy na pewno mogły? Znany amerykański astronauta dr Edgar Mitchell jest przekonany, że: do totalnej katastrofy nie dopuściliby… Kosmici! Oni jakoby dokładnie obserwują nasze arsenały nuklearne Ludzkości, i już niejednokrotnie dawali nam do zrozumienia, że je kontrolują – np. zestrzeliwując ICBM podczas próbnych czy szkoleniowych odpaleń tychże.  


Nadzwyczajny zbieg okoliczności



Dr Edgar Mitchell – szósty człowiek przebywający na Księżycu - już wcześniej twierdził, że Kosmici istnieją, ale informacje o Nich utajnia rząd. Do tego on nie miał żadnych konkretów. Tym razem w wywiadzie dla jednej z brytyjskich gazet, 84-letni astronauta był całkowicie otwarty.

- Śledząc tematykę kontaktów z Obcymi powiedział Mitchell dziennikarzom rozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się, że jeszcze w latach 50., kiedy w USA testowano pierwsze jednostki broni jądrowej (wtedy jeszcze niezbyt udane), amerykańscy wojskowi niejednokrotnie obserwowali nad poligonami atomowymi, gdzie miały miejsce te próby – Nieznane Obiekty Latające. Ponadto szczególnie po pojawieniu się broni jądrowej u Ludzkości, wizyty Obcych na naszej planecie stały się regularne.

- Zrozumiałem, że Oni próbowali poznać nasze możliwości i pomóc nam zapobiegać wojnie – twierdzi astronauta. – W tym celu nawet zestrzeliwali Oni nasze ICBM w czasie ćwiczebnych strzelań. Oni nie byli nam wrodzy. Ich technologie zaszły tak daleko, że gdyby chcieli – już by nas nie było. 

- Lokalne konflikty i wojny jak uważa astronauta nie interesują Kosmitów. Broń jądrowa – to inna sprawa.


Po prostu obserwatorzy


Przedstawiciele NASA rzecz jasna, pospieszyli się ze stępieniem ostrości wypowiedzi astronauty:
- Dr Mitchell to wielki Amerykanin i uczciwy człowiek. Ale na ten temat nie przyjmujemy jego punktu widzenia. 

Jednakże fakty mówią za prawdziwością słów Edgara Mitchella. Powiemy tu o niektórych z nich. 

I tak w lipcu 1945 roku, na poligonie Alamogordo w stanie Nowy Meksyk, Amerykanie gotują się dodo pierwszej w historii ludzkości eksplozji atomowej. (Chodzi o eksperyment z ładunkiem Trinity odpalonym w dniu 16.VII.1945 roku, a który miał moc 20 kt – przyp. tłum.) Naraz, nad miejscem, w którym zamontowano ładunek pojawiło się kuliste UFO. Wisiało ono jakiś czas w powietrzu i szybko się oddaliło. Nie patrząc na szok, jaki spowodowało pojawienie się tego NOL-a, wojskowi odpalili głowicę. 

Później NOL-e często pojawiały się w miejscach testów nuklearnych – na amerykańskim atolu Bikini, angielskim w Australii (Maralinga), francuskim na algierskiej Saharze (Reggane) oraz radzieckich w Semipałatyńsku i na Nowej Ziemi.


Zapobiegli nuklearnej Apokalipsie


Z czasem rosła moc ładunków a z nimi aktywność Kosmitów. Teraz Oni nie tylko obserwowali, ale mieszali się do działalności człowieka. W 1963 roku, na poligonie w stanie Teksas nad miejscem założenia ładunku o mocy 2 kt TNT, pojawiło się i zaraz potem znikło kuliste UFO. W rezultacie czego wybuch nastąpił po 3,5 minuty, bez względu na pełną sprawność wszystkich systemów. W 1967 roku, naraz w trzech bazach w stanie Montana padło 10 rakiet strategicznych typu Minuteman. Zanim do tego doszło, na niebie zaobserwowano UFO. Wedle niektórych danych, rząd USA planował właśnie z tych baz przeprowadzić nuklearny atak na Wietnam. (O tym właśnie planie w swych przemówieniach przedwyborczych mówił późniejszy prezydent USA Lyndon B. Johnson, który objął fotel prezydenta po J.F.K. – przyp. tłum.) Jeżeli tak było naprawdę, to Kosmici zapobiegli nuklearnej Apokalipsie. 

W październiku 1983 roku, w radzieckiej bazie wojskowej w Zakarpaciu nieoczekiwanie włączyły się systemy odpalania ICBM, zaprogramowanych na zniszczenie celów na terytorium USA. Jednakże nie wprowadzono potwierdzającego kodu z Moskwy i do wystrzelenia rakiet nie doszło. A później wyjaśniło się, że w tą noc podobny wypadek nadzwyczajny miał miejsce także w USA. Być może Kosmici po prostu sprawdzali swe możliwości neutralizowania zagrożenia nuklearnego na Ziemi. (O tych i innych przykładach tego rodzaju działań Obcych traktuje II tom mojego opracowania „UFO i…” pt. „UFO i Atom” – przyp. tłum.)

Nie jest wykluczone, że Kosmici uważają, że: w produkcji i możliwościach Broni Masowego Rażenia Ludzkość doszła do takiego poziomu, w którym pojawia się zagrożenie nie tylko dla Ziemi ale także dla innych planet. Dlaczego więc w takim razie Oni po prostu nas nie zniszczą? Kto wie! Być może Ich cierpliwość się wyczerpała i to dokładnie w tej chwili, w której Czytelniku czytasz ten tekst i jakieś macki zawisły nad guzikiem, którego naciśnięcie spowoduje koniec życia na Ziemi…?

Miejmy nadzieję, że tak nie będzie. No bo cóż nam pozostaje?  


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 36/2015, s. 3
Przekład z j. rosyjskiego – ©Robert K. Leśniakiewicz