Alfred Lambremont Webre (Exopolitics)
Przewidywania obserwacji UFO nad Nowym Jorkiem, które będą interwencją Obcych w naszą ekologię. W dniu 10 grudnia, w ekskluzywnym wywiadzie dla Exopolitics TV pewien były hiszpański agent NATO-wskich służb specjalnych wypowiedział się, że obserwacje UFO nad Nowym Jorkiem, które miały miejsce w dniu 24 listopada 2010 roku, zostały przezeń przepowiedziane dwa tygodnie wcześniej - 9 listopada br. na podstawie międzywymiarowej informacji, którą otrzymał od znacznie bardziej zaawansowanych cywilizacji tworzących lokalną federację znaną bardziej jako "Rada 8". Pojawienie się NOLi w dniu 24 bm. zostało sfilmowane i film jest do obejrzenia na stronie internetowej www.examiner.com pod tym artykułem.
Nie jest to odosobniony przypadek, bowiem obserwacje z 24 bm. były także przewidziane przez kontaktowca "Rady 8" już 13 października 2010 roku przez byłego oficera NORAD - Stanleya A. Fulhama w jego książce "Challenges of Change". W dniu 3 grudnia br. Fulham opublikował przepowiednie otrzymane poprzez międzywymiarowy kanał, że statek kosmiczny "Rady 8" pojawi się nad Moskwą w Rosji w pierwszym tygodniu stycznia 2011 roku, a później nad Londynem w Anglii w drugim tygodniu stycznia 2011 roku w ramach misji interwencyjnej "Rady 8" w ziemskie środowisko.
To jest drugie tego rodzaju oświadczenie mówiące o pojawieniu się statku kosmicznego galaktycznej "Rady 8", która misja ma na celu oczyszczenie ziemskiego środowiska naturalnego. Ten hiszpańsko-NATO-wski agent wywiadu podał swe rewelacje w naszej TV posługując się pseudonimem John Doe.
Rewelacje te podał Stanley A. Fulham, który jest w fazie terminalnej choroby nowotworowej, a ich treścią jest to, że statek kosmiczny "Rady 8" pojawi się nad Moskwą i Londynem na początku 2011 roku, i będzie to przyspieszenie planowanej pozaziemskiej interwencji na Ziemi w celu ukazania się Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ i dokonania operacji oczyszczenia ziemskiego środowiska w latach 2011 - 2015.
Zgodnie z tym, co powiedział były NATO-wski agent John Doe, który mówił o obserwacji UFO nad Nowym Jorkiem w dniu 24 listopada, informacje o tym otrzymał poprzez kanał interdimensyjny od przedstawicieli federacji galaktycznej złożonej m.in. z Plejadian, mieszkańców planet Alfy Centaura, mieszkańców układu Syriusza, Szaraków z Wolarza i innych. Zgodnie z jego wizją - źródło twierdzi, ze "Rada 8" zamierza pokazać się bardziej otwarcie w 2011 roku i rozmawiać z Sekretarzem Generalnym oraz Zgromadzeniem Ogólnym ONZ i otwarcie oczyścić środowisko naturalne naszej planety w latach 2014 - 2015, jeżeli nie wcześniej.
Poza tym padło stwierdzenie, że te inteligentne cywilizacje podejmą akcję przeciwko tzw. "chemitrails", które są opisane jako bronie zmierzające do uodpornienia ludzkiego DNA na wpływ międzygalaktycznych fal energii, które powodują jego ewolucję. No i cywilizacje te nie zezwolą na wybuch wojny nuklearnej na Ziemi.
Zobacz także: Seattle Exopolitics Examiner - http://www.examiner.com/exopolitics-in-seattle/alfred-webre
Przekład z j. angielskiego -
Robert K. Leśniakiewicz ©
* * *
Jak na razie, to można to potraktować jako "takie sobie bajeczki". Uwierzę jak zobaczę UFO na Moskwą i Londynem. To, co głosi "John Doe" i jemu podobni nie jest żadną rewelacją - już od co najmniej 20 lat wiadome jest, że Obcy interesują się naszym środowiskiem naturalnym i je badają. Pojawiają się w czasie wielkich katastrof przemysłowych i klęsk elementarnych, więc nihil novi sub Sole. Tylko, że wcale nie jest powiedziane, że będą to jakieś istoty z kosmosu, a np. ludzie z innego wymiaru Przestrzeni i Czasu - odmienni od nas, ale ludzie. I nikt inny więcej.
Skąd ten wniosek? Ano stąd, że każda planeta ma swe odmienne środowisko i wykształciła swoje odmienne istoty mające odmienne kody genetyczne. A zatem nie może dojść do naturalnej interakcji pomiędzy organizmami ziemskimi a Obcymi. Chyba że będzie to możliwe na drodze inżynierii genetycznej. To raz. Po drugie - oczyszczenie naszej planety z tego chemicznego szamba stworzonego przez Homo sapiens sapiens zabierze Obcym, całe stulecia - niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkoskalowe przedsięwzięcia należy podjąć, by oczyścić ziemię, wodę i powietrze naszej planety. Poza tym trzeba będzie zregenerować naszą biosferę, a to jest proces który będzie trwał 100 - 500 lat lekko licząc. I po trzecie - cena. Ile to nas będzie kosztowało i kto za to zapłaci. Nie wierzę, by tajemnicza "Rada 8" wyłożyła takie środki na ratowanie naszej planety. Wszystkim entuzjastom obecności Kosmitów i UFO-oszołomom przypominam, że rachunek ekonomiczny zysków i strat obowiązuje WSZĘDZIE i w CAŁYM KOSMOSIE. Czego Obcy zażądają w zamian za tą pomoc? O tym jakoś milczą kanały międzywymiarowej łączności, a szkoda. Bo to jest kluczowy problem, a nie obiecanki-cacanki w kosmicznym wymiarze...
Obcy będą interweniowali w nasze środowisko - OK. - ale za ile i kto za to zapłaci???...
* * *
Od napisania tych słów upłynął rok. Kosmici nie pokazali się, o lądowaniu nie mówiąc. Środowisko jest nadal zaświnione i będzie jeszcze bardziej. Kosmici – na których czekają oszołomy z Exopolitics i im podobni nie przybyli i nie pokazali się nad Moskwą, Londynem i innymi miastami. I znów jak zwykle – chwilowa sensacja, medialny szum, uciecha dla idiotów. Niektórzy „ufolodzy” nazywają mnie dezinformatorem i wieszają na mnie wszystkie zdechłe psy. OK. więc w takim razie czym są brednie pomyleńców z Exopolitics? Czyż nie jest dopiero dezinformacja najczystszej wody!?
I jeszcze a propos dezinformacji - bo to wszystko powyżej to jest mały pikuś – przepraszam: Pan Pikuś – w porównaniu ze ściemą, którą popełnił jakiś autor od siedmiu boleści przedstawiający się jako ateista, a którego niebotyczne wypierdy można przeczytać na stronie: http://interia360.pl/swiat/artykul/ach-ta-inkwizycja,50219 – to dopiero jest dezinformacyjny majstersztyk co się zowie! No cóż – dla mnie jest to przykład wręcz iście goebbelsowskiej manipulacji faktami, ale dla większości Czytelników – niestety prawda objawiona. I dlatego nie mam zamiaru polemizować z moimi przeciwnikami, bo to jest po prostu bez sensu. Niech sobie żyją swymi urojeniami i kiszą się we własnych złudzeniach. Na bzdurne polemiki z nimi nie mam po prostu czasu, którego mi szkoda, a który mogę spożytkować inaczej i bardziej produktywnie…
CDN.
CDN.