Dr Milos Jesensky
Jana Čavojská
Dr Miloš Jesenský – w
swej najnowszej książce zajmuje się problematyką nawracania Pozaziemian na
chrześcijańską wiarę. Bada on niewyjaśnione zjawiska, rozmawia z ludźmi, którzy
widzieli latające talerze, a skarb Templariuszy spędza mu sen z powiek.
Domy w których straszy, uskoki
czasowe, Trójkąt Bermudzki, kręgi zbnozowe, obserwacje dziwnych zjawisk na
niebie… Ludzie już wiedzą, że interesują go różne zagadki. Kiedy ktoś do niego
zadzwoni, ze zdarzyło się coś niewyjaśnione, to dr Miloš Jesenský (46 lat) jest
jedynym, kto ich wysłucha bez jakichkolwiek uprzedzeń.
Interesują go także zagadki
historyczne. Ukryte skarby, dziwne istoty, zagadkowe zdarzenia. Mówi on o
sobie, że jest jedynym doktorem alchemii na Słowacji – tej wiedzy tajemnej,
która wedle powszechnego mniemania zajmuje się mieszaniem eliksirów i zamianą
(transmutacją) zwykłych metali w złoto. Śmieje się z tego. Nigdy czymś takim
się nie zajmował i nie zajmuje. Nie robi złota. Ale jego dysertacja mówiła o
dziejach alchemii na Słowacji.
Ten miłośnik historii i jej
zagadek początkowo ukończył studia weterynaryjne. Niekonwencjonalny autor
literatury faktu i badacz tajemnic uważa na podstawie swych dociekań, że istnieje
chronomocja i dostają się do nas artefakty z wszechświatów równoległych. O
swych przemyśleniach napisał 40 książek, i jest współautorem 20 dalszych. Poza
tym jest on poważnym dyrektorem Kysuckiego Muzeum w Czadcy. Koledzy historycy
wytykają mu konfabulacje i jednostronność.
- Po co mam ukazywać całe spektrum
wyjaśnień – pyta on. –
Do niektórych się skłaniam i nie będę
pisał o interpretacjach, z którymi się nie zgadzam. O tych ostatnich niech
sobie piszą inni autorzy.
Będziemy
chrzcili Kosmitów?
Prawie opublikował on książkę
pt. „Daleka misja”. Zajmuje się on w niej problematyką nawracania Pozaziemian
na chrześcijaństwo. Ciekawym jest to, że zainspirował go do tego Watykan.
- Temat mi przyszedł na
myśl, kiedy papież Franciszek w
jednym ze swych wystąpień ogłosił, że moglibyśmy ochrzcić nawet Kosmitę –
powiada. – Prawdopodobnie myślał on obrazowo,
żeby w świętość chrztu mogli uwierzyć i ci, którzy nie są ortodoksyjnie
wierzący. Ale możemy rozumieć to także dosłownie. Co mówią teologowie i
kościelne autorytety wielkich religii o egzystencji życia pozaziemskiego? Wielu
publicystów sądzi, że odkrycie Pozaziemian zrzuciłoby z piedestałów wiele
religijnych dogmatów. Jednakże mnie interesuje fakt, że od niemal 300 lat
teologowie myślą na temat zamieszkałych światów pozaziemskich i pytaniem, jakie
stanowisko powinno zająć chrześcijaństwo wobec Kosmitów. – Miloš
Jesenský mówi o literaturze z XVII i XVIII wieku, gdzie katoliccy i
protestanccy teologowie bardzo liberalnie podchodzą do Pozaziemian i dyskutują
nad tym, czy odkupienie dotyczy także Nich czy tylko Ziemian.
Jeżeli czekacie w tej książce
na odpowiedź na te pytanie, czy Pozaziemianie rzeczywiście istnieją i czy w
przyszłości chrześcijańscy misjonarze rozlecą się po Wszechświecie głosić
Ewangelię, to się mylicie. Dr Jesenský nie daje na to odpowiedzi, ale za to
opisuje historyczną dyskusję.
- To, że oni dyskutowali na ten
temat już przed trzystu laty, burzy mit o ciemnym i wstecznym kościele – myśli
nasz miłośnik zagadek. Zaskakuje niechęć słowackich teologów do napisania
wstępu do jego książki.
Agroznaki
Zakres zainteresowania dr.
Jesenský’ego jest szeroki. Pisze on historyczne zborniki z Kysuckiego Muzeum.
