Powered By Blogger

wtorek, 3 stycznia 2012

ŹRÓDŁO X A TRZĘSIENIA ZIEMI (3)

Nowy podział ciał niebieskich Układu Słonecznego na planety "zwykłe" i "karłowate. Hipotetyczne ŹRÓDŁO X powinno się znajdować w Pasie Asteroidów lub na peryferiach w Pasie Kuipera czy nawet w Obłoku Oorta... 

Gdzie szukać ŹRÓDŁA X?

Wielka ilość obserwacji UFO sumująca się od wielu lat i ich lądowań pozwala na sugestię, że ŹRÓDŁO X znajduje się stosunkowo niedaleko Ziemi. Gdzież ono może być?

Aby to zrozumieć, musimy najpierw przyjrzeć się odległościom planet od Słońca, które wpisują się całkowicie (z wyjątkiem Plutona) w schemat znany nam z Prawa Titiusa-Bodego. Wyraża się ono wzorem:

a = 0,4 + 0,3n^2

gdzie n = 0, 1, 2, 3… x
albo:

a = 0,4 + 0,3n

gdzie n = -∞, 0, 1, 2, 4, 8, 16, 32… x

Jak się ma ta reguła do oficjalnych danych astronomicznych pokazuje załączona tabela (ryc. 4).


Jak z niej wynika, Reguła Titiusa-Bodego nie sprawdza się w stosunku do Merkurego, co jest zrozumiałe ze względu na bliskość potężnego centrum grawitacyjnego, jakim jest Słońce odległe jedynie o 0,387 AU, czyli 58 mln km. Nie sprawdza się to także w przypadku Plutona i Transplutona (TPL) – o ile ten ostatni w ogóle istnieje, i potwierdza to hipotezę, że Pluton był onegdaj niczym innym, jak księżycem Neptuna albo Uranu, na co wskazuje także duże nachylenie płaszczyzny orbity Plutona do płaszczyzny ekliptyki wynoszące 17,1° oraz duży mimośród jego orbity wynoszący e = 0,253 – największy w Układzie Słonecznym![1]

Drugim jest Merkury z e = 0,206, co spowodowane jest bliskością Słońca, ale co z mimośrodem Plutona? Jakie siły spowodowały tak znaczne rozciągnięcie jego orbity?[2] Biorąc to pod uwagę uważam, że tylko dwie pozycje mogą być aktualne dla położenia w przestrzeni ŹRÓDŁA X:
v    pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza, w miejscy brakującej planety Faeton, lub…
v    …poza orbitą Plutona.

Badania wykonane przez prof. Tomaschka wskazują na możliwą korelacje pomiędzy trzęsieniami ziemi, a położeniem planety Uran w stosunku do hipocentrum trzęsienia ziemi.[3] Chodzi o to, że zaobserwowano zgodność trzęsień ziemi z przechodzeniem Uranu przez zenit lub nadir epicentrum trzęsienia ziemi. Odrzucono ja jednak ze względu na dużą odległość Uranu do Ziemi wahające się od 18,2 do 20,2 AU, którą to odległość fale radiowe czy grawitacyjne – przemieszczające się z prędkością c – musiałyby pokonać w czasie od 2h35m do 2h52m! – a że fale grawitacyjne (i wszelkie inne) rozpraszają się do sześcianu z kwadratem odległości, to u swego źródła musiałyby one być niewiarygodnie silne i spowodowałyby one katastrofę w Układzie Słonecznym, a nie tylko trzęsienia ziemi na naszej planecie. Taka sama obiekcja dotyczy położenia ŹRÓDŁA X poza orbitą Plutona.

Pozostaje zatem opcja pierwsza – ŹRÓDŁO X znajdujące się pomiędzy Marsem a Jowiszem, tam gdzie kiedyś znajdowała się planeta Faeton. Niektórzy uczeni, jak np. M. W. Ovenden twierdzą, że istniała tam kiedyś planeta o masie równej 89,9 mas Ziemi! Z nieznanych nam przyczyn planeta ta eksplodowała i rozproszyła się w przestrzeni Układu Słonecznego. Niestety, jego wzory nie wyjaśniają, dlaczego masa całego Pasa Planetoid wynosi zaledwie 0,005 masy Ziemi, i co się stało z resztą masy Faetona.

W sukurs mu przyszedł van Flandern, który powiązał długookresowe komety z tą katastrofą i wskazał ich źródło – był nim wybuch, który unicestwił Faetona.[4] Dokonał on analizy ruchu 60 długookresowych komet, których orbity spotkały się w czasie re-ekstrapolacji w jednym miejscu – w Pasie Asteroidów![5] To jest kolejnym dowodem na istnienie planety w obecnym Pasie Planetoid!

Co się stało z tą „zagubioną” masą? Jak to się stało, że przekształciła się, czy też zmutowała w ciało zdolne wywoływać trzęsienia ziemi na naszej planecie? Jak możemy wykryć to potężne źródło energii, o ile ono w ogóle istnieje we wskazanej lokalizacji?

Jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie linie proste wykreślane przez obserwacje NOL-i oraz epicentra trzęsień ziemi na powierzchni naszej planety, to okaże się, że zlokalizowanie ŹRÓDŁA X będzie możliwe! Będą one podstawą do stwierdzenia, że energia emitowana przez ŹRÓDŁO X stale omiata te same miejsca na Ziemi i w takim samym przedziale czasu. Obserwacje NOL-i nad tymi samymi miejscowościami potwierdzają to założenie. Analiza danych w nich zawartych pozwala na stwierdzenie, że ŹRÓDŁO X porusza się po heliocentrycznej orbicie w przestrzeni Układu Słonecznego, w okresie obiegu To = 10 – 11 lat.

I tutaj nasuwa się ciekawa dygresja. Obserwacje UFO też mają swoje 11-letnie „szczyty” tzw. piki, trzęsienia ziemi także, a i Słońce pulsuje w cyklu 11-letnim…[6]

Czy nieznane coś kontroluje te trzy procesy? Korelacja dat tych wszystkich trzech procesów pozwala na wysunięcie końcowego wniosku, który brzmi: ten 10-11-letni okres obiegu Słońca przez ŹRÓDŁO X plasuje go w miejscu pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza, bliżej tego drugiego, ale krążącego po orbicie, której nachylenie do płaszczyzny ekliptyki:

n  <20°…90°>

co oznacza, że kąt ten spełnia następujący warunek:

n ≥ 20° oraz n ≤ 90°

a zatem planeta ta porusza się na orbicie, która może być nawet prostopadła do płaszczyzny ekliptyki! I właśnie dlatego ciało to pozostaje do dziś dnia nie wykryte przez astronomów, którzy ograniczyli swe poszukiwania tylko do płaszczyzny ekliptyki.[7]

CDN.


[1] Obecnie obiekt 134340 Pluton został zaszeregowany do tzw. planet karłowatych oraz kuiperowców i pomimo trzech księżyców utracił status planety decyzją Międzynarodowej Unii Astronomicznej z 2006 roku.
[2] Mogło to być skutkiem grawitacyjnego „pulsu” w czasie eksplozji i implozji Faetona, które to wydarzenia obdarzyły Jowisza, Saturna i Urana pierścieniami oraz plejadą księżyców, wytrąciły z orbity duży księżyc Neptuna, który dzisiaj jest samodzielną planetą karłowatą, rzuciły Księżyc na orbitę wokółziemską, wzbogaciły Marsa o „łup wojenny” w postaci dwóch księżyców, a Merkurego wyrzuciły poza ekliptykę tak, że jego n = 7°… Pluton usadowił się na orbicie o n = 17,1°. Co stało się z mitycznym Transplutonem – możemy tylko zgadywać. Najgorzej dostało się Uranowi, który wskutek zderzenia obrócił swą płaszczyznę równika aż o 95° i toczy się po swojej orbicie jak beczka…
[3] R. Tomaschek – „Great Earthquakes and the Astronomical Positions of Uranus” w „Nature” 18.VII.1959; L. Zajdler – “Atlantyda”, Warszawa 1978.
[4] T. C. van Flandern – „A Former Major Planet of the Solar System” w „EOS” nr 57/1976; A. Mostowicz – O tych, co z Kosmosu”, Warszawa 1978.
[5] Pewnym wyjątkiem jest kometa Hayakutake – C/1996 B2 – którą zbadano w 1996 roku. Gazy tworzące jej głowę i warkocz zawierały 1000-krotnie więcej metanu – CH4 i etanu – C2H6, niż „słoneczne” komety, a ponadto stosunek izocyjanków – R-CN do cyjanowodoru – HCN był zupełnie inny, niż w całej reszcie znanych nam komet, co pozwoliło wysunięcie hipotezy o tym, że kometa Hayakutake jest kometą pochodzącą z innego układu planetarnego – być może z odpowiednika Obłoku Oorta należącego do układu Toliman, którego pas kosmicznych lodów rozciąga się na odległość 2,5 – 3 ly i wchodzi w interakcję z Obłokiem Oorta Układu Słonecznego rozciągającego się na 2 ly. Gdyby to udało się udowodnić, to byłaby największa sensacja naukowa od czasów Kopernika!
[6] Cykl 11-letniej pulsacji aktywności słonecznej jest tylko jednym z kilku cyklów aktywności naszej dziennej gwiazdy.
[7] Powyższe spostrzeżenia mogą potwierdzać najbardziej prawdopodobną hipotezę, a mianowicie taką, że ŹRÓDŁEM X odpowiedzialnym za omiatanie Ziemi przez strumień zjonizowanej materii jest Jowisz, a ściślej znajdujące się na jego powierzchni „okno” w postaci Czerwonej Plamy, która prawdopodobnie jest reliktem procesów, jakie zachodzą w radioźródłach. Innymi słowy w przeszłości Jowisz był źródłem silnego promieniowania radiowego, mającego swój udział w strukturze „plazmowych kul”, które charakteryzują cechy zbliżone do NOL-i. Jowisz jako „ciężka gwiazda” w podwójnym układzie z „olbrzymem” Słońcem jeszcze dziś nadzwyczaj regularnie emituje fale radiowe (porównaj z ostatnim podkreślonym zdaniem w tekście na temat ŹRÓDŁA X). Tymczasem hipoteza o powstaniu ŹRÓDŁA X o cechach czarnej dziury w wyniku rozpadu Faetona ma słabe podstawy, z uwagi na nikłą masę owej hipotetycznej planety – przyp. red. „Czasu UFO”.