Kenji Kurosaki
Czy Ludzkość jest pilnowana?
Zadziwiająca rzecz, że kilku ludzi dochodzi do takich samych wniosków nic o sobie nie wiedząc nawet, a łączy ich tylko to, że mają wspólne zainteresowania i leży im na sercu dobro naszego środowiska oraz Kontakt z Obcymi – z istotami z innych światów. Kenji Kurosaki jest członkiem japońskiej organizacji Sky People of West Japan w mieście Tenri (prefektura Nara) i korespondentem tamtejszego czasopisma ufologicznego „The UFO Researcher”, wydawanego przez Kyioshiego Amamiyę. Treść poniższego materiału doskonale wpisuje się w to, o czym pisałem swego czasu na łamach „Czasu UFO” w artykułach na temat UFO a energia jądrowa, w szczególności w raportach Roberta Duvalla i Roberta Hastingsa, które zamieściłem w blogu CBZA oraz na łamach „Nieznanego Świata”. Tym razem będzie to spojrzenie Japończyka na ten problem. Artykuł ten został opublikowany w czasopiśmie „The UFO Researcher” nr 1/1997 i nosi oryginalny tytuł „Is Mankind Being Watched?”, a oto i on:
UFO sfotografowane w czasie testów jądrowych
Bardzo często dochodzą do nas pogłoski brzmiące mniej więcej tak: Świadkowie powiązani z testami jądrowymi lub termojądrowymi obserwowali UFO, które latały nad tymi terenami. Jak dotąd, nie były to – niestety – wiadomości potwierdzone urzędowo, tak więc jedynie zdjęcia są tym dowodem, które odziera te próby i te obserwacje z zasłony tajemnicy.
Ostatnio udało się utrwalić na taśmach video dwa testy nuklearne i przy okazji sfilmowano także dziwny obiekt latający przemierzający niebo nad Punktem Zero. Obraz tego NOLa nie jest żadną wadą tych taśm czy optyki kamer. Po tym, jak na filmach znaleziono obrazy tych NOL-i stwierdzono, że podobne incydenty miały miejsca także gdzie indziej. Jeden znaleziono na kopii filmu przekazanej przez czasopismo „The UFO Investigation” należącego do Pana Tanaki z Japan UFO Information Network i w „The UFO Researcher” należącego do Pana Amamiya ze Sky People Assotiation.
Ów film dokumentalny jest taśmą video zatytułowaną „1. Bomba atomowa” i „2. Bomba wodorowa”. Jest to kompilacja zrobiona w urywków filmów historycznych ukazujących badania i zapisy filmowe z eksperymentów. Film ten został nakręcony w czasie Operation Mike – próbnej eksplozji „urządzenia termojądrowego” na Atolu Enivetok (Enevetak) w Archipelagu Marshalla w listopadzie 1952 roku.[1] wybuch wyrwał krater o średnicy 2 km i głębokości 3 km w czasie tego testu.[2]
Moc eksplozji była około 10.000.000 razy silniejszą od wybuchu prochu strzelniczego, czyli 700 razy więcej niż w przypadku bomby atomowej typu Hiroszima z 1945 roku.[3]
Film zaczyna się od pokazania procesu budowy i użycia amerykańskich bomb atomowych Little Boy i Fat Man, które w 1945 roku poleciały na Japonię. Następnie ukazano, jak udało się skonstruować bombę H, która była o wiele silniejszą od bomb A, a którą wyprodukowano w czasie Zimnej Wojny w ZSRR i USA po II Wojnie Światowej. Obrona oznaczała eksperymentowanie, innej drogi nie było.
Dokonano wyboru miejsca eksperymentu i urządzenia zostały ustawione na wyznaczonej części wyspy. W tym czasie bomba wodorowa – czy jak to wtedy określano: urządzenie termojądrowe – była wielkim urządzeniem, do którego zapalnikiem była „zwykła” bomba atomowa.[4] Na zdjęciu widać ogromny gmach i dwóch robotników w jego sąsiedztwie, których sylwetki odbijają się na ścianach budynku, w którym zainstalowano bombę H. Widać także dziwny obcy obiekt, który dwukrotnie przelatuje od lewego dolnego w kierunku prawego górnego rogu kadru w czasie kilku sekund. Człowiek, który zrobił te ujęcia najprawdopodobniej nie miał pojęcia o istnieniu tego NOL-a, a to dlatego, że gdyby było inaczej, to operator z całą pewnością poprowadziłby kamerę za tym obiektem.
Kamerzysta prowadził kamerę z lewej do prawej. W tym czasie NOL zanurzył się w chmurach w prawym górnym rogu kadru. Następnie kiedy NOL nr 1 znikał już w chmurach, drugi NOL pokazał się w centrum kadru i poleciał w prawo tak jak poprzedni.