Już od lat zajmuje się interpretacjami dowodów na to, ze pod ołtarzem kościółka
w Ludrovej jest pochowany Wielki Mistrz Templariuszy ze znacznym skarbem
zakonu. Kwestię obecności Templariuszy na Słowacji – głównie w Żylińskim Kraju
– rozwinął on do projektu naukowego. Bada on obserwacje niewyjaśnionych
zjawisk. Mówi on, że temat na swe książki znajdują się same. Ma on bogate
archiwum informacji o obserwacjach niewyjaśnionych zjawisk i wypowiedzi o
rzeczach, które wykraczają daleko poza granice szarej codzienności. Niedawno
np. rozmawiał z człowiekiem, który twierdził, że wraz z córką na wycieczce
rowerowej przeżył pętlę czasową. Przeszedł on przez te same miejsca, co
świadkowie…
W swych dossier ma on także przypadki zagadkowych kręgów zbożowych –
agroformacji bądź agroznaków.
- Przypadki takie miały miejsce w latach 90., potem się
skończyły. Część z nich na pewno była falsyfikatami, ale niektórych nie dało
się naukowo wyjaśnić. Bardzo prosto można je wyśmiać w Internecie. Ale ci,
którzy piszą zjadliwe komentarze, najwidoczniej nigdy nie siedzieli w cztery
oczy z człowiekiem, któremu przydarzyło się coś niewyjaśnianego – mówi
Miloš Jesenský. –
Jest przerażony. Pyta się, co będzie wieczorem. Czy może się coś stać. Że on
widzi agroznaki z okien kuchni, nie potrafi ich wyjaśnić i nie ma kogokolwiek,
kto by mu odpowiedział na jego pytania. Nie akceptuje go najbliższa rodzina.
Uczeni ich wyśmiewają. Jest to dla nich nadzieja, że przyjdę i wysłucham ich.
Nie
twórzmy granic wyobraźni
Pierwszy artykuł na temat
zagadek napisał on jeszcze przed maturą. Nosił on tytuł „Obrona zagadek” i
ukazał się w maju 1989 roku w tygodniku „Nové Slovo”. Dr Jesenský polecał w nim
takich autorów jak dr Ludvik Souček
czy Erich von Däniken, których książki
były wtedy w Czechosłowacji niepożądane.
- Pisałem, że nie można
stawiać granic ludzkiej wyobraźni, a w kwestii poznania trzymać się tylko
wytyczonych tras.
W parę miesięcy później
przełożył z prasy radzieckiej artykuły o obserwacjach UFO i Obcych w Woroneżu:
- Udowadniałem, że w
ZSRR już zajmują się problematyką latających spodków i byłoby interesującym zająć
się tym i u nas.
Potem zaczął studia na
weterynarii w Koszycach. Jednakże jako lekarz weterynarii nigdy nie pracował. Po
uniwersytecie zatrudnił się w Wschodniosłowackim Muzeum w Koszycach. Tam prawie
potrzebowali lekarza lub weterynarza interesującego się historią na etat
pracownika specjalisty w zakresie historii medycyny, farmacji i medycyny
weterynaryjnej. Była to posada jakby dlań stworzona. Natychmiast zaczął
studiować historię i był on eksternistycznym aspirantem na Wydziale Historii Nauki
i Techniki Katedry Historii SAV. Na Uniwersytecie Komeńskiego zrobił on
doktorat z historii, a jego praca końcowa mówiła o alchemikach w naszym kraju. Zajmuje
się do dziś dnia tematyką alchemii, a ostatnio wyszła jego opasła książka o
dziejach alchemii na Słowacji, w Polsce i Czechach.
W roku 2000, dr Miloš Jesenský powrócił
z Koszyc na Kysuce. Pracował on w Krajowej Bibliotece w Żylinie i w Urzędzie Samorządowym
Żylińskiego Kraju. Już 9 lat jest dyrektorem Kysuckiego Muzeum w Czadcy. Jest trochę
nietypowy, głównie aktywny. Muzeum jest nowoczesne. Jego pracownicy wiele
publikują, zaś ich dyrektor zajmuje się poza tematyką historyczną także
niekonwencjonalnymi zagadnieniami.
