Muszę na jeden dzień przerwać
kalendarz aby podzielić się z wami wrażeniami z wizyty w Kościele św. Katarzyny
na krakowskim Kazimierzu. Świątynia zadziwia swym ogromem i surowym dojrzałym
gotykiem. Kiedyś wspominałem o nim przy okazji Spytka Jordana.
W dawnych kościołach gotyckich
należących do starych zakonów odnajduje się ewangeliczne sacrum wykształcone
przez wieki modlitw. Zespół ten jest jednym z najlepszych przykładów gotyku w
Polsce. Smukła i strzelista sylwetka świątyni, wyróżniają ten zespół w
budownictwie z czasów dojrzałego gotyku. Jest to kościół, bezwieżowy. Król Kazimierz Wielki oglądany w telenoweli
„Korona królów” wygląda na dobrotliwego. Jednak na zwróconą uwagę co do
rozpustnego stylu życia przez wikariusza katedralnego Marcina Baryczkę -kazał go utopić w Wiśle. Skutkiem tego było
obłożenie króla klątwą jak i nakaz ufundowania kościoła tam gdzie zwłoki
wypłynęły.
Sprowadzono do niego z Pragi w
1342 roku augustianów zakon który żył według reguły św. Augustyna. Król chciał,
aby założone przez niego nowe miasto Kazimierz prócz kościoła parafialnego pw.
Bożego Ciała posiadało nowy kościół, równie piękny.
W 1443 wskutek trzęsienia ziemi
runęło sklepienie nawy – odbudowywano.
W XVI w. kościół nawiedziły
kolejne kataklizmy – m.in. pożar w 1556 w trakcie którego stopiły się dzwony.
W 1634, na miejscu poliptyku
(znajdującego się obecnie w Muzeum Narodowym w Krakowie), wzniesiono obecny
wczesnobarokowy ołtarz główny, a w nim obraz przedstawiający mistyczne zaślubiny
św. Katarzyny.
Lata zaborów dla kościoła były
najcięższymi; jeszcze w 1786 r. dotknęło go kolejne trzęsienie ziemi, które
uszkodziło sklepienie. Wkrótce potem Austriacy, dokonali kasaty zakonu
zamienili kościół na magazyn słomy i siana. Stan kościoła był na tyle
tragiczny, że w 1827 zamierzano go zburzyć. Zakonnicy wrócili. Podczas okupacji
niemieckiej wszystkich zakonników wywieziono do obozów koncentracyjnych.
W 1950 rozwiązano w Polsce
zakon augustianów, który został reaktywowany w Krakowie dopiero w 1993 roku.
Rozwiązał go Sapieha za wstąpienie
do tzw. ruchu księży patriotów.
Wyposażenie kościoła jest
bardzo skromne, co podkreśla czystość linii architektonicznych. Najcenniejszym
dziełem sztuki jest nagrobek Wawrzyńca
Spytka Jordana. W nawie południowej znajduje się ponadto renesansowy obraz
alegoryczny Koło Śmierci.
Ciekawostką jest figura św. Rity – augustianki patronki spraw beznadziejnych.
O Kościele św. Katarzyny,
wspomina się w książce Grahama
Mastertona „Noc Gargulców”.
W Kościele czci się kandydata
na błogosławionego sługę Bożego Izajasza
Bonera - augustianina. W pamięci Krakowian zachował się jako oddany wiernym
duszpasterz: wiele pracy poświęcał pomocy potrzebującym, był opiekunem chorych.
Wczoraj (11.II) był jego odpust. Dodajmy do tego kazanie na tematy ewangeliczne
posłannictwa wśród chorych nie zaś polityczne a przekonacie się, że warto ten
kościół nawiedzić.
Opracował – Stanisław Bednarz
Polecam także zdjęcia na stronie - http://kolkohistorycznewysoka.blogspot.com/2012/07/odwiedziny-w-krakowie.html