Kolor obu NOL-i wydaje się być taki sam, jak kolor chmur Cumulonimbus, które stanowiły dla nich tło, co oczywiście wyklucza, że oba NOL-e mogłyby być samolotami, czy innymi ziemskimi maszynami latającymi, nie mówiąc już o tym, że obydwa miały bądź to okrągły bądź to owalny kształt.
Kiedy potwierdziło się istnienie tych NOL-i na taśmie filmowej, ktoś powiedział, że oczywiście wiele rzeczy można mylnie zinterpretować jako UFO. Czyż nie mógł to być jakiś samolot wojskowy odbywający lot patrolowy w rejonie testów atomowych? Niestety, nie. Kształt tych pojazdów wykluczał to przypuszczenie. Przede wszystkim to poruszało się zbyt szybko, jak na jakikolwiek ówczesny samolot. Poza tym wykonał on nagły skręt o 120°, czego nie potrafi wykonać żaden ziemski samolot do dziś dnia…
Następnym argumentem contra jest stwierdzenie, że to wcale nie musiał być żaden samolot, ale np. optyczny refleks na soczewkach obiektywu, albo zabrudzenie szkieł tegoż obiektywu, filtru czy czegoś podobnego. Niestety – analiza zdjęć i ich obróbka komputerowa zanegowała wszystkie tego rodzaju przypuszczenia. JUFOIN zanegowało te i inne możliwości. Pozostało tylko stwierdzenie, że były to Nieznane Obiekty Latające…
Ale nie, kolejnym pomysłem krytyków był… przelot sztucznego satelity Ziemi! Bardzo pięknie! Jakież to pomysłowe wyjaśnienie! – tyle że diabła warte, jako że w roku 1952 takowe jeszcze nie istniały!!!
Potem była jeszcze jedna propozycja, że to nie jest nic innego, tylko meteor. OK., niech będzie, ale w takim razie dlaczego poruszał się on w górę, a nie w dół…???
Odpadła też hipoteza, że był to refleks słoneczny na szybach jakiegoś samolotu czy helikoptera. I to też była bzdura, podobnie jak stado ptaków. To mogły być tylko NOL-e…
Trinity i trzy UFO
Trinity, to kryptonim pierwszego urządzenia jądrowego, które eksplodowało na Jordana de Muerte wczesnym rankiem 16 lipca 1945 roku, a którego ojcem był amerykański fizyk-atomista J. Robert „Oppie” Oppenheimer.
Ze swej strony zadałem sobie pytanie, czy nie będzie więcej takich NOL-i uchwyconych na materiale filmowym w czasie innych testów nuklearnych i zacząłem poszukiwania. W ich rezultacie udało mi się znaleźć trzy kolejne NOL-e na filmie z próby eksplozji jądrowej. Początkowo nie byłem w stanie dociec, z której próby pochodził ten film. Sądziłem, że to są np. samoloty filmujące epicentrum eksplozji czy balony obserwacyjne umieszczone niedaleko Punktu Zerowego. Jednakże moje wątpliwości się rozwiały, kiedy ujrzałem jak po przejściu dwóch nawał – promienistej i fali uderzeniowej – wszystkie te obiekty pozostały na swoich miejscach! Tego nie wytrzymałby żaden obiekt stworzony ręką człowieka!
UFO są widoczne na filmie tuż przed, w trakcie i po eksplozji jądrowej, jak lecą sobie spokojnie nie zwracając uwagi na szalejące nieopodal atomowe piekło. nie dość, że wybuch ich nie zniszczył, a nawet nie zmienił ich formacji! Oczywiście nie może być mowy o jakichkolwiek samolotach, bo te rozleciałyby się od uderzenia fali promienistej i uderzeniowej.
Jak już tu powiedziałem, Robert „Oppie” Oppenheimer nadał pierwszej jądrowej eksplozji kryptonim Trinity – czyli Święta Trójca. Dlaczego nadał nazwę Trójcy Przenajświętszej – najświętszej rzeczy dla każdego chrześcijanina – urządzeniu służącemu do zabijania i niszczenia wszystkiego, co żywe i co stworzył człowiek? Czy nie jest to ironia, że trzy NOL-e lecą sobie spokojnie tuż przy wybuchu bomby A, jak jakieś anioły zagłady, bogowie wojny…? Najciekawsze spostrzeżenie poczynił Pan Komagamine z Kazuno UFO Research Group: Wygląda na to, że jeden z NOL-i widocznych na tym filmie przeleciał przez chmurę tuż po wybuchu bomby!
Nie ma takiego samolotu, który bezkarnie przeleciałby przez tworzący się grzyb po eksplozji nuklearnej…
Shin no hai: przypadek Fukuruyu Maru # 5
W pewnym antykwariacie udało mi się kupić kolekcję zdjęć zatytułowaną „Matka z dziećmi patrzą na Fukuruyu Maru # 5” . Wyjaśniam – Fukuruyu Maru # 5 to japoński trawler oceaniczny, którego załoga miała pecha spotkać się z produktami amerykańskiego testu termojądrowego na wyspie Bikini (Archipelag Marshalla) w dniu 1 marca 1954 roku. na pokład trawlera spadły silnie radioaktywne pozostałości po wybuchu, którego zdjęcie zaczyna kolekcję.