Ostatnie prace dr. M. Jesensky'ego
Na
szlaku przygody
- Wiem, że na niektóre
pytania nie znajdę odpowiedzi. Ale nie przeszkadza mi to zajmować się nimi – to
ma sens – wyjaśnia Miloš Jesenský. –
Wartość dla mnie ma poczucie tajemnicy, przygody. Rozwiązanie zagadki jest na
drugim miejscu. Nie frustruje mnie to, kiedy jej nie rozwiążę. W książkach nie
daje odpowiedzi. Mają one być tylko motorem dyskusji o niewyjaśnionych
zjawiskach.
Mówi on, że czytelnicy, którzy
wybiorą się na szlak jego tajemniczych miejsc na Słowacji są niekiedy
rozczarowani, kiedy stwierdzą, że na opisanych miejscach nic się niezwykłego
nie dzieje. Ale to jest normalne.
- Kiedy piszę, że jest
tam coś, co rozegrało się w XIX wieku, to dzisiaj już nie musi coś tam być. Jak
ktoś przeżyje niezwykłe zjawisko w starym domu, albo ujrzy zorzę na niebie, to
wcale nie oznacza, że w tych miejscach w przyszłości będzie się dziać to samo.
Jednakże dyskusja o takich
zjawiskach jest konieczna. Uparte ignorowanie ich nie posunie niczego do
przodu. A oskarżanie o konspirację? Przed tym dr Jesenský się broni. W swej
książce „Ciemny horyzont” definiuje on, co jest konspiracją, a co nie. Domysły co
do śmierci Dubčeka[1],
Kennedy’ego, okoliczności Aksamitnej
Rewolucji[2]
są to według niego tematy, o których możemy sobie dyskutować, ale nie można ich
dawać do jednego worka z absolutnie bezsensownymi teoriami.
- Ludzie,
którzy szczerze kochają tajemnice i sekrety, nie są klientami ani ofiarami
zagranicznych tajnych służb, które działają na naszym terytorium, by wywoływać
zamieszki – uważa on. - Odwagę trzeba
zachęcać. Pogardę potępiać. Ale ciekawość z czasem znika. Będziemy zadowoleni z
pierwszego linku w Internecie. Nie wchodzimy za głęboko. Nie idziemy do
biblioteki. My dobrowolnie poddajemy się tej cudownej wyprawie przygodowej dla
istoty rzeczy, dla radości myślenia. Właśnie dlatego piszę książki.
Równoległe
światy
A że czasami są zaplątani w analizę
faktów, jak wielu innych – czyż nie? No i co! Nigdy nie mówi, że było coś
takiego. Po prostu zastanawia się - a jeśli? A co, jeśli rzeczywiście istnieją
równoległe przestrzenie, które w pewnych okolicznościach mogą pokrywać się z
naszymi? A ludzie lub przedmioty z nich również na jakiś czas znajdą się w
naszym kraju? Wydaje się to prawdopodobne. Fizycy również wprowadzają podobne
teorie. Że żyjemy tylko jedną z wielu rzeczywistości i że czas lub przestrzeń są
w rzeczywistości pojęciami bardzo względnymi. Dla dr. Jesenský’ego jest to
wytłumaczenie tajemnicy znikania rzeczy w Trójkącie Bermudzkim lub obecności
zbyt nowoczesnych obiektów lub technologii[3]
w historii ludzkości.[4]
Paradoksalnie, on sam niczego
niezwykłego nie przeżył. Ani kiedy poruszał się w domach, w których straszyło,
ani na miejscach obserwacji czy lądowań Nieznanych Obiektów Latających.
- Mówię, że to jest
dobre. To są frustrujące wydarzenia, które obracają człowiekowi życie do góry
nogami. Rozbijają mu poczucie codzienności. Gdybym osobiście miał do czynienia
z takimi zjawiskami, to nie potrzebowałbym ich wyjaśniać czy badać. A komu prędzej
uwierzy sceptyk? Badaczowi, czy tylko przekonanemu? Albo człowiekowi, który
rozpocznie swą relację od słów, że nigdy w to nie wierzył, ale mu się to
przydarzyło?
Przekład ze słowackiego - ©R.K.F.
Leśniakiewicz
[1]
Alexander Dubček (1921-1992) czechosłowacki działacz polityczny,
reformator związany z Praską Wiosną w 1968 roku. Zginął w wypadku samochodowym
w 1992 roku.
[2]
Przewrót wskutek którego obalono w CSRS komunizm w 1989 roku w ramach tzw. „jesieni
ludów” w Europie Środkowo-Wschodniej i wprowadzono reformę ustrojową.
[3] A także pewnych
osób.
[4] Tzw.
chronoklazm.