Powered By Blogger

niedziela, 8 stycznia 2012

Implozja czy kolaps pod Ziemią Kaliską?

 Prawie połowa Polski znajduje się w strefie zagrożonej wstrząsami podziemnymi
 Strefy zagrożenia trzęsieniami ziemi w Polsce - jak widać, Ziemia Kaliska leży poza strefami zagrożenia, a najbardziej zagrożona jest Małopolska ze względu na sejsmogenną strefę Pienińskiego Pasa Skałkowego i Śląsk z jego wstrząsami antropogenicznymi...


W dniu 2012-01-06 o godzinie 15:37 GMT/16:37 CET nieoczekiwanie w Wielkopolsce miało miejsce trzęsienie ziemi. Tak podawały o tym media:

Tajemnicze trzęsienie ziemi w Polsce.
"Bardzo zagadkowe wstrząsy"

Mieszkańcy okolic Kalisza byli przerażeni. Nagle zatrzęsła się ziemia. Naukowcy nie wiedzą dokładnie, co się stało. "To dość tajemnicze zjawisko" - mówi jeden z geologów.

Wstrząsy ziemi w okolicach Kalisza, czyli środka Polski, to dość tajemnicze zjawisko; najprawdopodobniej były spowodowane przemieszczaniem się skał uskoku Dolska - ocenił geolog prof. Jerzy Żaba. W jego ocenie, piątkowe wstrząsy nie zagrażają życiu ludzi. "Wstrząsy w tym rejonie Polski są bardzo zagadkowe. To może być związane z aktywnością takiego uskoku Dolska, który przebiega skosem przez Polskę, mniej więcej równoleżnikowo. Ten uskok jest przedłużeniem Gór Świętokrzyskich w kierunku zachodnim - powiedział PAP prof. Żaba z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego.

Wyjaśnił, że wstrząsy ziemi najczęściej powodują aktywne uskoki, wzdłuż których przemieszczają się masy skalne. Tymczasem Dolska jest bardzo starym uskokiem, pamiętającym jeszcze orogenezę waryscyjską sprzed 300 mln lat. Można powiedzieć, że uskok ten wydał właśnie jedno ze swoich ostatnich tchnień. Gdyby w tym rejonie znajdowały się jakieś kopalnie, sądziłbym, że wstrząsy spowodowało np. zawalenie się chodników w starych kopalniach. Ten rejon jest asejsmiczny - mówił profesor.

Według strony internetowej Centrum Sejsmologicznego "Euro-Mediterranean" epicentrum wstrząsów było w okolicach Żerkowa około 50 km na północny-wschód od Kalisza i 15 km na północ od Jarocina. Wstrząs odnotowano na głębokości 8 km i o sile 4 stopni w skali Mercallego. To jest 12-stopniowa skala, która jest inna od powszechnie znanej skali Richtera. Po przeliczeniu można powiedzieć, że wstrząsy o sile 4 stopni w skali Mercallego to od 3,7 do 4,2 stopni w skali Richtera. Nie są to wstrząsy, które zagrażają zdrowiu lub życiu ludzi" - tłumaczył geolog.

Tego rodzaju zagrożenie pojawia się dopiero przy wstrząsach o sile powyżej sześciu stopni w skali Richtera, które odpowiadają siedmiu, a nawet ośmiu stopniom w skali Mercallego - zwrócił uwagę. Dodał też, że głębokość 8 km świadczy o relatywnie płytkim trzęsieniu ziemi. Według eksperta w Polsce wstrząsy o podobnej sile pojawiają się co kilka lub kilkanaście lat na Podhalu. One są odczuwalne, ale nie ma tam większych skutków niż np. jakieś rysy lub pęknięcia na murach - dodał. Jak tłumaczył, Karpaty, do których należy Podhale, to miejsce, które wciąż się kształtuje. Tam orogeneza jeszcze się nie zakończyła i naprężenia w skałach są wciąż obecne - zaznaczył prof. Żaba.

O wstrząsach ziemi w okolicach Kalisza poinformowała w piątek PAP wielkopolska Straż Pożarna, którą powiadomili zaniepokojeni mieszkańcy. Straż, która odebrała ponad sto zgłoszeń, w tej sprawie, nie odnotowała jednak żadnych zgłoszeń o stratach materialnych.

Według danych Instytutu Geofizyki PAN, od roku 1000 do 2000 odnotowano w Polsce 76 trzęsień ziemi. Tylko w sześciu przypadkach osiągnęły około 6 stopni w otwartej skali Richtera


I następne info:

Trzęsienie ziemi pod Kaliszem

Wielkopolscy strażacy mieli dziś nerwowy dzień. Postawiono ich na nogi, bo mieli ponad sto zgłoszeń od mieszkańców, którzy odczuwali wstrząsy ziemi w okolicach Żerkowa pod Kaliszem

Według strony internetowej Centrum Sejsmologicznego "Euro-Mediterranean" epicentrum wstrząsów było w okolicach Żerkowa około 50 km na północny-wschód od Kalisza i 15 km na północ od Jarocina. Wstrząs odnotowano na głębokości 8 km.

