Ciekawe, że niektórzy
badacze i pisarze-fantaści już dawno niepokoją się tym, że jeżeli kiedykolwiek
pojawi się maszyna czasu, to podróże w Przeszłość mogą zaszkodzić naszej
Teraźniejszości. Oczywiście, fantaści zastanowili się nad tym, jakie efekty są
możliwe wskutek wmieszania się w Przeszłość albo w Przyszłość. Pisarze trzymają
się dwóch punktów widzenia na ten problem. Jedni twierdzą, że podróże w czasie
praktycznie nie wpływają na historię, nawet przy próbie zmiany ważnych wydarzeń
historycznych. Zaś inni są przekonani o tym, że nie powinno się przedsiębrać
żadnych podróży w Przeszłość, bo to może doprowadzić do straszliwych następstw
i tragedii. Wielu pamięta opowiadanie Raya
Bradburego pt. „I uderzył grom” („A Sound of Thunder”, sfilmowane w 2005
roku przez Petera Hyamsa – przyp.
tłum.), w którym mówiło się o strasznych skutkach wywołanych tym, że wędrowiec
w czasie zwyczajnie rozdeptał w Przeszłości małego motylka. (Stąd właśnie
wzięło się pojęcie „efektu motyla” – przyp. tłum.) Najbardziej humanitarnym
sposobem z punktu widzenia nie mieszania się do historii wygląda sposób
wymyślony przez pisarza sci-fi Erica Bella w opowiadaniu „Przed
świtem” („Before the Dawn”, 1934). Ludzie w nim nie dostawali się do
Przeszłości, ale mogli ją fotografować i filmować przy pomocy specjalnej
aparatury na taśmę filmową. Wynalazcy ukryli swe dziecię przed światem i
stworzyli przedsiębiorstwo produkcji filmów historycznych, które tak naprawdę
były dokumentalne. Ciekawe, ze uczeni musieli przeżyć wiele gorzkich
rozczarowań, a to dlatego iż wydarzenia i ich postacie w rzeczywistości okazały
się być zupełnie nie takie, jak je przedstawiali profesjonalni historycy, a za
nimi i wszyscy mieszkańcy Ziemi. I właśnie dlatego filmy wynalazców były
poddane bardzo mocnej krytyce.
Moje 3 grosze
W moim opracowaniu pt. „UFO
i Czas” (Tolkmicko 2011) podawałem przykłady tego, że podróże w czasie nie są
taką mrzonką, za jaką uważają je niektórzy uczeni. Co więcej, wiele wskazuje na
to, że UFO są właśnie takimi chronotrakami, chronochodami czy chronoplanami,
które poruszają się przede wszystkim w Czasie. Ta hipoteza wyjaśnia, dlaczego
niemal przy każdym Bliskim Spotkaniu z Nimi – Przybyszami czy jak kto woli
Kosmitami – mamy poczucie missing time
czy jeszcze innych zjawisk związanych z Czasem.
Dlatego też uważam, że nie
mamy tu do czynienia z Przybyszami z Kosmosu, ale z ludźmi lub innymi istotami
rozumnymi z Przyszłości lub Przeszłości naszej planety, które nas obserwują i
które być może realizują pewien plan restauracji czy jak kto woli rewitalizacji
Ludzkości, która się zdegenerowała wskutek swej bezrozumnej działalności. Hipoteza
ta jest o wiele bardziej logiczna od hipotez zwolenników STD czy Ufiastych z
Kosmosu.
Pomysł nie jest mój – wpadł
na niego prawie trzy dekady temu Stanisław
Lem w jednym z opowiadań Ijona
Tichego o planie poprawienia naszej historii Superputerem. I wiele wskazuje na to, że się nie mylił jego
przenikliwy umysł. Lem nie wierzył w UFO z Kosmosu, ale UFO spoza Czasu to było
coś, co wyjaśniałoby wiele z zagadek naszej Rzeczywistości…
Opinia z KKK
Ależ ależ..!
Przecież podróżując w czasie, podróżuje się w
przynajmniej 5D, wszak sam czas sam nie istnieje, a stanowi wraz z 3D nasze 4D,
którym dyrygując można tylko z 5D. Jest to podróż i w czasie, i w przestrzeni.
Teoretyczny dowód?
Jeśli byśmy cofnęli się, będąc w jednym miejscu, o
minutę, to znaleźlibyśmy się albo 1800 km w głębi Ziemi, albo tyle samo w
przestrzeni kosmicznej! Czemu? Ano z faktu prędkości obiegowej naszej małej
Niebieskiej piegowatej!
Całkowicie optuję za nie wyłącznie jednym
wyjaśnieniem, ale w ramach tego uznaję równie całkowicie chronoportowe podróże.
Szkopuł w tym, że ktokolwiek podróżuje w czasie, ten i przestrzeni to robi,
automatycznie, a w dodatku trzeba tym sterować, by nie wpaść w maliny. Co
więcej, dynamika i geometria przestrzeni wyższego rzędu (hiperprzestrzenie) są
tylko z teorii poznane, a i tak te teorie dekonstruują nasze logiczne myślenie.
To rzekłszy, sam mam nadzieję, że na tyle się mylę, by życia mi starczyło na
pojęcie swego błędu. Pozdrawiam :)
(Smok Ogniotrwały)
Źródło – „Tajny XX
wieka” nr 37/2015, s./ 17
Przekład z j. rosyjskiego –
©Robert K. Leśniakiewicz