Lokalizacja Atlantydy wg. Ignatiusa Donelly'ego i inne miejsca, w których poszukiwano jej śladów...
Nie tak dawno dowiedziałem się
z mediów o tajemniczej formacji zwanej Okiem Sahary bądź Okiem Afryki,
znajdującej się na Saharze w Mauretanii. Wikipedia pisze o niej tak:
Oko Sahary/Oko Afryki - N 21°07'29,67” - W 011°24'12,96” Mauretania
Kalb ar-Riszat – okrągła,
przypominająca krater struktura geologiczna na Saharze, ok. 25 km na północny
wschód od miasta Wadan w Mauretanii.
Struktura
mierzy prawie 50 km średnicy i jest doskonale widoczna z kosmosu. Jej
pochodzenie nie jest do końca wyjaśnione. Pierwotnie uważano ją za krater
meteorytowy, później za niedoszły wulkan.
Ze względu
na charakterystyczny kształt formacja nazywana jest Okiem Afryki, według innych
źródeł ze względu na położenie nosi zwyczajową nazwę Oka Sahary.
Oko Sahary i...
Faktycznie – formacja ta
przypomina wielkie oko wycelowane w niebo nad Saharą. Składa się ona z trzech
pierściennych struktur otoczonych okręgiem wyrównanego terenu i czymś, co
przypomina fosę. Cała formacja jest częściowo zasypana przez piaski Sahary i
dlatego trudno powiedzieć, czy jest ona regularna czy nie. Zakładamy, że jest
regularna i w takim przypadku ta regularność jest bardzo niepokojąca… Wiek tej
formacji ma wynosić według niektórych uczonych aż 600 MA, co jednak wydaje się
być liczbą znacznie przesadzoną. Z drugiej strony niektórzy widzą w niej jakąś
bazę Kosmitów, którzy przybyli na Ziemię już w późnym Prekambrze, u zarania
życia na Ziemi! Czyżby było to legendarne Miasto Bogów, którzy zasiali życie na
naszej planecie? Ale…
Z czym mi się to kojarzy?
Przede wszystkim z … miastami Atlantydów, które opisywał Platon w swych „Dialogach”. Arystokles
opisywał miasto Atlantis (inni autorzy piszą o Cerne), które było stolicą
Atlantydy i składało się z trzech pierścieni lądu otoczonych wodami. (Zainteresowanych
odsyłam do pracy Ludwika Zajdlera – „Atlantyda”, w której dokładnie opisano jej
rozplanowanie.) To wszystko bardzo pasuje do Oka Sahary, z tym że otoczone jest
ono przez piaski pustyni, tym niemniej otoczone ono jest siecią wadi, a zatem wypełniało się ono –
chociaż częściowo – wodą w porze deszczowej. Oczywiście nie w naszych czasach,
w których EGO robi swoje.
OK., ale nie zapominajmy, że
Sahara była kwitnącym lądem i to nie tak dawno, bo jakieś 5000 lat temu, a
zatem jeszcze za czasów panowania w Egipcie Starego Państwa. Potem stało się
coś takiego, że Sahara sięgnęła nad Nil z jednej strony i Atlantyk z drugiej. Zmiana
klimatu, którą coś wywołało. Co to było – tego nie wiem. Natomiast jestem
pewien tego, że pod piaskami tej pustyni znajdziemy jeszcze niejedne ruiny,
które nas wprawią w osłupienie.
Czy był to kosmodrom? A czemuż
by nie? Jego średnica jest ogromna – wynosi 50 km i obiekt jest widoczny z
Kosmosu. Czegoś trzeba więcej? No i położenie geograficzne, które umożliwia
umieszczanie obiektów kosmicznych na orbitach geostacjonarnych. Na podobnej
szerokości geograficznej leży Cape Canaveral na Florydzie (N 28°27’20”) i Mt.
Baigong w Tybecie (N 37°09’18”,82), który – jak twierdzą niektórzy uczeni - był
kosmodromem w dalekiej przeszłości. Jak widać z podanych lokalizacji – był on
jeszcze lepiej usytuowany, niż ten z Cape Canaveral, nie mówiąc już o
Bajkonurze, który znajduje się na N 45°54’43”! Z tego wszystkiego najlepszą
lokalizację ma kosmodrom Kourou w Gujanie Francuskiej - N 05°09’35”.
...Atlantyda i jej stolica Atlantis - czy Oko Sahary nie przypomina miasta...?
Kosmodrom Kalb ar-Riszat mógł
służyć przede wszystkim do ekspediowania w Kosmos dużych statków kosmicznych,
które posługiwały się potężnymi silnikami rakietowymi i to z napędem
termojądrowym – stąd te osłony biologiczne w formie pierścieni, które miały za
zadanie odbijać strugi gazów w górę… To oczywiście przypuszczenie, ale bardzo
łatwo je będzie zweryfikować – ślady witryfikacji skał, długookresowe
radioaktywne izotopy w gruncie, zwiększona ilość helu w okolicy… To tylko moje
propozycje, bo zapewne metod udowodnienia niezwykłości tego miejsca jest więcej
i są o wiele bardziej wyrafinowane technicznie. Bo tu potrzeba mędrców szkiełek
i oczu, a nie jakichś nienaukowych psychotronicznych hokus-pokus.
Podsumowując – byłby to kolejny
fizyczny, materialny i namacalny ślad na istnienie albo cywilizacji kosmicznej
na Ziemi już 600 MA temu, albo istnienie ziemskiej cywilizacji Atlantydy,
której miasto czy kosmodrom znajduje się wśród piasków Sahary. Tak czy inaczej,
Oko Afryki wpisuje się jako kolejny punkt na długiej liście zagadek przeszłości
już to nawet nie naszej cywilizacji, ale naszej planety!