- Z tego miasta mieliśmy najwięcej zgłoszeń. Jeden z naszych kolegów opowiadał, że przez kilkanaście sekund czuł jakby pod ziemia przechodziła morska fala. Ale trzęsienie to nie powinno spowodować żadnych zniszczeń. Odpowiada ono czwartemu stopniowi w skali Richtera a to oznacza, że wstrząsy mogą być odczuwane przez mieszkańców okolic epicentrum, ale nie powinny powodować zniszczeń materialnych - powiedział rzecznik wielkopolskiej Straży Pożarnej Sławomir Brandt.

Poprzedni wstrząs o tej samej sile odnotowano w Polsce - według Centrum Sejsmologicznego "Euro-Mediterranean" - 30 listopada 2011 w okolicach Polkowic.

Według danych Instytutu Geofizyki PAN, od roku 1000 do 2000 odnotowano w Polsce 76 trzęsień ziemi. Tylko w sześciu przypadkach osiągnęły około 6 stopni w otwartej skali Richtera.


I jeszcze jedna informacja:

Mieliśmy trzęsienie ziemi w Kaliszu?

Kilkadziesiąt telefonów od mieszkańców, którzy odczuwali wstrząsy ziemi w okolic Żerkowa i Kalisza, odebrali strażacy około godziny 16 – poinformował rzecznik wielkopolskiej Straży Pożarnej Sławomir Brandt.

Wstrząsy były odczuwalne w okolicach Kalisza i Żerkowa. Informację o tym potwierdza także centrum sejsmologiczne – mówił Brandt na antenie TVN 24. – Te wstrząsy nie powinny być na tyle silne, żeby uszkodzić jakieś budynki, ale są odczuwalne przez mieszkańców. Na chwile obecną nie ma żadnych interwencji związanych z tymi wstrząsami – dodał.

Według strony internetowej Centrum Sejsmologicznego “Euro-Mediterranean” w okolicach Kalisza i Jarocina doszło do wstrząsu na głębokości 8 kilometrów i o sile 4 w Skali Mercallego.

Straż nie odnotowała żadnych zgłoszeń o stratach materialnych.


* * *

Tyle media. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że trzęsienie to miało miejsce na starym, nieaktywnym od 300 MA – czyli od Górnego Karbonu – uskoku tektonicznym. Czyżby więc coś znowu działo się 10 km pod powierzchnią ziemi?

Uczeni nie są zgodni co do tego, co było przyczyną tego trzęsienia. Nie było ono silne i nie było wstrząsów wtórnych, więc być może było to tąpnięcie kopalniane, tylko że tam nie było nigdy żadnych kopalni!

Jest jeszcze jedna hipoteza, którą wysunąłem onegdaj w kontekście wydarzeń ze słowackiej części Beskidu Śląskiego (Slezkie Beskidy) i w Jerzmanowicach, a która przypomniała mi się, kiedy wraz z mgr Stanisławem Bednarzem przygotowywaliśmy prelekcję na temat trzęsień ziemi w Polsce południowej w latach 1000 – 2011. Postulowałem wtedy istnienie pod piaskowcowymi płytami nawarstwień kenozoicznych fliszu karpackiego wielkich jaskiń i próżni w skałach wyżłobionych przez wody podziemne w miękkich skałach węglanowych, mezozoicznych pochodzenia morskiego: wapieniach, marglach, gipsach, itd. itp. Takie próżnie skalne powinny powstawać tam, gdzie istnieją szczeliny w caliźnie piaskowcowej – w obszarach uskoków przede wszystkim, a także na obszarach miażdżenia i prasowania skał w obszarze subdukcyjnym Pienińskiego Pasa Skałkowego.

Wydaje mi się, że trzęsienie to mogło mieć rzeczywiście charakter tąpnięcia, ale nie jakichś korytarzy kopalnianych, ale właśnie jaskini wymytej przez podziemne wody w skałach węglanowych. Nie zapominajmy, że woda pod ciśnieniem kilkudziesięciu atmosfer i w wysokiej temperaturze – która, uwzględniając średni stopień geotermiczny wynoszący 33 m/1 st.C może wynosić tam nawet 300 st.C – działa jak żrący kwas. Dlatego możliwość istnienia pustek skalnych pod powierzchnią ziemi na dużych głębokościach – w Beskidach od 1 do 5 tys. i więcej metrów – jest wcale możliwa.

Mam nadzieję, że nie jest to aktywizacja uskoku, albo – co gorsza – aktywizacja sił wulkanicznych pod Wielkopolską, które mogą mieć związek z pękaniem Płyty Euroazjatyckiej pod wpływem napierającej na nią od południa Płyty Afrykańskiej. Ponieważ jednak nacisk ten istnieje i wciąż daje o sobie znać, musimy liczyć się i z taką ewentualnością.


Ale z drugiej strony nie ma tego złego, co by na dobrze nie wyszło, bo w takim przypadku lepiej byłoby zapomnieć o budowie elektrowni jądrowych w Wielkopolsce, a lepiej byłoby dogadać się z Islandczykami w sprawie wykorzystania energii geotermicznej, której w przypadku przedarcia się magmy pod Wielkopolskę – mielibyśmy po dziurki w nosie… Byłaby to właściwie niewyczerpalna energetyczna bonanza!