Ogromna kula ognista w kolorze pomarańczowym powoli staje się grzybem, który unosi się ku górze. Nieco wyżej i na lewo od grzyba widać jasny, owalny kształt unoszący się w powietrzu. Wygląda to tak, jakby ten obiekt unosił się nad miejsce testu, jednakże nie był to żaden samolot. Nie wydaje się, że obiekt ten odbijał błysk termojądrowej eksplozji. Niestety, nie udało mi się znaleźć nikogo, kto przeżyłby radioaktywny fall-out na pokładzie Fukuruyu Maru # 5, którego nazwa nie przyniosła nikomu szczęścia.[5] Jest to trzeci – po Hiroszimie i Nagasaki – przypadek śmiertelnego zejścia z tego świata Japończyków wskutek eksplozji jądrowej i trwale się zapisał w naszej narodowej pamięci…
Przypadek ten spowodował powstanie w Japonii ruchu antynuklearnego i jednocześnie zainspirował filmowców z wytwórni TOHO Pictures Co. Ltd. do nakręcenia pierwszego filmu z całej serii kaiju eiga (filmów o potworach) o super-potworze Godzilla – „Godzilla” („Gojira”) reż. Ishiro Honda, w 1954 roku. Chodzą słuchy, że już kręci się następny film pt. „Godzilla 2012”…
UFO w specjalnym programie TV „Pustynna Burza” w NHK
17 stycznia 1995 roku zatrzęsła się ziemia w Japonii, co spowodowało śmierć wielu ludzi w dzielnicy Hansin w Osace i w Kobe.
Niewielu już pamięta, że tego samego dnia w 1991 roku wybuchła Wojna w Zatoce Perskiej. Nasza telewizja NHK przypomniała te fakty w specjalnym programie, który niedawno wyemitowano na cały kraj. W programie tym pokazano m.in. dwa NOL-e, które przelatywały w czasie amerykańskiego bombardowania irackich urządzeń telekomunikacyjnych. NOL-e są widoczne tylko przez 2 sekundy, ale to wystarczy, by mieć pewność co do tego, ze nie były to żadne samoloty czy ptaki. Obróbka komputerowa obrazu potwierdza to w pełni. Nie mógł to być żaden z samolotów irackich. NOL-e pokazały się na ekranie na dwie sekundy i znikły. Tego nie potrafi żaden ziemski samolot…
Uran = Zagłada?
To jest tylko kilka przykładów obserwacji NOL-i typu RV (obserwacja wzrokowo-techniczna) wykonanych w czasie testów jądrowych lub termojądrowych, przypadku Fukuruyu Maru # 5 i wojskowej operacji „Pustynna Burza” w Iraku. Wcześniej miałem w ręku jedynie fotografie zrobione w Hiroszimie i Nagasaki, nad którymi unosiły się NOL-e po amerykańskim atomowym bombardowaniu.
Posiadam także wiarygodne relacje o UFO widzianych nad Europą w czasie wojny oraz na pacyficznym niebie – dlatego nie dziwi mnie, że NOL-e pokazują się nad naszymi, ziemskimi, narzędziami destrukcji i śmierci na skalę całej planety.
Najbardziej jednak dziwnym i symptomatycznym incydentem typu RV było w końcu lat 50. zaobserwowanie formacji UFO na radarze w jednej z baz brytyjskiego RAF. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że formacje te miały kształt liter układających się w inskrypcję:
U = Z
Litera U oznacza zazwyczaj uran, z łaciny uranium, a Z to całkowity koniec łacińskiego alfabetu. Popularnie ufolodzy japońscy i europejscy tłumaczą to tak: Broń jądrowa (uran) równa się zagładzie Ludzkości. Jest czymś haniebnym, że Obcy wytknęli nam nasze wady w kosmicznej skali i Oni muszą nas wciąż pilnować jak małe dzieci…
Przekład z j. angielskiego i opracowanie –
Robert K. Leśniakiewicz ©
[1] Dokładnie 1 listopada 1952 roku, moc eksplozji szacowano na 10,4 Mt TNT. Była to część Operation Ivy mającej na celu skonstruowanie głowic termojądrowych o dużej mocy. Chodziło w niej o skontrowanie radzieckiego potencjału nuklearnego. Była to pierwsza amerykańska głowica wodorowa.
[2] Inne źródła podają liczby dziesięciokrotnie mniejsze.
[3] Moc tej bomby Little Boy szacowana jest na 15-20 kt TNT.
[4] Pierwsze „urządzenie termojądrowe” miało masę aż 60 ton!
[5] Po polsku nazwa ta brzmi Szczęśliwy Smok nr 5.