I dlatego zbadać ją
trzeba…
Opinie z KKK
Wątpiący mądrze,
- uderzyło mnie stwierdzenie, a być może założenie, iż upadek i pochłonięcie przez Atlantyk Atlantydy było powodem/pomniejszym przyczynkiem/gwoździem do zmiany klimatu na mniej arktyczny, ergo do końca epoki lodowcowej. Bardziej bym obstawał przy gwoździu, bowiem koniec zaczął się już jakieś 17k lat temu, zależnie zresztą od źródła powołania się.
Jednakże sama esencja tej konkluzji pozostała we mnie i wykiełkowała nowymi połączeniami (nb. Connections na Discovery rozprawiało się pan przekładniowo z historią i powszechnym jej pojmowaniem pod względem ludzkiej wynalazczości).
Oko Sahary... hmm, hmm, a skądże ten piasek jeśli nie dzięki biciu fal o dawne morze? O ile dobrze pamiętam, przeszłość Sahary obfituje w niezwykłe fakty: Nil płynął na zachód; obecny Nil cofnął się wgłąb lądu i pewnych miast, nawet tych za Nefretete, należy szukać na dnie Morza Śródziemnego; Piramidy, a najpewniej Sfinks, pamietają okresowe powodzie, co widać po liniach bicia fal napływowych; Sahara była nie raz pustynią, nie raz ogrodem, nie raz sawanną, zupełnie jak inne obszary globu; listy nie sposób dokończyć... Jakże mali jesteśmy, że tak ciężko nam zgłębić przeszłość większą od naszej teraźniejszości...
Non Nihil Vadisus (Smok Ogniotrwały)
Smoku Ogniotrwały,
- przypomnij sobie rysunki świata Ery Hyboryjskiej z opowiadań Roberta E. Howarda, w którym nie było jeszcze Morza Śródziemnego, Nil płynął na Zachód, a Sahara była kwitnącą krainą. A wszystko to było mniej więcej 12.000 lat temu, pod panowaniem Imperium Atlantydy. Jestem pewien, że Howard pisał pod czyimś wpływem i to niekoniecznie z naszego świata. Podobnie jak Poe, Lovecraft i inni. Nie myślę akurat o Dawnych Wielkich, ale o ludziach z dawnej Przeszłości, których energie pałętają się gdzieś w skorupie astralnej Kroniki Akaśnej. Nie jestem wprawdzie stronnikiem tej teorii i innych bajeczek spod znaku PSI, ale jednak coś w tym być może... (Arystokles)
A czy nie można by było pojechać do Mauretanii i zbadać rzecz in situ, zamiast mielić tu po próżnicy ozorami? NB, ciekawe dlaczego nikt tam się nie pofatyguje i nie zobaczy to na własne oczy? I jeszcze jedno - też jestem pewien, że niejedno takie odkrycie czeka nas pod piaskami Sahary i innych pustyni. (Daniel Laskowski)
Opinie z KKK
Wątpiący mądrze,
- uderzyło mnie stwierdzenie, a być może założenie, iż upadek i pochłonięcie przez Atlantyk Atlantydy było powodem/pomniejszym przyczynkiem/gwoździem do zmiany klimatu na mniej arktyczny, ergo do końca epoki lodowcowej. Bardziej bym obstawał przy gwoździu, bowiem koniec zaczął się już jakieś 17k lat temu, zależnie zresztą od źródła powołania się.
Jednakże sama esencja tej konkluzji pozostała we mnie i wykiełkowała nowymi połączeniami (nb. Connections na Discovery rozprawiało się pan przekładniowo z historią i powszechnym jej pojmowaniem pod względem ludzkiej wynalazczości).
Oko Sahary... hmm, hmm, a skądże ten piasek jeśli nie dzięki biciu fal o dawne morze? O ile dobrze pamiętam, przeszłość Sahary obfituje w niezwykłe fakty: Nil płynął na zachód; obecny Nil cofnął się wgłąb lądu i pewnych miast, nawet tych za Nefretete, należy szukać na dnie Morza Śródziemnego; Piramidy, a najpewniej Sfinks, pamietają okresowe powodzie, co widać po liniach bicia fal napływowych; Sahara była nie raz pustynią, nie raz ogrodem, nie raz sawanną, zupełnie jak inne obszary globu; listy nie sposób dokończyć... Jakże mali jesteśmy, że tak ciężko nam zgłębić przeszłość większą od naszej teraźniejszości...
Non Nihil Vadisus (Smok Ogniotrwały)
Smoku Ogniotrwały,
- przypomnij sobie rysunki świata Ery Hyboryjskiej z opowiadań Roberta E. Howarda, w którym nie było jeszcze Morza Śródziemnego, Nil płynął na Zachód, a Sahara była kwitnącą krainą. A wszystko to było mniej więcej 12.000 lat temu, pod panowaniem Imperium Atlantydy. Jestem pewien, że Howard pisał pod czyimś wpływem i to niekoniecznie z naszego świata. Podobnie jak Poe, Lovecraft i inni. Nie myślę akurat o Dawnych Wielkich, ale o ludziach z dawnej Przeszłości, których energie pałętają się gdzieś w skorupie astralnej Kroniki Akaśnej. Nie jestem wprawdzie stronnikiem tej teorii i innych bajeczek spod znaku PSI, ale jednak coś w tym być może... (Arystokles)
A czy nie można by było pojechać do Mauretanii i zbadać rzecz in situ, zamiast mielić tu po próżnicy ozorami? NB, ciekawe dlaczego nikt tam się nie pofatyguje i nie zobaczy to na własne oczy? I jeszcze jedno - też jestem pewien, że niejedno takie odkrycie czeka nas pod piaskami Sahary i innych pustyni. (Daniel Laskowski)