Władysław Kuligin z Woroneża
W sierpniu 1995 roku, kiedy miałem
jeszcze 10 lat, byłem na wakacjach u mojej babci. Mieszka ona w willowej
dzielnicy Woroneża. Pewnego dnia wieczorem bawiłem się z kolegami na ulicy,
ciesząc się z pogodnych wakacji. Zabawialiśmy się tak do godziny 10-tej
wieczorem.
Kiedy zaczęli nas wołać do domów, zobaczyliśmy
TO. Dzielnica, w której mieszkała babcia znajduje się na peryferiach miasta,
koło tzw. Ostrogorskiego Kruga i stanowi prawdziwą wieś w centrum miasta. tak
zwane „miejskie tło” tak utrudniające obserwacje nieba tutaj było niewidoczne i
dlatego gwiazdy były tak dobrze widoczne.
Najpierw naszą uwagę przyciągnęła jakaś
bardzo jasna gwiazda, której wcześniej nie zauważyliśmy. Kiedy zaczęła się
poruszać i zaczęła powoli zmieniać rozmiary, my – dzieciaki – zaczęliśmy
krzyczeć. Wszyscy mieszkańcy wybiegli na ulicę, by zobaczyć, co się dzieje.
Mój dziadek przyniósł lornetkę i
zaczęliśmy po kolei obserwować ten obiekt. Po półgodzinnej obserwacji gwiazda
zmieniła swój kształt i zrobiła się z niej jakby etażerka. Przeleciawszy bardzo
nisko nad naszymi głowami, obiekt znikł. jeszcze wszyscy czekali parę minut, a
nuż wróci, ale już nic się nie stało.
Jak się potem dowiedziałem, ktoś nawet
zrobił zdjęcia tego obiektu, ale po wywołaniu filmu okazało się, że jest
prześwietlony. Minęło 20 lat, a ja i wszyscy świadkowie przelotu „niebiańskiej
etażerki” do dziś dnia jesteśmy pod wrażeniem wydarzeń z tamtego wieczoru.
Moje 3 grosze
Nie zapominajmy, że rzecz działa się w
Woroneżu, gdzie na przełomie lat 80. i 90. miała miejsce spektakularna „fala
UFO” – obserwacji
bliskich, dalekich oraz CE, a zatem byłaby to kolejna obserwacja typu NL.
Niestety mamy za mało danych, by sklasyfikować to dokładniej. Tak czy inaczej,
ta obserwacja ma związek z tym „UFO-flap’em” i dlatego uznałem za stosowne
udostępnić ją polskiemu Czytelnikowi.
Tekst i ilustracja – „Tajny XX
wieka” nr 35/2015, s. 25
Przekład z j.
rosyjskiego - ©Robert K. Leśniakiewicz